,,Nawet nie macie pojęcia jak bardzo jest mi jej szkoda. Kilka dni po zabraniu Kasi, ciągle była cicho. Nic nie mówiła, od czasu do czasu coś zjadła. W tym czasie z nikim nie rozmawiała, za to pisała. Pisała coś na starych, pożółkłych kartkach. Pisała to o czym z nikim nie rozmawiała, pisała z potrzeby serca. Później nastały dni szczerych rozmów. Gdy ją odwiedzałem od razu słyszałem miliony pomysłów padających z jej ust. Stałem wtedy i z uwagą słuchałem, spoglądając w jej błękitne i szczere oczy. Wtedy zrozumiałem jak ta mała kujonka z Batorego wyrosła na taką dojrzałą kobietę. Była podobna do mnie. Machała rękami na każdą stronę świata gdy coś tłumaczyła. Biegała szybciej niż pozostałe. Jej włosy zawsze były idealnie ułożone a na twarzy zawsze gościł szczery uśmiech. Nie uważacie, że była do mnie podobna?
Wracając do jej przyjaźni z Kasią. Chociaż często się nie widywały, chociaż nie planowały wspólnie akcji, ja wiem jedno. To Kasia zawsze jej pomagała, to Kasia była jej zwierzchnikiem tajemnic, to ona była siostrą. Cofam się w czasie i widzę pewną historię. Opowiem wam ją.
Wędrowałem długim korytarzem liceum. Była zima a moja mama zachorowała. Był to bardzo smutny czas. Chodziłem ze smutkiem w oczach i najlepiej było mi samemu. Jednak gdy usiadłem na ławce ujrzałem kogoś na przeciw mnie. Była to Kama a tuż obok jej boku siedziała Kasia. Ta druga pytała Kamę dat z historii. Jednak po chwili Kama zaczęła tupać nerwowo nogami.
- Nie umiem tego, ja na prawdę tego nie umiem! - mówiła ze łzami w oczach
Czułem, że muszę zareagować. Podbiegłem do rozdygotanej dziewczyny i ją przytuliłem.
- Uda ci się, jesteś pilną i mądrą dziewczyną. Uda ci się - powtarzałem.
Te słowa były niczym kołysanka dla małego dziecka. Kama uspokajała się w moich ramionach. A gdy ona się uspokajała do mojego serca przyszły iskierki radości. Zrozumiałem, że ta dziewczyna jest dobra, że mogę jej zaufać.
Po kilku dniach wybiegła z klasy z wielkim uśmiechem na twarzy. Skoczyła mi na szyję i krzyknęła
- Dostałem piątkę, dostałam piątkę! Najlepsza ocena z klasy!
Cieszyłem się wraz z nią. Wtedy ujrzałem radosną minę Kasi. Później szepnęła mi na ucho:
- Nie skrzywdź jej, nie pozwól by stałą się jej krzywda. Czuwaj nad nią, bo jest ona jak gwiazdka z nieba. Czuwaj nad nią druhu.
Teraz gdy przypominam sobie te słowa zrozumiałem ich sens. Kasia wiedziała co będzie w przyszłości. Ostrzegła, że Kama to najlepsza dziewczyna pod słońcem.
Teraz jestem tylko wspomnieniem. Moje myśli są pisane ręką pewnej dziewczyny. Chcę wam dać pewną radę. Bo każdy z nas ma trudne chwile w swym życiu, każdy z nas ma swoją wewnętrzną Akcję pod Arsenałem, każdy z nas musi wtedy rzucić swoje serce niczym kamieniem. Jednak gdy będziecie mieć chwilę zwątpienia ja będę obok. Będę wraz z Jankiem i Zochą. Choć nie żyjemy już na tym świecie to czuwamy byście to wy żyli z myślą o nas. I to jest piękne w całym tym świecie.
Warto było umrzeć, warto było pięknie żyć i pięknie...."
***
- Mam dla was pewne zajęcie drogie Orlice - ogłaszam pod koniec kolejnej zbiórki.
- Druhno Kamilo, mamy nie mam. Mamy! - poprawił Janek z udawaną powagą
- Niech Janek się nie denerwuje na naszą przyboczną. Ona naprawdę tego nie chciała - zaczęła mnie bronić Ania.
- A ty druhno nie nasz się na żartach. Przecie ja mogę przyrzec na Boga, że nigdy nie byłem zły na waszą przyboczną - wytłumaczył ze spokojem.
CZYTASZ
Zanim Poszliśmy na Śmierć
Narrativa StoricaPrzenieśmy się do magicznego lata 1939 roku. Poganiajmy się po ulicach Warszawy tylko po to, aby za kilka miesięcy na jej murach rysować miłosne kotwice. Popływajmy w toni Wisły, aby w następne dni płakać nad swoim wodnym odbiciem. Zjedźmy lody na S...