Jimin nawet się nie zorientował, kiedy pozwolił się całkowicie otumanić przez pokusę, która kazała mu utrzymywać kontakt z tatusiem. Minął miesiąc, odkąd zaczął z nim rozmawiać i za ten czas zdołał mu nawet zdradzić swoje imię. Cóż, niestety tatuś nie zamierzał mu na razie opowiadać o sobie, jednak obiecał, że kiedyś się spotkają i wtedy Jimin będzie miał okazję dowiedzieć się o nim dosłownie wszystkiego.
Mężczyzna traktował go jak księżniczkę, którą trzeba stale komplementować i zadowalać. Chłopak wyobrażał go sobie jako szefa jakiejś wielkiej firmy, który ma dziesięć samochodów, a na pierwszej randce zabrałby go do drogiej restauracji, by następnie udać się do luksusowego hotelu, w którym spędzą długą noc. Na samą myśl, uśmiech pojawiał się na twarzy Jimina, a chęć rozmowy z tatusiem stawała się coraz większa.
Zresztą, nie tylko pragnął rozmowy, ale też jak najwięcej czułości z jego strony. Jimin od miesiąca ich znajomości dostał pozwolenie na dotykanie się tylko dwa razy i to na oczach tatusia, który długo się nim bawił, zanim pozwolił mu dojść. Desperacja rosła w ciele licealisty, chcąc odnaleźć swoje ujście, a on biedny nie mógł łamać zakazów tatusia, więc był skazany na ciągłą chcicę.
***
- Jimin, wstawaj! - głos matki rozniósł się po całym mieszkaniu, a chłopak miał szczerą ochotę zakopać się pod stertą poduszek, byleby nie usłyszeć tego wrzasku ponownie.
Niestety do wakacji zostało jeszcze kilka dni, a on był zmuszony ciągle chodzić do szkoły, jak na przykładnego ucznia przystało. Jimin nie uczył się źle, a więc rodzice mogli być z niego dumni. Zachowanie też miał jak najbardziej wzorowe, przez co nie musieli się martwić o to, że ich synek zrobi w życiu coś głupiego, jak na przykład zacznie czatować z obcym mężczyzną, który doprowadzał go do szaleństwa spowodowanego pożądaniem.
Od razu, gdy tylko choć trochę oprzytomniał po przyjemnym śnie, wziął swój telefon do ręki, a uśmiech pojawił się na jego twarzy, gdy zobaczył dwie urocze wiadomości od tatusia. Serce szybko mu zabiło, a motylki zatrzepotały skrzydłami w jego brzuchu, łaskocząc go przyjemnie. Ułożył się wygodnie na łóżku i wysłał tatusiowi zdjęcie swoich zgrabnych nóg, odsłaniając przy tym nieco swoje koronkowe majteczki. Tatuś uwielbiał koronki, a Jimin uwielbiał się z nim droczyć z samego rana.
BBYMINNIE: Dzień dobry, tatusiu!
BBYMINNIE: Miałem cudowny sen, wiesz?
BBYMINNIE: Śniło mi się, że skułeś moje rączki różowymi kajdankami, a potem kazałeś mi Cię ujeżdżać.
BBYMINNIE: Teraz mam mały problem...
BBYMINNIE: Tatusiu, mogę?
BADHABIT: Nie ma mowy, Jiminnie.
Jimin jęknął z frustracji i zmienił pozycję, kładąc się na brzuchu i unosząc biodra do góry, by wykonać kolejne zdjęcie. Przy okazji uchwycił nieco swoich lekko rozchylonych ust, mając nadzieję, że to nakręci tatusia odpowiednio i zgodzi się na to, żeby jego chłopiec mógł się wreszcie dotknąć.
BBYMINNIE: Tak dawno tego nie robiłem, tatusiu...
BBYMINNIE: Już nie mogę wytrzymać!
BADHABIT: Nie możesz, skarbie.
BADHABIT: Masz się słuchać tatusia.
BBYMINNIE: Wiem tatusiu, ale od kilku dni mam ciągle brudne myśli i nie mogę się ich pozbyć...
BADHABIT: O czym myślisz?
BBYMINNIE: O Tobie.
BBYMINNIE: Chcę, żebyś mnie związał i żebyś zakrył mi oczy.
BBYMINNIE: Chcę, żebyś zrobił ze mną cokolwiek będziesz chciał.
BBYMINNIE: Tatusiu, strasznie chcę się dotknąć...
BADHABIT: Jeśli to zrobisz, dostaniesz karę.
BBYMINNIE: Jaką?
BADHABIT: Skuję Twoje ręce i zostawię w Tobie wibrator na najmniejszych wibracjach.
BADHABIT: Przez godzinę.
Jimin westchnął ciężko i powoli zaczął wierzgać nogami, zaciskając co chwilę uda i ocierając się o kołdrę. Ciche jęki samoistnie uciekały z jego ust. Z desperacji wił się po łóżku jak mały kociak i ściskał mocno prześcieradło, z całych sił starając się powstrzymać. Unosił lekko biodra i odchylał szyję, wyobrażając sobie, że tatuś jest przy nim i patrzy jak bardzo napalony jest jego słodki chłopiec.
- Tatusiu - szepnął, po czym przygryzł wargę, gdy ponownie otarł się o kołdrę.
Nagle jego telefon poinformował o nowej wiadomości, jednak tym razem był to sms od Hoseoka. Jimin niechętnie sięgnął po telefon i odczytał treść.
Hobi♥:
Nie spóźnij się znowu na autobus, ostatnio mnie wystawiłeś!
Chłopak westchnął ciężko, starając się zignorować swoje brudne myśli i wstał z łóżka, by jak najszybciej się ogarnąć do szkoły. Odkąd tatuś pojawił się w jego życiu, nie miał właściwie czasu dla Hoseoka, a nawet zapominał o ich spotkaniach. Za każdym razem tłumaczył się tym, że za dużo myśli o mężczyźnie, którego poznał przez internet i przez to jest taki rozkojarzony. Nie widział tego, że Hoseok zawsze wtedy przewracał oczami i wzdychał z wyraźną irytacją. Był tak bardzo zazdrosny i zdesperowany, że mógłby zrobić wszystko, aby tylko przekonać do siebie tego upartego dzieciaka.
Dosłownie wszystko...
CZYTASZ
||JiHope|| Bad Habit ✔
Fanfiction"- Ciągle o tobie myślę - szepnął Jimin. - I nie wiem czemu moja ręka zawsze wtedy trafia pod moją bieliznę." Jimin ma zły nawyk - uwielbia pokazywać swoje ciało na pewnej stronie internetowej, jednocześnie doprowadzając obcych sobie mężczyzn na skr...