19

3.2K 62 5
                                    

Obudził mnie ból kręgosłupa nic dziwnego przecież spałam w samochodzie. Otworzyłam oczy i wpatrywalam się w widok za oknem. Wsluchiwalam w przypadkową piosenkę z radia która mi się nie podobała dlatego chciałam zmienić stacje czym zainteresowal się Emil.

-Co ty robisz-Spytał

-Nie podoba mi się ta piosenka

-To masz problem to nie twój samochód-odpowiedział po czym pokazał mi jezyk.

-Tak myślę że to bardzo dojrzałe zachowanie

-Spadaj

-Daleko jeszcze?

-Właśnie jestesmy-odparł

Obejrzałam się do tylu i dostrzegłam rząd białych niczym nie różniących się od siebie budynków. Emil obszedł samochód dookoła i otworzył mi drzwi. Ostrożnie wyjęłam nogi z pojazu. Chłopak ruszył w kierunku domku z numerem 53. Weszliśmy do środka. Dom robił wrażenie, staliśmy w dużym salonie połączonym z kuchnią. Mieszkanie było w odcieniach szarości i bieli. Podobało mi się, okolica wydawała się być spokojna. Mały apartament dawał wrażenie zamieszkałego co stwierdziłam po zawartości lodówki. Odwróciłam się na pięcie i powędrowała ku wyjściu. Po prawej stronie był garaż a przed nim stał zaparkowany samochód Emila. Otworzyłam bagażnik i powoli wyjęłam swoje dwie małe walizki, nie brałam dużo rzeczy bo Emil wspomniał że jedziemy tu na maksymalnie trzy dni. Nie wiedziałam w jakim mieście jesteśmy ani jak daleko od domu. Gdy zdejmowalam trampki Emil zabrał mi walizki i powędrował po schodach na piętro tym samym zostawiając mnie w małym korytarzu. Moją uwagę przykuły białe drzwi po prawej stronie za schodami.

-Idz się prześpij a ja przyniose resztę walizek- powiedział chłopak schodząc na dół.

-Emil? -wyszeptałam gdy przechodził obok mnie

-Tak?

-Dziękuję

Chłopak uroczo się uśmiechnął i pocałował mnie w czoło.

-Idz na górę zaraz przyjdę-wyszeptał przy moim uchu. Pokiwałam głową i udałam się w stronę schodów a chłopak wyszedł na dwór.

Wchodząc po drewnianych schodach dokładnie oglądałam cały dom. Na górze był korytarz i trzy drzwi. Otworzyłam pierwsze od prawej strony i ukazała mi się  skromna łazienka. Zaś w pokoju naprzeciwko była duża garderoba zaopatrzona w dość duża liczbę odzieży męskiej takich jak marynarki, koszule, spodnie paski itp. jednak wciąż wiele półek było pustych. W ostatnim pokoju była sypialnia z dużym łóżkiem. Po prawej stronie były wielkie oszklone drzwi na balkon który pokazywał piękne widoki, po prawej stronie pokoju drzwi kryły sporych rozmiarów łazienkę. Łóżko wydawało być się nieziemsko wygodne dlatego położyłam się na nim i usunęłam nie myśląc o chłopaku.

Parę godzin później

Obudziły mnie miękkie kosmyki włosów na moim nosie.  Niechętnie otworzyłam oczy i ujrzałam niesamowity widok. Szatyn cudownie wygląda na tle białej pościeli, jest uroczy gdy śpi. Odgarnelam ręka kosmyki z jego czoła a  chlopak zmarszył nos. Wyjęłam telefon spod poduszki aby sprawdzić która godzina.  Dwadzieścia minut po północy. Pokuj oświetlało światło księżyca. Poszłam na dół i napiłam się soku później skorzystałam z toalety znajdującej się naprzeciwko schodów. Mój wzrok przykuły znowu te drzwi. Podeszłam chwyciłam za klamkę,  jednak były zamknięte. Wróciłam do łóżka i próbowałam zasnąć.

PorywaczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz