Ktoś zapukał do drzwi.
Generał Hux przeciągnął się leniwie na swoim wygodnym, generalskim łóżku. Mógł być genialnym wojskowym, ale za wygodne posłanie...
To coś wspaniałego.
Dopiero gdy walenie w drzwi nasiliło się Hux zwlókł się z łóżka i otworzył drzwi.
Wtedy przypomniał sobie, że jest w samych bokserkach. Już chciał zatrzasnąc drzwi, ale uświadomił sobie, kto przed nim stoi.
- Rey? Co ty tu robisz? - Dziewczyna spuściła wzrok i powiedziała prawie szeptem.
- Mam panu... pomagać generale. To zadanie od Rena. - Hux pokręcił głową. Słyszał o tym, ale nie spodziewał się, że to prawda. Myślał, że wielki Pan Ren żartował sobie z niego. A tu proszę.
- Ah... No więc... eh... - Co on miał jej powiedzieć? Przecież wszystko co mogłaby zrobić, mogły zrobić też roboty.
- Dobrze, możesz pościelić moje łóżko. - Powiedział pierwsze co mu przyszło do głowy i przepuścil dziewczynę w drzwiach.
Rey podeszła do wielkiego łoża i jak gdyby nigdy nic zaczęła je ścielić.
Generał Hux nadal stał przy drzwiach wpatrzony w pracującą dziewczynę.
Co ona zrobiła Renowi, że dał jej taką karę... Ten dopiero ma pomysły...
- Generale... - Uświadomił sobie, że dalej stoi prawie nagi przed kimś. Przed kobietą. I do tego uczennicą Rena. Momentalnie zaczął panikować.
- Eee... No więc... - Do Rey jakby również dopiero to dotarło zaczerwieniła się i wbiła wzrok w podłogę.
- Możesz odejść, jak będę cię potrzebować, dowiesz się o tym. - Rey schyliła trochę niżej głowę i bez słowa wyszła.
- Oh, mój drogi Kylo, cóżeś ty sobie wymyślił?
****
- Pani Generał! Przepraszam za spóźnienie. - Wydyszał Poe wpadając do sali obrad.
- Byłem... Potrzebny gdzieś indziej. - Chłopak miał szczerą nadzieję, że to wystarczy generał Organie. Przecież nie mógł jej powiedzieć, że jak głupi rzucił wszystko i pobiegł do budynku szpitalnego. Jego najlepszy przyjaciel, Finn, wreszcie, po tylu miesiącach wybudził się ze śpiączki.
Gdy BB-8 powiedział mu o tym, o mało co nie wysadził bazy w powietrze. Akurat naprawiał zbiornik paliwa w jednym z potężniejszych statków, a to, że zaskoczony wylał benzynę, a ktoś w odpowiednim momencie rzucił na ziemię niedopałek... Cóż, na pewno generał nie musi wiedzieć wszystkiego.
Kiedy zagaszono pożar pobiegł od razu do kwatery Finna. Po tak długim czasie wreszcie usłyszał jego głos. Opowiedział mu o tym co się działo podczas tych kilku miesięcy. Trochę się zapomniał i spóźnił się na ważne spotkanie.
- Ważne, że jesteś. - Powiedziała Leia i odwróciła się spowrotem do Rady.
- Otrzymaliśmy dziś rano wiadomość od Najwyższego Porządku. - Przez salę przewinął się niespokojny szmer.
- Zaoferowano nam spotkanie. Mam zamiar rozważyć ofertę, którą nam zaproponowali.
- Co to za oferta, jeśli można wiedzieć? - Zapytał z niepokojem admirał Ackbar.
- Wolałabym, abyście nie robili sobie nadziei, więc pozostanie to tajemnicą.
- Nie robić sobie nadziei? Od zamierzchłych czasów Rebelia opiera się właśnie na nadziei. - Wtrącił Gial. - To tak, jakby Pani zniszczyła to, w co wierzymy.
CZYTASZ
W Ciemności Nadzieja ✓
FanfictionJasna i Ciemna Strona wbrew pozorom była pełna podobieństw. Jednym z nich, była zakazana miłość. Dopóki Mistrz Luke nie zniósł zakazu, Jedi nie mogli kochać, a po Ciemnej stronie było to nie do pomyślenia. Co się stanie, jeśli granice się zatrą? On...