Jechałem od kilku minut, a mój telefon nie przestawał dzwonić. Z tego co widziałem dzwoniła moja rodzicielka, a ja nie miałem zamiaru odebrać, jednak po kolejnych minutach, denerwującego mnie już dźwięku, odebrałem telefon i włączyłem go na głośnik.
- Czego?- warknąłem stając na czerwonym świetle.
- Jake! Wracaj natychmiast do domu!- wrzasnęła kobieta.
- Nie.
- Czemu wziąłeś samochód ojca bez pozwolenia?
- Bo miałem taki kaprys.
- Doskonale wiesz, że powinieneś do ukończenia 18 roku życia jeździć z osobą dorosłą.
- Już skończyłaś swoje kazanie?
- Twój ojciec będzie wściekły jak się dowie, że wziąłeś jego samochód.
- W dupie to mam.
- Panuj nad słownictwem.
- Jasne. Rozważe te opcje.
- Jake!
- Tak?- zaśmiałem się pod nosem.
- Wróć z tym autem do domu. Proszę cię. Nie chce po raz kolejny kłócić się z twoim ojcem.- powiedziała.
Prawdą było, że często się kłócili i to przeze mnie. Ich małżeństwo ledwo się trzymało i to tak naprawdę dzięki mamie. Gdyby nie ona ojciec już dawno by odszedł, a ona by sobie nie poradziła. Było by z nią owiele gorzej niż było dziesięć lat temu, jak ojciec pracował za granicą, a ona sama z nami siedziała.
- Nie wrócę.- powiedziałem widząc zielone światło i ruszając z miejsca.
- Jake, proszę cię.- miałem wrażenie, że kobieta zaraz się rozpłaczę.
- Nie wyraziłem się wystarczająco jasno? Nie wrócę.- wrzasnąłem.
- Rób co chcesz.- powiedziała łamiącym się głosem i się rozłączyła.
Nie przejąłem się jej stanem. Jechałem dalej.
* Dwie godziny później*
/Rose/
Cały czas myślałam jak wytłumaczyć mężowi zniknięcie jego ulubionego auta. Wiedziałam, że będzie wściekły i rozpęta przez to kolejną awanturę, a tego chciałam unikać jak ognia.
Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu.
- Dziękuję tato, za podwózkę.- usłyszałam głos córki i nerwowo przełknęłam ślinę.
- Nie masz za co.
Usłyszałam kroki zbliżające się ku salonowi.
- Stało się coś? - usłyszałam głos Zayna.
Od razu odwróciłam wzrok w jego kierunku.
- Tak.- westchnęłam, przyglądając się mężczyźnie, który akurat zdejmował swój krawat.
- To słucham - usiadł obok mnie i zdjął marynarkę.
- Jake... Zabrał twój samochód. - powiedziałam z wielkim trudem patrząc na twarz męża, która coraz bardziej zaczęła się spinać.
- Jak to? Który? - zacisnął szczękę, a jego oczy pociemniały.
- Ferrari. Wziął je bez mojej zgody.
- Zabije gówniarza. To co ostatno zaczyna odpierdalać przechodzi ludzkie pojęcie. Przez niego zaczynamy się coraz częściej kłócić.
- Uspokój się. - powiedziałam do mężczyzny kładąc dłoń na jego dłoni.
CZYTASZ
Hooligans: Bonus (sequel Hooligans: Life is Hard)
FanfictionCo się stanie jeśli rodzinne tajemnice ujrzą światło dzienne? Opowiadanie ma miejsce 10 lat po wydarzeniach z bonusu w "Hooligans: Life is Hard." Część I - "Hooligans" Część II - "Hooligans: Life is Hard" Bonus (alternatywna historia) - "Hooligans:...