VI

2.2K 259 94
                                    

Hoseok wielokrotnie próbował się skontaktować z Jiminem. Zostawiał mu mnóstwo wiadomości, ale na żadną nie otrzymał odpowiedzi. Rozumiał, że postąpił trochę źle i był naprawdę nie w porządku wobec swojego przyjaciela, ale przecież młodszy też nie był święty! Obaj w tym wszystkim zawinili i powinni to jakkolwiek wyjaśnić. Z takim podejściem Hoseok postanowił jednego dnia odwiedzić Jimina.

Wiedział, o której godzinie rodzice chłopaka wychodzili do pracy, dlatego niecałe pięć minut przed ich wyjściem, udał się pod dom przyjaciela. Drzwi otworzyła mu matka Jimina, która wpuściła go bez żadnego problemu, uśmiechając się promiennie. Następnie Hoseok udał się do pokoju chłopaka, mając nadzieję, że nie zastanie go przed kamerką, bo wtedy naprawdę by się wkurzył.

Zastał Jimina leżącego na łóżku i przeglądającego coś w telefonie. Wyjątkowo był to Twitter, bo od momentu, kiedy chłopak poznał całą prawdę o swoim "tatusiu", miał dość tych wszystkich beznadziejnych zabaw w poszukiwanie internetowej miłości z podobnymi fetyszami. Kiedy tylko Jimin zorientował się, że ktoś jest w jego pokoju, zerknął w stronę drzwi przez ramię i aż się podniósł do siadu z wrażenia, dostrzegając w progu Hoseoka.

- Co ty tutaj robisz? - spytał zdezorientowany.

- Od tygodnia próbowałem się z tobą skontaktować, a ty nie odpowiadałeś - powiedział student, zamykając za sobą drzwi. - Dlatego uznałem, że przyjdę wszystko wyjaśnić.

- Ale tutaj nie ma co wyjaśniać. Osiągnąłeś swój cel, już nie puszczam się przez internet, zadowolony?

- Jak najbardziej.

- Super, to teraz możesz sobie iść.

- Nie zamierzam - Hoseok podszedł bliżej i usiadł na łóżku, patrząc Jiminowi w oczy. - Jeszcze raz przepraszam za to, że tak z tobą postąpiłem... Nie chciałem, żebyś się poczuł oszukany.

- Coś ci nie wyszło - prychnął i odwrócił się tyłem do niego, skupiając się ponownie na swoim telefonie.

- Tak, wiem... Ale przynajmniej rozumiesz teraz, że to co robiłeś było złe.

- I skupiłem się wyłącznie na tobie, mając przy tym nie wiadomo jakie wyobrażenia - przewrócił oczami, a Hoseok westchnął, zmniejszając nieco odległość między nimi.

- Ale teraz już wiesz, że to tylko ja. I tylko ja potrafię doprowadzać cię na skraj, czyż nie? - niepewnie objął go od tyłu i oparł podbródek o jego ramię. Jimin na to nie zareagował, jedynie spiął się nieco, nie wiedząc, co właściwie powinien zrobić. - Naprawdę robiłem to dla twojego dobra... Kocham cię, Jiminnie.

- Wiem...

- Chcę wiedzieć, czy dalej powinienem się starać czy może jednak całkowicie odpuścić. Wiem, że moje szanse po tym wszystkim mogły całkowicie zmaleć, dlatego...

- Jak mogły zmaleć, skoro przez cały ten czas uwodziłeś mnie na tym durnym czacie?

- Ale nie robiłem tego jako ja, a jako facet z chorymi zboczeniami.

- Lubię te zboczenia...

- Och... Czyli lubiłbyś mnie bardziej, gdybym częściej pokazywał ci się od tej strony? - szepnął i delikatnie przesunął nosem po jego szyi, by następnie ustami muskać lekko ucho Jimina, który poczuł jak przyjemne dreszcze przebiegły po jego ciele na ten gest.

- Lubię cię takiego jakim jesteś - przerwał, przygryzając na chwilę wargę, kiedy palce Hoseoka zaczęły drażnić jego podbrzusze. - Ale... Nie miałbym nic przeciwko, gdybyś...

Jimin westchnął i odchylił głowę na jego ramię, przymykając przy tym oczy, gdy student wsunął drugą dłoń pod jego koszulkę i palcami zaczął delikatnie szczypać jego sutki.

- Gdybym? - mruknął, po czym zaczął składać pocałunki na jego szczęce i szyi.

- Gdybyś dalej... Był... Moim tatusiem - wyszeptał Jimin i powędrował dłonią do tyłu, aby chwycił włosy Hoseoka, który wciąż drażnił się z nim, zahaczając o gumkę jego wystających bokserek. - Dotknij mnie, proszę... Nie robiłem tego od dawna...

Hoseok uśmiechnął się zadowolony, bo widok jego ukochanego chłopca w takim stanie był najlepszym, co mogło go w życiu spotkać. Chętnie wsunął dłoń w jego bokserki i chwycił jego twardniejącego penisa. Powoli poruszał na nim dłonią, jednocześnie wsłuchując się w ciężki i drżący oddech Jimina oraz obserwując jak chłopak z zadowoleniem przygryzał wargę i oblizywał usta, szepcząc co chwilę "tak mi dobrze" i "proszę, nie przestawaj". Nie był pewien, czy takie postępowanie było w tym momencie na miejscu, jednak nie zamierzał teraz się nad tym głowić. W końcu miał w swoich objęciach Jimina i to on doprowadzał go do szaleństwa, dostarczając mu słodką rozkosz samym swoim dotykiem. Chłopak naprawdę był tego spragniony, ponieważ niewiele mu wystarczało, aby zacząć poruszać biodrami w desperacji i jęczeć cicho. Jego ciało drżało, aż w końcu spięło się przyjemnie, gdy wreszcie udało mu się dojść wraz z bezgłośnym jękiem.

Nim Hoseok się odsunął, Jimin przyciągnął go do powolnego i czułego pocałunku, który sprawił, że obaj poczuli przy sercu przyjemne ciepło. Nie trwało to jednak długo. Chłopak po chwili odsunął się nieco i uśmiechnął się do studenta delikatnie, patrząc mu z wdzięcznością w oczy.

- Zostaniesz ze mną, prawda? - spytał szeptem, na co Hoseok odparł skinieniem głowy. - Dziękuję, tatusiu...




***

No dobra, dramy się skończyły i teraz do samego końca będą pornosy, czyli coś na co wszyscy czekali (łącznie ze mną). Ogólnie to ff nie ma jakoś ambitnej fabuły, jak widzicie, więc domyślam się, że cała ta akcja z dramą wygląda trochę śmiesznie i dziwnie, ale to nie jest istotne xD Jakoś musiałam zrobić z Hobiasza tatusia, nie?

Zatem bawcie się dobrze przy kolejnych rozdziałach, bo coś tak czuję, że nie będę przy wszystkich pisać końcowych notek, bo... Nawet nie mam po co. Po prostu cieszcie się pornoskami z różnorakimi urozmaiceniami B)

Do następnego~!

||JiHope|| Bad Habit ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz