Rozdział 1. Moje życie

121 5 0
                                    

Środek tygodnia. Zwykła lekcja matematyki w zwykłej szkole wśród najzwyklejszych uczniów. Czułam że nic ciekawego mi się już w życiu nie przytrafi. Bazgrząc w zeszycie wpadłam w głębokie zamyślenie, jednak wyrwał mnie z niego głos pani od matmy:
- Emily!? Ty wogóle uważasz? Powiedz proszę co powiedziała Grace.
- Emm, powiedziała że...
Nie mogłam oddychać, czułam na sobie wzrok innych. Byłam dosyć nieśmiała i ilekroć miałam na coś odpowiedzieć lub się wypowiedzieć na jakiś temat nie mogłam wydusić z siebie słowa. Nagle usłyszałam dzwonek. Tak, Uratowana! Na mojej twarzy pojawił się uśmiech jednak nadal miał od w sobie nutke zawstydzenia.
- No, tym razem masz szczęście Emily. Dobrze, wychodzimy z klasy... Tylko szybko bo mam dyżur! O i Emily... Ty zostań, chciałabym z tobą porozmawiać.
No nie! Co ja znowu zrobiłam tej wiedźmie!? Pomyślałam. ..

- Posłuchaj Emily, trochę przesadzasz. Codziennie, co lekcje tylko rysujesz coś w tym swoim zeszycie i wogóle nie uważasz na lekcji... Ja już nie wiem co mam z tobą zrobić..
Zrobiłam się lekko czerwona, co chyba pani zauważyła.
- Em, czy ty masz jakieś problemy?
-C..co ? Co ma pani ma my...myśli?
Jąkałam się, zaczerwienienie na mojej twarzy się wzrastało a pani coraz bardziej naciskała. ..
- no wiesz... Może ktoś ci dokucza lub grozi??
-Nie! Ależ skąd... Nikt mi nie dokucza, mam dobre relacje z rówieśnikami.
-Ach tak.... Do dobrze możesz już iść.
Skłamałam. Miałam problemy, i to dosyć poważne... Koledzy i koleżanki z mojej (jak i z innych klas) dokuczali mi. Jednak nie polegało to na zwykłym obgadywaniu czy przezywaniu... Było znacznie poważniej, inni uczniowie zabierali mi śniadanie i rzeczy, wypisywali na mnie różne rzeczy w internecie, publicznie obrażali, popychali a nawet kilka razy zdażało im się mnie pobić.

No ale za co mieli by mnie lubić..? Jestem zwykłą 15-letnią brunetką o zielonych oczach, opalonej cerze, zawsze lekko zarumienionymi policzkami i dużymi pomalowanymi lekko-różową szminką ustami. Pomimo że byłam prawdopodobnie najładniejszą dziewczyną w szkole, nikt nie zwracał na to uwagi.
Moi rodzice nie zarabiali zbyt dużo, a przynajmniej nie zarabiali na tyle dużo bym mogła pozwolić sobie na drobne przyjemności na które pozwalali sobie moi rówieśnicy.
Nigdy nie zwracałam na to zbytnio uwagi jednak ostatnio przyznaje.... Zrobiło mi się z tego powodu przykro.

Mianowicie Bars & Melody miało mieć niedługo koncert w Wawie, a ja miałam tam zaledwie 30 min drogi! Za każdym razem kiedy mieli koncert gdzieś w Polsce prosiłam rodziców o kasę na bilet... Jednak jej zawsze było za mało. W tym roku jednak udało mi się samemu na niego zarobić! Po szkole mianowicie kosiłam sąsiadą trawniki czy też wyprowadziłam psy. I tak po jakimś miesiącu udało mi się zarobić na bilet i to z M&G! To była chyba najlepsza rzecz jaka mi się w życiu przytrafiła!

escape from reality. ||  Leondre Devries ff Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz