1

262 15 6
                                    

NIESPODZIANKA! XD
---

* 10 lat później *

/Jake/

Wróciłem do domu. Od razu chciałem iść do pokoju, ale zatrzymał mnie głos matki.

- Jake? To ty?- usłyszałem jej głos z kuchni.

- Tak.- wywróciłem oczami zatrzymując się na schodach.

- Możesz na moment do mnie przyjść?

- Już idę. - powiedziałem, zszedłem ze schodów i udałem się do kuchni.

Przy blacie kuchennym stała moja mama. Była ona nadal całkiem ładną kobietą pomimo swoich 36 lat.

- Co chcesz?- powiedziałem patrząc na poczynania kobiety, która aktualnie coś gotowała.

- Mam do ciebie prośbę...

- Jaką?

- Mógłbyś zawieść Mary na trening?- spojrzała na mnie swoimi niebieskimi oczami. Jako jedyna w rodzinie posiadała taki kolor oczu, nie licząc oczywiście wujka Louisa.

- Ojciec nie miał tego dzisiaj zrobić?- zmarszczyłem brwi.

- Spotkanie mu się przyciągnęło i się nie wyrobi.

- No tak.... Zapomniałem.- prychnąłem- Jakiś pierdolony salon z samochodami jest ważniejszy niż rodzina.

- Panuj nad językiem.

- Zadzwoń do Tylera. Może on będzie miał czas żeby ją zawieść, bo ja mam już inne plany na dzisiejszy wieczór.

- Doskonale wiesz, że Tyler studiuje i musi się uczyć, a nie wykonywać twoje obowiązki.- fuknęła.

- To ściągnij ojca z roboty, niech ją zawiezie. - powiedziałem i wyszedłem z pomieszczenia.

- Jake!- krzyknęła za mną moja matka, jednak ja już nic nie odpowiedziałem tylko ruszyłem na górę do swojego pokoju szykować się do kolejnego spotkania ze znajomymi.

/Rose/

- Mamy problem.- powiedziałam do telefonu, kiedy mój mąż odebrał.

- Mianowicie?- westchnął.

- Nie ma kto zawieźć Mary na trening taneczny.- zamieszałam zawartość garnka.

- I po to do mnie dzwonisz?

- Nie tylko.- westchnęłam czując wstyd - Nie radzę sobie z naszym synem. Nie potrafię z nim już kompletnie rozmawiać.

- Pogadam z nim. Mary będzie czekać w domu czy pod szkołą?

- Pod szkołą.

- Ok. Wyrwe się na moment ze spotkania i ją zawiozę, bo wiem, że to dla niej ważne. Ale to ostatni raz, bo nie mogę robić przymusowych przerw w trakcie spotkania.

- Dzięki.- uśmiechnęłam się pod nosem.

- Nie ma za co. Ja kończę. Widzimy się w domu.

- Do zobaczenia. - rozłączyłam się i zaczęłam kontynuować przygotowywanie obiadu.

* Pół godziny później*

/Jake/

Poprawiłem swoją kurtkę schodząc po schodach. Kiedy byłem na dole spojrzałem na wieszak z kluczami. "Jako, że mój samochód jest w naprawie.... Wezmę sobie jeden z rodziców." - pomyślałem i wziąłem klucze od garażu. Od razu poszedłem do wspomnianego wcześniej pomieszczenia. Zapaliłem światło. Moim oczom ukazała się kilka aut. W tym dwa sportowe. Jedno ojca, drugie matki. Przyjrzałem się chwilę obydwu. Ostatecznie wybrałem ten ojca.

Podszedłem do szafki z kluczykami i otworzyłem ją ze specjalnego klucza przymocowanego do tego samego kółeczka co klucz od garażu. Wziąłem odpowiedni klucz od auta i zamknąłem szafkę. Wsiadłem do czarnego Ferrari i odpaliłem jego silnik, który od razu przyjemnie zaryczał.

Wyjechałem z garażu. Spojrzałem w kierunku okien. Przy jednym z nich stała moja matka ze zdziwioną miną, a już po chwili stała przed domem.

Nie czekając na dalszy rozwój wydarzeń, po prostu odjechałem. Wiedziałem, że po powrocie do domu będę miał kłopoty.

Ale w końcu moje drugie imię to "Kłopoty".

---
Mało akcji i w ogóle, ale w przyszłości to się wszystko rozwinie XD

Rozumiem, że wielu osobą może się nie podobać kierunek w którym idzie to opowiadanie...

Możecie mnie za to zjechać w komentarzach XD

Inne opowiadania:

► Random Knowladge ||Z.M.

► Wyzwanie: Psychiatryk

Trylogia: Akt Miłości ||L.H.

► Kogo wybrać? ||Z.M. & L.H.

► Thanks to her life ||L.H.

Hooligans: Bonus (sequel Hooligans: Life is Hard)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz