Zbiegłem szybko do salonu gdzie na moje nieszczęście był tylko ojciec. Mimo wszystko nie mogłem zwlekać.
- Powiem raz.- powiedziałem poważnym tonem, a mężczyzna na mnie spojrzał - Mary została porwana...
Widziałem jak mięśnie ojca się napinają. No tak. To jego córeczka.
- Żartujesz? - spojrzał na mnie.
- Nie.- wyciągnąłem z kieszeni telefon, którego nie powinienem pokazywać rodzicom, i pokazałem ojcu wiadomości.
- Coś ty znowu nawywijał?!- wrzasnął - Rose!- wrzasnął jeszcze głośniej.
Widziałem jak podrywa się ze swojego miejsca.
- Rose, chodź tu kurwa!- ponownie wrzasnął.
- Jestem!- krzyknęła chcąc uspokoić ojca - Co się stało?
- Porwali Mary.- powiedziałem za ojca.
Kobieta zaczęła skakać spojrzenie to na mnie to na ojca.
- O czym wy mówicie?- zapytała patrząc na nas, a ojciec pokazał jej telefon.
- Temat telefonu przedyskutujemy później.- powiedział ojciec surowo na mnie patrząc - Dasz rade nierzyć jakoś sygnał?
- Spróbuję, ale nic nie obiecuje. Dawna tego nie robiłam i nie wiem czy się uda, bo wiele się pozmieniało...
- Po prostu spróbuj.- mruknął, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
Mama szybko pobiegła na górę po swój laptop, a po chwili z nim wróciła. Od razu usiadła by stole i go włączyła.
- Nie wiem czy na nim uda mi się to zrobić. - powiedziała.
Laptop szybko się odpalił, a ona podłączyła mój telefon do laptopa i zaczęła wstukiwać różne rzeczy, nie zrozumiałe dla mnie, na klawiaturze.
- Kurwa!- walnęła ręką tak mocno w klawiaturę laptopa, że aż wyleciało z niej parę przycisków - Jest to zaszyfrowane, a ja nie umiem tego rozszyfrować.
- Wymyśl coś! - krzyknął ojciec.
- Uspokój się do cholery! Wściekłością nic nie zdziałasz.- warknęła i wyciągnęła z kieszeni telefon.
Wybrała jakiś numer w telefonie i przystawiłam o do ucha.
- Nick? Potrzebuje twojej pomocy.- powiedziała patrząc na ojca, który zacisnął dłonie w pięści - Potrzebuje twojej pomocy u siebie w domu. To bardzo ważne. - porozmawiała jeszcze chwile przez telefon i go odłożyła - Nick zaraz tu będzie.
- Po co on tu?
- Zna się na tych rzeczach lepiej niż ja. Kiedyś byłam od niego lepsza, ale teraz to on jest lepszy, bo jest na bierząco.
- Zobaczymy czy coś uda się zrobić.- mruknął mój ojciec.
* Piętnaście minut później *
- Co się stało?- zapytał znajomy mojej mamy wchodząc do salonu.
- Porwali Mary, a ja nie umiem namierzyć sygnału...- moja rodzicielka spuściła wzrok.
- Co znowu zrobiliście?- warknął i wyjął z torby, z którą przyjechał, laptopa.
- Jakbym wiedział.- prychnął mój ojciec.
Znajomy mojej mamy podłączył mój telefon do swojego laptopa i zaczął coś robić.
- Ktoś to nieźle zaszyfrował.- mruknął wyszukując coś w klawiaturze - Mam coś.- powiedział po kilku minutach i zawołał gestem ręki moich rodziców do siebie.
- Wiem gdzie to jest.- powiedział ojciec - Zaraz przyjdę.- powiedział i ruszył na górę.
Poszedłem za nim. Wszedł on do swojego gabinetu i zaczął przeszukiwać każdą szufladę. Po chwili z jednej z nich wyjął pistolet.
- Co ty robisz? - warknął wychodząc z gabinetu i chowając broń do spodni.
- Myślisz, że do ci się przyda?- prychnąłem.
- Nie martwię się o mnie. Idź do swojego pokoju i czekaj na nas.- wskazał na drzwi od mojego pokoju i zszedł na dół po schodach.
- Dzwoń po kogoś.- warknął na tyle głośno, że słyszałem go na górze.
Po pół godzinie wyszli z domu, a ja postanowiłem ruszyć za nimi jednym z ich samochodów.
Jechałem dokładnie za nimi tylko w bezpiecznej odległości.---
Myślę, że jeszcze to opowiadanie będzie miało z dwa rozdziały.Inne opowiadania:
► Random Knowladge ||Z.M.
► Wyzwanie: Psychiatryk
►Trylogia: Akt Miłości ||L.H.
► Kogo wybrać? ||Z.M. & L.H.
► Thanks to her life ||L.H.
CZYTASZ
Hooligans: Bonus (sequel Hooligans: Life is Hard)
FanfictionCo się stanie jeśli rodzinne tajemnice ujrzą światło dzienne? Opowiadanie ma miejsce 10 lat po wydarzeniach z bonusu w "Hooligans: Life is Hard." Część I - "Hooligans" Część II - "Hooligans: Life is Hard" Bonus (alternatywna historia) - "Hooligans:...