Angela, już śpisz?

796 43 3
                                    

Nieznany: Tak 😉

Ja: Nie pomyliłeś mnie z kimś innym?

Nieznany: Nie, Angel 😇

Ja: Skąd znasz moje imię?

Nieznany: Przedstawiłaś mi się. Mówiłem już, że się znamy 😉

Ja: To co stoi na przeszkodzie, żebyś mi się przedstawił?

Nieznany: Spróbuj zgadnąć 😉

Ja: Jakaś podpowiedź?

Nieznany: Hm... mam brązowe włosy

Ja: Wiesz ile moich znajomych ma brązowe włosy?!

Nieznany: No to druga podpowiedź: mam ciemne oczy, jesteś trooszkę mniejsza ode mnie...

Ja: Hm... pierwsza litera imienia?

Nieznany: Nie mogę powiedzieć, bo zabawa by się zepsuła 😉

Ja: No to... chodzisz do IRSu?

Nieznany: Tak, jestem Złotym Jastrzębiem 😉

Ja: Osz ty...

Nieznany: Już wiesz? 😱

Ja: Tak 😝

Nieznany: To powiedz 😉

Ja: Gabo

Nieznany: 👏👏👏 brawo, szybka jesteś. Dede nie umiał zgadnąć przez trzy dni, a Ricki'emu zajęło to prawie dwie doby 😂

Ja: Pochwały zawsze miłe widziane 😉

Zmieniono nazwę z "Nieznany" na "Gabo".

Gabo: Od razu lepiej 😉

Ja: Ciągle wysyłasz tą emotkę "😉"

Gabo: Fajna jest, jak ty 😉

Ja: Znasz mnie dopiero kilka godzin 😂

Gabo: Nie szkodzi 😉 Już cię lubię 👍

Gabo: Uważaj, zaraz napisze do ciebie Ricki. Dede też... 😉

Ja: A to jakieś niebezpieczeństwo?

Gabo: Niby nie, ale nie będziesz mi od razu odpisywać 😣

Ja: A skąd wiesz, że będę odpisywać Ricki'emu i Dede? 😂

Gabo: Mówiłem już, że jesteś super? 😉

Ja: Mówiłeś, że jestem "fajna", ale "super" jeszcze nie słyszałam 😁

Gabo: No to już słyszałaś 😀😉

Gabo: A co z Corazon?

Ja: Nie wiem, obraziła się chyba...

Ja: Muszę kończyć, bo zaraz wyjdzie z łazienki, pa 😔

Gabo: Pa 💔

Ja: *przynosi taśmę klejącą i skleja serce* 💓

Gabo: 🙈🙉🙊💗

Ja: Serio muszę kończyć, nie chcę się kłócić z Corą 😓

Gabo: To pa, do jutra 😣

Ja: No pa 👋

Odłożyłam telefon na półkę i wsunęłam się pod kołdrę.

- Angela, już śpisz? - usłyszałam głos nad sobą.

- Nie, a co?

- Chciałam ci coś powiedzieć. Przepraszam za tą akcję z chłopakami. Na Skypie gadałam ze swoim chłopakiem, którego musiałam zostawić w mojej rodzinnej miejscowości. Kiedyś ta trójka, ale głównie Ricki, podrywali mnie. Zdenerwowało mnie to, bo sądziłam, że powinni się domyślić, że mam chłopaka. Od tego czasu nie odezwałam się do nich ani słowem. Jutro pójdę i ich przeproszę... wszystko przemyślałam i stwierdziłam, że nie powinnam była się obrażać. W końcu oni nie wiedzieli...

Byłam zszokowana wyznanien Cory. Skąd u niej taka nagła zmiana?

- Myślę, że to bardzo dobra decyzja, Cora. Powinnaś dać chłopakom drugą szansę...

- Wiem. Jutro za wszystko przeproszę, obiecuję. Teraz chodźmy już spać, jutro rano mamy trening, a później chemię, język hiszpański i matematykę. - Cora uśmiechnęła się lekko i poszła do swojego łóżka.

- Dobranoc. - szepnęłam.

- Dobranoc, do jutra. - odparła Corazon.

Już po chwili usłyszałam jej ciche chrapanie. Ponoć była przeziębiona, więc to może dlatego. Chwyciłam telefon z zamiarem napisania do Gabo o nagłej decyzji Cory. Ale on mnie ubiegł:

Gabo: Śpisz już? 😉

Ja: Nie. Muszę ci coś napisać... chodzi o Corę

Gabo: Wal, chłopaki śpią

Ja: Przed chwilą mi powiedziała, że jutro was za wszystko przeprosi...

Gabo: Za wszystko czyli za co?

Ja: No za to, że wtedy się obraziła i do was nie odzywała...

Gabo: Ahaaa xD To dobrze, bo całkiem fajna z niej dziewczyna 😉

Ja: Czuję się zazdrosna 😐

Gabo: Przecież napisałem "całkiem fajna" a ty jesteś super, więc niepotrzebnie czujesz się zazdrosna 😉

Ja: Ulżyło mi 😂 A teraz pa, jutro rano mamy trening, nie chcę się na niego spóźnić 👋⚽

Gabo: Też jutro rano mam trening 😉 To do zobaczenia jutro 😘👋

Odłożyłam telefon. Nie pamiętam, kiedy zasnęłam.

------
- Angel, wstawaj! Za pół godziny trening! - usłyszałam głos nie kogo innego jak Cory. Zaraz po nim poczułam, że ktoś ściąga ze mnie kołdrę.

- Corazon, już wstaję... - jęczałam.

- No, to sio z łóżka! - Cora z rozbawieniem zrzuciła mnie z mojego najlepszego przyjaciela na czterech nogach.

- Masz szczęście, że to łóżko jest nisko i nie wyrżnęłam tyłkiem o twardą podłogę. - mruknęłam z udawanym niezadowoleniem, gramoląc się z kołdry, która obecnie leżała na podłodze, a ja - na niej.

- A ty masz szczęście, że ustawiłam budzik, bo inaczej obie byśmy się spóźniły. - Cora wybuchnęła śmiechem.
Po paru sekundach dołączyłam do niej.

Szybko umyłyśmy się i przebrałyśmy. Kiedy wychodziłyśmy, do treningu pozostało dziesięć minut. Przechodziłyśmy właśnie przez jadalnię, kiedy usłyszałam ten irytujący, zaczepny głos Luisy.

- Ej, nowa! Pamiętaj, co sobie wyjaśniałyśmy!

- Przypomnij mi, bo chyba zapomniałam. - prychnęłam z ironią.

- Masz słuchać się mnie, tak jak wszystkie Jastrzębice.

- A kto cię wybrał na Królową Nastolatków, że tak chcesz wszystkim rozkazywać? - tu rozejrzałam się wokół. Wszyscy słyszeli naszą kłótnię, o to mi chodziło.

- No, kto? Kto ją wybrał? - tu wszyscy pokręcili przecząco głowami - No, wszystko w tym temacie. Chodź, Cora. Nie chcemy spóźnić na trening.

Razem z Corą poszłyśmy do szatni, zostawiając Luisę samą ze swoimi trzema, jak to mówiła Cora, pieskami. Czemu pieskami? Bo chodziły za nią cały czas, nie odstępowały ani na krok.
"Ooooo! Ohoho!" - słyszałyśmy jeszcze za plecami.

I Love Football... and YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz