Samotne noce były najgorsze. Jimin nienawidził leżeć w łóżku bez nikogo obok. Potrzebował Hoseoka, nawet nie tylko po to, aby móc uspokoić swoje brudne myśli, które krążyły po jego głowie. Po prostu chciał się do niego przytulić i tak móc zasnąć - w jego ciepłych ramionach, w których czuł się tak bardzo bezpiecznie.
BBYMINNIE: Tęsknię za Tobą...
BADHABIT: Wiem, skarbie.
BADHABIT: Ja za Tobą też.
BADHABIT: Ale zobaczymy się jutro.
BBYMINNIE: Możesz zadzwonić? Chciałbym usłyszeć Twój głos.
Jimin nie musiał się długo prosić. Już po chwili odebrał połączenie od Hoseoka, a na jego twarzy momentalnie pojawił się uśmiech. Ułożył się wygodnie i przymknął oczy, a relaks od razu ogarnął całe jego spięte ciało.
- Kocham cię - westchnął, na co w słuchawce usłyszał uroczy śmiech starszego.
- Tak bardzo chciałeś mi to powiedzieć?
- Nie tylko to. Chciałbym, żebyś był obok.
- Oj, Jiminnie... Nie przeżywaj tak, przecież nie jestem na drugim końcu kraju.
- W takim razie przyjedź do mnie!
- Wątpię, żeby twoi rodzice byli zadowoleni, gdybym przyszedł do ciebie o pierwszej w nocy.
- Przesadzasz.
- Powinieneś iść spać, skarbie. Będziesz zmęczony.
- Kiedy ja nie chcę - mruknął nieco oburzony. - Porozmawiaj ze mną jeszcze chwilkę, tatusiu...
- Będziesz teraz specjalnie używać tego zwrotu, żebym był dla ciebie bardziej łaskawy, hm?
- Jako tatuś wcale nie jesteś łaskawy - prychnął. - Ciągle mi zabraniasz się dotykać. To okropne z twojej strony, wiesz?
- Przynajmniej masz dzięki temu lepsze doznania na następny raz.
- Przy tobie zawsze są lepsze.
- Schlebiasz mi, Jiminnie, ale nie licz na to, że pozwolę ci...
- Zlituj się choć raz! Zrób to jako mój chłopak, nie jako tatuś. Wiem, że też tego chcesz... Chcesz być teraz obok mnie, chcesz, żebym jęczał twoje imię, żebym wręcz płakał z frustracji...
- Przesadzasz, skarbie.
- Doprawdy? - Jimin uśmiechnął się przebiegle i powoli wsunął dłoń w swoje bokserki. - Dlaczego przesadzam? Wyobraziłeś to sobie?
- Wyobrażam sobie wiele rzeczy.
- Na przykład?
- Pozostawię to dla siebie.
- Okropny...
- Nie denerwuj się - Hoseok uśmiechnął się, mając przed oczami obraz swojego obrażonego chłopca. - Ale między innymi, chciałbym wreszcie to z tobą zrobić.
- Więc zróbmy to - westchnął, wyobrażając sobie, jak jego ukochany w niego wchodzi i pieprzy go tak mocno, że wszelkie filmy pornograficzne mogłyby się przy tym schować. - Czemu wciąż z tym zwlekamy?
- Zaufaj mi, wiem co robię. A póki co, muszę cię jedynie zadowalać dłońmi lub językiem...
- Nie przeszkadza mi to. Uwielbiam twój język... I chciałbym go teraz poczuć.
- Nie kuś, Jiminnie - mruknął, a w tym samym czasie Jimin wyobrażał sobie, jak Hoseok składa drobne pocałunki na jego nogach, przygryza i liże wewnętrzną stronę jego ud, drażni językiem jego wejście, wsuwając go i wysuwając, jak zostawia mokry ślad po swojej ślinie na jego penisie i...
- Mh... Hoseokie - jęknął cichutko, dochodząc w swoją dłoń.
- Jesteś naprawdę niegrzecznym chłopcem - westchnął, choć sam w tym samym czasie był bliski spełnieniu.
- Ależ skąd - Jimin uśmiechnął się sennie, dysząc ciężko. - Jestem jak najbardziej niewinny.
CZYTASZ
||JiHope|| Bad Habit ✔
Fanfiction"- Ciągle o tobie myślę - szepnął Jimin. - I nie wiem czemu moja ręka zawsze wtedy trafia pod moją bieliznę." Jimin ma zły nawyk - uwielbia pokazywać swoje ciało na pewnej stronie internetowej, jednocześnie doprowadzając obcych sobie mężczyzn na skr...