Pierwsze Dni Powstania Warszawskiego, 1944r.

1.1K 77 18
                                    

     ,,I tak jak kiedyś mówiłem, po ciemnej nocy zawsze nastaje słońce. Szkoda tylko, że na tę piękna pogodę każdy z nas musiał czekać aż pięć lat. Jednak kiedy pomyślę, że za chwilę będę mógł biegać po stolicy z bronią w ręku to moje serce wręcz wyrywa się z piersi. Jakież to będzie piękne uczucie śpiewać Mazurka na ulicach wolnej Warszawy. A jak Powstanie będzie Wiktorią to i wojna stanie się przeszłością. A ci sprzymierzeńcy Stalina przekonają się, że Polak zawsze będzie walczył. A co!

Bo widać, że to już taki naród. Każdy kto urodził się na tych cudownych ziemiach ma to już w swojej płynącej w żyłach krwi. To już nasza natura decyduje sama za nas, że Polska nie zginęła póki my będziemy żyć. To dusza szepcze nam cicho do uszu słowa hymnu a oczy przywołują wielkie zwycięstwa Polaków. Nie były nam straszne potopy i durni królowie. Nawet sto dwadzieścia trzy lata zniknięcia z map świata nie zamazały tego naszego polskiego uporu. I wiecie co? Ja Maciek Dawidowski, jestem dumny z bycia Polakiem. Nie, nie wstydzę się tego powiedzieć nikomu! Nigdy nie powinniśmy wstydzić się naszej narodowości, zwłaszcza z tak piękną historią jak nasza. Bo każdy skrawek naszej ziemi kosztował itry krwi naszych przodków. A Polska nigdy się nie poddała, nie ona...

Poddać może się każda dusza żyjąca na tym świecie. Bo udawać mistrzów każdy z nas potrafi, ale przyjąć porażkę już tak łatwo nie jest. A nawet i porażki trzeba przyjmować ze stoickim spokojem i pokorą. Po to właśnie są, aby później wywnioskować gdzie się popełniło ten haniebny błąd. I każda z was musi o tym pamiętać, aby nie smucić się tymi przegranymi. Są one bowiem kierunkowskazem do przyszłego sukcesu. My ludzie często o tym zapominamy i chociaż mija tyle lat ten problem jest ciągle aktualny.

Pamiętam jak Zośka bulwersował się, że nie został zastępowym. Tak, tak on też zaczynał karierę harcerską od zastępowego. Mały to był wtedy dzieciak, a łzy smutku odejmowały mu tej dziecięcej męskości. Jak on wtedy się zadręczał. Myślał, że czegoś mu brakuje, a był harcerzem pierwszej klasy. A zresztą co ja gadam przecież on ciągle nim jest! Kieruje tymi harcerzami którzy zaczynają tę jakże magiczną drogę. Początki bywają zawiłe niczym linia brzegowa Europy. Jednak i to można przetrwać i być takim harcerzem jak nasz Tadzio.

Powstanie...

Opaski na rękach i pistolet zaciśnięty w palcach. I ta upragniona wolność, która gdzieś się zgubiła. Zaginęła jak małe dziecko, które kiedyś i tak odnajdzie zapłakana mama. I tak jak mama znajduje dziecko, tak Polak znajdzie Wolność. To wolność koi nasze koszmarne sny, to ona maluje spokój na naszych twarzyczkach. Dzięki niej możemy inaczej kochać i inaczej być kochanym. Bo wolności trzeba każdemu na tym okrągłym świecie.

To my mamy obrońcę Boga i nie może na nas przyjść żadna straszna trwoga. Wy śledźcie nasze kroki po mieście, które kiedyś będzie naszą przystanią. Śledźcie nasze kroki, zanim wszyscy pójdziemy na śmierć...


***


Jakie były moje odczucia?

Potrafiłam strzelać i opatrywać rany. Nie bałam się widoku krwi lub śmierci z rąk Niemieckich sprzymierzeńców. Jednak w głębi duszy bałam się. Panicznie bałam się tej wolności. Bo jednak wojna ciągle trwała, choć powoli kierowała się do punktu kulminacyjnego. Tę wolność trzeba było jak na razie z kimś dzielić konkretnie z ciągle żywym Hitlerem. Może i osłabł, ale wciąż był wielkim wodzem. W końcu to on zaczął tę Wielką Grę.

Tęskniłam skrycie za wolnym krajem. Bez ciągłych patrolów i łapanek. Chciałam po prostu żyć jak każda osoba w moim wieku. Nie chciałam płakać w poduszkę, nie chciałam się wiecznie bać.

Zanim Poszliśmy na ŚmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz