23

875 96 26
                                    

Obudził się, słysząc denerwujące pikanie, które nie chciało ustać. Szumiało mu w uszach, odgłosy z otoczenia nie pomagały mu w bólu głowy. Rozejrzał się rozmytym wzrokiem. Skanował białe ściany, jakieś urządzenia obok, aż wreszcie dotarł do czyjejś sylwetki. Przetarł oczy, by choć trochę wyostrzyć spojrzenie.

Ashton siedział spokojnie, przygryzając spierzchniętą wargę. Jego policzki zdobiły zaschnięte łzy, rzęsy były zlepione. Widać było też worki pod oczami. Czy on naprawdę tu z nim był, czy Luke ma halucynacje?

Starszy zakasłał, na co drugi od razu się poderwał. - Luke, żyjesz! - pisnął i przytulił się do niego. Gdy odsunął się w jego oczach można było zobaczyć na nowo formujące się łzy. Chłopiec zamachnął się i wymierzył Hemmingsowi siarczystego plaskacza. - To za to, że próbowałeś nas zostawić. To za to, że jesteś głupi - ponowił ruch, tylko z drugiej strony. - A to za to, że tęskniłem, - szepnął, muskając jego wargi. - ale zrobisz tak jeszcze raz, to przysięgam, że sam cię zabiję. -warknął. - A siebie potem - dodał szybko. - Chcieli cię wziąć na odwyk, kutasiarzu. Masz szczęście, że przy tobie byłem, bo inaczej od razu by cię zamknęli. Leżysz tu już od jakiegoś czasu, ominęło cię parę rzeczy, ale to potem. Musisz odpocząć, wyglądasz jak gówno. - Ashton powiedział z westchnieniem.

Luke cały czas był zaskoczony drobnym całusem, nie spodziewał się takiego powitania. W ogóle nie spodziewał się powitania, bo myślał, że to koniec. Ochrzanił sam siebie za swoją głupotę, jak on znowu mógł wziąć to gówno? Miał ogromne szczęście, że z tego wyszedł, bo straciłby cholernie dużo.

-----
3/3😋🌹😁🍃

Niedługo rozdział na Domination!

ktoś z Was to czyta?

i czy KTOŚ SIĘ CIESZY?

fruit juice; lashton✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz