^Marinette^
Stałam i patrzyłam na Lilę. Czy tylko ja przeczuwałam, że tak dziwka się wkurzy? Chyba nie. Nie wiedziałam co powiedzieć. Wyglądała jak... no właśnie jak? Miała na sobie coś na kształt sukienki połączonej z kostiumem. To chyba miało przypominać biedronkę, czy nie? Już sama nie wiem. Ciekawe czy jak plunie to zmieni kogoś w biedronkę, ale taką prawdziwą?
- Oddawaj moje miraculum! - krzyknęła, próbując się na mnie rzucić.
Oczywiście, że jej się to nie udało. Plagg w swojej ludzkiej postaci, osłonił mnie przez co Lila uderzyła o barierkę.
Oj nie dobrze, Plagguś się wkurzył.
- Mogę użyć na niej kotaklizmu? Powiem radzie, że to był wypadek zresztą jeden z wielu.
Kusząca propozycja. Szkoda tylko, że tak to nie działa.
- Zapomniałeś co przysięgałeś Radzie?
Chwyciłam jojo i związałam nią Lilę. No błagam to jest najkrótsza walka EVER! Zdjęłam jej kolczyki, zniszczyłam i oczyściłam akumę. Chyba wszyscy znają tę śpiewkę.
Spojrzałam na Adriena i Alyę, tak jak myślałam ich buzia dotykała ziemi.
- Co się tak gapicie? - spytałam.
- Idioci - skomentował tylko Plagg i wrócił do pierścienia blondyna.
- Jeszcze się zemszczę - krzyknęła.
Wykorzystując fakt, że nadal jest związana moim jojo, przerzuciłam ja przez barierkę. Ciekawa jestem jak długa jest ta linka.
- Zabijesz ją! - krzyknęła Alya, podbiegając do barierki.
- W miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone.
Wciągnęłam ją. Na szczęście zemdlała.
- Tak więc wy się nią zajmijcie a ja zmykam, braciszek pewnie się niecierpliwi.
Nie czekając na ich reakcję zeskoczyłam z wieży. To naprawdę fajne uczucie.
Tak więc to koniec maratonu. Może wieczorem coś wstawię, a jak nie to jutro. Bo coś mi się z internetem dzieje i strasznie przymula.
CZYTASZ
Naznaczona - Miraculum
FanficWyjątkowa, utalentowana, niezwykle arogancka. To cała ona. Ale czy na pewno?