Jimin opierał się o ścianę i wypinał się w stronę Hoseoka, który ściskał mocno jego pośladki i językiem drażnił jego wejście pragnące jak największej ilości pieszczot. Jęki uciekały z jego ust, a jego penis był twardy i drgał co chwilę z przyjemności.
- Tatusiu, proszę - westchnął, czując, że jest już na granicy czystej desperacji. Potrzebował więcej, potrzebował pieprzenia i tylko Hoseok mógł go odpowiednio zaspokoić.
- Cierpliwości, kochanie - mruknął, po czym wsunął w niego swój język, na co Jimin jęknął głośno, wyginając plecy w łuk.
Już po chwili Hoseok odsunął się, by następnie drażnić się ze swoim chłopcem. Ocierał się swoim penisem pomiędzy jego pośladkami i wsłuchiwał się w rozpaczliwe jęki Jimina, który tak bardzo pragnął go już w sobie.
- Wejdź we mnie, tatusiu...
- Nie wiem, czy zasłużyłeś.
- Byłem grzecznym chłopcem!
- Czyżby? - ścisnął mocno jego pośladek i nachylił się tak, aby zbliżyć się do jego twarzy. - A kto ostatnio sobie ulżył bez mojego pozwolenia, hm?
- Przepraszam! To już się nie powtórzy, obiecuję... Proszę, proszę, wejdź we mnie...
- Powinieneś dostać karę, Jiminnie.
- Nie, nie!
- Wyjątkowo się zlituję.
Jimin nie zdołał nic odpowiedzieć, ponieważ jęknął głośno z upragnionej przyjemności, gdy Hoseok powoli zaczął się w niego wsuwać. Poruszał się w nim szybko, wsłuchując się w przepiękny głos swojego ukochanego. Jimin po chwili sam zaczął poruszać biodrami, chcąc czerpać z tego jak najwięcej przyjemności. Odchylił nieco głowę do tyłu, aby przyciągnąć Hoseoka do pocałunku. Jęczał w jego usta i przygryzał jego dolną wargę. Czuł się cudownie. Czuł się tak tylko i wyłącznie w objęciach swojego tatusia.
- Kocham cię - wyszeptał.
- Ja ciebie też - odparł Hoseok i pocałował go krótko w szyję, zwalniając nieco ruchy. - Mój śliczny chłopiec...
CZYTASZ
||JiHope|| Bad Habit ✔
Fanfiction"- Ciągle o tobie myślę - szepnął Jimin. - I nie wiem czemu moja ręka zawsze wtedy trafia pod moją bieliznę." Jimin ma zły nawyk - uwielbia pokazywać swoje ciało na pewnej stronie internetowej, jednocześnie doprowadzając obcych sobie mężczyzn na skr...