Obudziłam się. Leżałam w sypialni u Bena. Wyglądało na to, że spaliśmy razem. Miałam na sobie o 3 rozmiary większą koszulkę. Po chwili pomyślałam, że Ben mnie przebrał. Na samą myśl o tym zarumieniłam się. Wstałam i zaspanym krokiem wyruszyłam w stronę kuchni.
Przy stole stał mój ukochany, który zrobił dla mnie śniadanie.
To było urocze.
- Dzień dobry śpioszku.- Powiedział Ben, który właśnie przygotowywał kawę.
Odpowiedziałam mu uśmiechem.
- Miałem Ci je już zanieść do łóżka.- Uśmiechnęłam się i zarumieniłam ponownie.
Zjedliśmy śniadanie. Musiałam już iść. Ubrałam się. Na pożegnanie ja i Ben bardzo mocno się przytuliliśmy. Poszłam dość szybkim krokiem na wykłady. Całe szczęście, że od domu Bena było tylko kilka metrów do budynku w, którym akurat miałam zajęcia. Przez cały dzień nie mogłam się skupić i przestać myśleć Benie. Po wykładach wróciłam do domu. Było już bardzo późno, więc postanowiłam położyć się do łóżka. Nagle zaczęło bardzo mocno padać i grzmieć.
Nie mogłam usnąć i bardzo się bałam. Chciałam żeby Ben był przy mnie... Tylko przy nim czułam się całkowicie bezpieczna. Postanowiłam zadzwonić do Olivii. Wybrałam numer i zadzwoniłam. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Odłożyłam dzwoniący telefon na łóżko i pobiegłam do drzwi. Myślałam, że to sąsiadka, której zabrakło czegoś w domu. Jednak gdy otworzyłam drzwi moim oczom ukazał się bardzo przemoczony Ben, mój ukochany Ben.* Przepraszam, że rozdział troszkę krótszy niż zwykle, ale w następnym będzie się działo ♥*
YOU ARE READING
?♥Jet Crew♥? Everything...
FanficKate czyli 20-letnia dziewczyna pochodząca z Sydney przeprowadza się do Melbourne. Czy odnajdzie szczęścia w tym cudownym miejscu?