9

216 15 1
                                    

W ten weekend minął rok od publikacji prologu w pierwszej części Hooligans ❤

Dziękuję, że byliście ze mną przez ten rok kochani ❤❤
---

Całą drogę do domu nie odzywałem się do ojca, a on do mnie. Było mi to na rękę. Nie wiem co bym zrobił jakby zaczął mi pierdolić o tym co zrobiłem. Ale raczej zrobiłbym mu krzywdę.

/Rose/

Stałam cały czas w oknie kuchennym. Obok mnie stała Mary.

- Mamo, będzie dobrze.- powiedziała moja córka.

- Wiem skarbie.- powiedziałam do niej, ale w sumie nie byłam pewna tej odpowiedzi.

Jake się dowiedział... Co w takim razie miało być do cholery dobrze? Sama siebie oszukuje..

Nagle na podjazd podjechał czarny samochód. Po mimo późnej pory zauważyłam w pojeździe dwie sylwetki. Nie mal od razu wbiegłam przed dom odrywając się sweterkiem, który miałam na sobie. Kiedy mój syn wysiadł z auta od razu mocno go przytuliłam czując łzy w oczach.

- Gdzieś ty był? - zapytałam głaszcząc go po  głowie.

- Daleko.- mruknął i wyswobodził się z mojego uścisku. Za chwilę widziałam już jak idzie do domu.

- Powiedz mu coś. - warknął mój mąż.

- Co mam mu powiedzieć? Jedyne co, to musimy z nim porozmawiać o tym co wie i mu to wytłumaczyć. Nie możemy na niego krzyczeć.

- Kobieta.- warknął - Ja to zrobię, bo ty do chuja pana tracisz kontrolę nad nim... Nie! Tracisz ją nad wszystkim.- zatrzasnął drzwi auta - Jesteś nieudaczniczką, Rose.- ruszył do domu, a ja stanęłam w miejscu.

Czy ja na prawdę byłam nieudacznikiem? Czy wszystko co robiłam było złe? Czy nie kontrolowałam swojego życia?  Czy byłam złą matką? Czy nie potrafiłam wychować dzieci?

Nie znałam odpowiedzi na te pytania, ale znałam na inne.

Kim jestem?  Jestem pieprzoną mazgają, podporzadkowaną mężowi.

Zawsze starałam się dbać o nasze małżeństwo, chciałam trzymać je w kupie, ale teraz zrozumiałam, że to w sumie nie miało sensu skoro tylko jedna ze stron starała się, żeby było wszystko dobrze, zapominając o najważniejszym. O miłości...

Czy ona rzeczywiście wygasła czy może tylko mój mąż tak powiedział przez emocje lub po prostu chciał przerwy?

Westchnęłam i spojrzałam w kierunku drzwi wejściowych w których stała moja córka.

- Wszystko w porządku? - zapytała kiedy byłam prawie przy drzwiach.

- Tak, skarbie.- pocałowałam ją w głowę - Tata rozmawia z Jake'iem?

- Nie. Siedzi w salonie i chyba nad czymś myśli. Rozmawiałam z nim mamo. Idź do niego.- powiedziała i popchnęła mnie do salonu, a sama uciekła na górę.

Zayn nie spojrzał nawet na mnie gdy weszłam o salonu. Był pogrążony w myślach.

- Zayn?- zapytałam kładąc na jego ramieniu dłoń.

- Przepraszam, ja nie mogę. - powiedział i szybko wstał z kanapy.

Nie zdarzyłam mrugnąć okiem, a już słyszałam trzaśnięcie drzwiami.

/Zayn/

Wsiadłem szybko do auta i spojrzałem na swoje dłonie. Zdawałem sobie różne pytania po rozmowie ze swoją córką.

Czy serio mam swoją żonę i dzieciaki w dupie? Oczywiście, że nie. Inaczej nie szukał bym tego gówniarza. Musiałem sobie tylko przemyśleć parę rzeczy.

Przez to wszystko nie porozmawiałem z Jake'iem. Postanowiłem zrobić to dopiero jutro, z Rose. Napisałem jej sms i odjechałem. Pojechałem do baru mając nadzieję, że chociaż na moment mogę wyciszyć swoje myśli.

* Kilka minut wcześniej *

/Mary/

Kiedy tata wszedł do domu od razu go zatrzymałam.

- Możemy porozmawiać?- zapytałam kiedy wchodził na górę.

- Za chwilę.- powiedział.

- To ważne, tato.- powiedziałam z naciskiem na słowo "tato".

Musiałam porozmawiać z ojcem na temat tego co jest między nim, a mamą. Nie mogłam tego tak po prostu zostawić. Wiedziałam, że ich relacja jest cholernie dziwna i skomplikowana, a ich miłość jest trwała i opiera się w dużym stopniu na krzywdzeniu drugiej osoby. Mimo to byłam pewna, że się kochają. Po mimo problemów z moim bratem uważałam,  że to jest równie ważne i, że nie poradzą sobie z moim bratem osobno. Ale musieli odnowić swoje uczucie. Musieli ponownie je okazywać.

- Dobrze, ale szybko.- westchnął i poszedł ze mną do salonu.

Zajął miejsce na kanapie i uważnie na mnie spojrzał.

- Zacznę od razu.. Co się stało? Albo raczej co sie dzieje między tobą i mamą?- usiadłam na fotelu wlepiając w ojca swoje brązowe oczy.

- Chciałaś tylko o tym rozmawiać?

- Poniekąd.- powiedziałam - Oboje z mamą się dopełniacie, osobno nie macie prawa bytu. To ty w tym związku trzymasz emocje na wodzy, a mama stara się dbać o wasze małżeństwo. Może nigdy tego nie zauważyłeś, ale tak jest. To nie tak, że oboje zaczęliście się od siebie odsunać, ale to ty zacząłeś odsuwać się od mamy. Mimo to... Mama cie kocha słyszysz? Ty ją zapewne też. Co chodzi o Jake... Nie poradźcie sobie z tym osobno.- powiedziałam i nie czekając na odpowiedz zaczęłam szukać mamy.

Po chwili zauważyłam ją jak stoi nadal przy aucie.

---

Jak rozdział?

Jeśli jakieś błędy to możecie pisać je zawsze w komentarzach, a ja je poprawie ;)

Inne opowiadania:

► Random Knowladge ||Z.M.

► Wyzwanie: Psychiatryk

Trylogia: Akt Miłości ||L.H.

► Kogo wybrać? ||Z.M. & L.H.

► Thanks to her life ||L.H.

Hooligans: Bonus (sequel Hooligans: Life is Hard)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz