Minął tydzień od czasu, gdy Lauren wyjechała do Carrollton i każdego dnia, Camila tęskniła za jej obecnością. Oczywiście, spędzały ze sobą czas po szkole, ale miały na to jedynie kilka godzin, a brunetka potrzebowała go zdecydowanie więcej.
Od kiedy Lauren wyjechała, Camila powróciła do bycia cichą osobą. Nie mówiła więcej, niż było to koniecznie i wróciła do oddawania emocji podczas gry na pianinie w sali muzycznej.
- Mila, to jest niezdrowe - odparła Dinah.
- Zabawne, to samo powiedziała Lauren - odpowiedziała Camila, podczas gdy wybierała jedzenie.
- Zachowujesz się tak, jakbyście zerwały - zauważyła blondynka.
- Tęsknię za nią.
- Wiem, ale ale działanie w ten sposób, kiedy jej nie ma, nie jest dobre. A poza tym, to czy nie ty w pierwszej kolejności zachęcałaś ją, by tam poszła?
- Nie przypominaj. Żałuję, że to powiedziałam - westchnęła Camila, chowając twarz w dłoniach. - Ja po prostu... Nie chcę jej od niczego odciągać. Więc pozwoliłam jej odejść.
- Jesteś idiotką.
- Tak słyszałam - odpowiedziała brunetka. Przeprosiła i wstała. Wyszła ze stołówki.
***
Dni, później tygodnie mijały, a Camila poczuła napięcie w ich związku. Lauren była zajęta szkołą, tak samo jej dziewczyna zajęta była pracami szkolnymi. Odkąd Lauren z powrotem dołączyła do drużyny softballowej*, prawie nie miały dla siebie czasu. Ich związek składał się jedynie z kilku wiadomości i rozmów co jakiś czas. Camila desperacko za nią tęskniła. Myśl o niej, odsuwającej się od tej zielonookiej ciemnowłosej dziewczyny, którą tak bardzo kochała, przerażała ją.
- Hej, piękna - odezwała się Lauren po drugiej stronie linii, gdy odebrała telefon.
- Cześć - odpowiedziała Camila, czując narastającą gulę w gardle, gdy jej głos się załamał.
- Camz, co ci jest?
- Nic...
- Nie musisz mnie okłamywać, Camz. Co ci jest?
- Tęsknię za tobą. Tęsknię za twoim głosem. Twoim dotykiem. Twoimi oczami. Tęsknię za tobą. I wiedząc to, że... To, że nie mogę cię zobaczyć, trochę boli.
- Też za tobą tęsknię, Camz. Tak bardzo.
- Ale?
- Ale to nie najlepszy moment.
- Więc kiedy jest, Lauren? Kiedy jest dobry moment dla ciebie?
- Posłuchaj, Camila...
- Nie, Lauren, ty posłuchaj - przerwała jej Camila. - Staram się. Bardzo się staram, ale nie mogę być jedyną osobą, która się stara. Ty musisz wyjść mi na spotkanie.
- Wiem - powiedziała Lauren, ale głos ją zdradził.
- Dlaczego więc się odsuwasz?
- Jest... Jest coś, czym muszę się zająć w pierwszej kolejności. Nic mi nie jest, ale muszę to zrobić sama. Przepraszam - odpowiedziała Lauren.
- Lauren...
- Kocham cię, Camz - powiedziała. - Tak bardzo.
- Też cię kocham, Lolo - po tych słowach łza skapnęła Camili z policzka. Potem na linii zapanowała cisza.
CZYTASZ
Behind The Mask (Camren)
FanfictionCamila Cabello w zasadzie nie wyróżniała się z tłumu. Tego dnia, w którym harmonogram jej rutynowego życia został nieumyślnie zakłócony, narobiła sobie problemów z niewielką pomocą lokalnej awanturnicy, Lauren Jauregui. Ostatecznie obie wylądowały p...