2/3
---
* Wieczorem*
/Rose/
Przechodziłam obok drzwi pokoju mojego syna, które były uchylone. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to co usłyszałam.
- .... Mówi, że jest moją babcią.. No raczej, że muszę się z nią spotkać, bo od rodziców nic się nie dowiem... Ja się nazywała? Sofia Morris.- taki fragment rozmowy mi wystarczył.
Mój syn jakoś dotarł do mojej matki. Szybko ruszyłam na dół do salonu, gdzie siedział mój mąż.
- Zayn...- powiedziałam niepewnie podchodząc do mężczyzny, który oglądał telewizję.
- Co chcesz?- powiedział patrząc w telewizor.
- Muszę ci coś powiedzieć.- poczułam jak zaczynają drżeć mi ręce.
- To mów.
- Nie tutaj.
- Czemu?- spojrzał w końcu na mnie.
- Chodzi o Jake... Słyszałam jak rozmawiał przez telefon o...
- Podsłuchiwałaś go?- zmarszczył brwi.
- Przechodziłam tylko korytarzem... Drzwi od jego pokoju były otwarte... I tak wyszło, że słyszałam.
- Ty chyba lubisz wszystko kontrolować, co?
- O co ci chodzi?
Byłam zdziwiona jego reakcją, ale w sumie czego ja się spodziewałam. Od jakiegoś czasu zwracał się do mnie z pogardą w głosie.
- Zajmij się sobą kobieto i zostaw innych w spokoju.- warknął.
- Czyli jak zwykle to ja jestem tą złą? Chce ci tylko powiedzieć, że nasz syn jakoś złapał kontakt z moją matką, a reszty się domyśl.- fuknęłam i ruszyłam na górę.
- Żartujesz?- ruszył za mną.
- Mówię to co słyszałam, ale jak widze mój pieprzony egoistyczny mąż interesuje się tylko tym co dotyczy jego.- weszłam na górę po schodach.
- Rose!- wrzasnął za mną.
- Wal się!- krzyknęłam będąc na górze.
Od razu weszłam do swojej sypialni i wzięłam swojego laptopa.
- Co ty znowu kobieto odwalasz?- brunet wszedł do sypialni.
- Ja nic. Próbuje ci tyło uświadomić, że nie jesteś sam.- usiadłam na łóżku- Pomyśl co się stanie jak Jake odkopie twoje brudy z przeszłości.
- Ty też nie jesteś święta.- wysyczał przez zęby.
- Wiem. Ale pomysł racjonalnie... Jake nie może spotkać się z moją matką.
- Wiesz doskonale, że nawet po mino twojego zakazu on to zrobi.
- No tak- prychnęłam pod nosem - Bo tylko ja mogę mu coś zakazać, bo ty nie chcesz robić sobie kłopotu.
- Masz zamiar się tylko czepiać?
- Tak, bo jesteś totalnym debilem. Wszystko za ciebie muszę robić.
- Czyli twierdzisz, że ja nic nie robie? Kto zapierdala na to, żebyś miała wszystko co chcesz?
- A kto nie okazuje mi już miłości? Może ona wygasła, co? W sumie mam wywalone na twoje pieniądze. Kocham cie, ale jak widzę twoje uczucia względem mnie wygasły.. Co chodzi o dzieci to nie wiem.. Przez ostatnie kilka miesięcy łudziłam się, że jest inaczej. Wmawiałam to sobie...- poczułam jak do moich oczu napływają łzy.
CZYTASZ
Hooligans: Bonus (sequel Hooligans: Life is Hard)
FanfictionCo się stanie jeśli rodzinne tajemnice ujrzą światło dzienne? Opowiadanie ma miejsce 10 lat po wydarzeniach z bonusu w "Hooligans: Life is Hard." Część I - "Hooligans" Część II - "Hooligans: Life is Hard" Bonus (alternatywna historia) - "Hooligans:...