7. Remember

151 25 5
                                    

Chwila. Co?

Malik.
Cholera, Zayn Malik.

Moja głowa zaczęła pulsować. Przede mną pojawił się obraz wesołego nastolatka. Pierwszy, drugi, trzeci i cały ciąg pozostałych. Spojrzałem na chłopaka, który zabierał się za odpowiedź. Przez myśli przewinęły mi się wspólne wspomnienia. Spotkania, wesołe miasteczko, urodziny, koniec szkoły, zdane prawo jazdy, wypa-.

- Czekaj.

Harry ulokował swój wzrok na mnie. Czułem wewnętrzny niepokój, choćbym stracił swoje życie, choć właściwie tak właśnie było. Chłopak zdawał się zauważyć to, a ja dalej nie miałem pojęcia, co przed chwilą zaszło w mojej głowie.
- Wszystko w porządku? - pokręciłem przecząco głową. Żałowałem, że się tu znalazłem i z każdą godziną poznawałem swoje życie. Nie wiedziałem, na co się piszę i byłem pewien, że gdybym miał wybór, wolałbym pozostać w niewiedzy i spokoju. Zielonooki podszedł do mnie, po czym usiadł obok, obejmując mnie ramieniem.

Znowu to samo. Czułem wyrazistość jego perfum, bijące od niego ciepło. Czułem coś, czego nie odczuwałem przy innych ludziach oraz coś, co po prostu nakazywało mi zostać przy nim, choćbym był magnesem na lodówce i nie potrafiłbym oderwać swoich właściwości od nakazanej tam jednej z mądrości fizycznych. I choć wiedziałem, że mogłem, to, cholera, nie chciałem. I to było tym, co mnie zgubiło.

- Powiesz mi, co się stało? - zapytał. Oparłem się o jego ramię i myślałem, jak logicznie ułożyć odpowiedź spośród tych wszystkich niepoprawnych wyrażeń. Wiedziałem, że wykorzystuję cierpliwość nastolatka, lecz ja także potrzebowałem czasu. Musieliśmy czekać obydwoje, kiedy czułem, że tracę kontrolę nad sobą, a odpowiedź przyjdzie wtedy, kiedy zechce. I cóż, również musiałem zachować stoicyzm.

- Pamiętam go - wypaliłem. Byłem zmuszony przyznać, że mina Styles'a była zaskakująca i nie do opisania. Patrzył na mnie chwilę w totalnym bezruchu, jakby przesyłał dane do swojego mózgu, a nad nim powinien pojawić się popularny znaczek "loading". Poprawiłem się na jego ramieniu, czym prawdopodobnie wyrwałem go z zamyślenia.

- Ale... jak to?

- Sam nie wiem, Harry. To... to dla mnie dziwne tak samo, jak dla Ciebie. Myślimy tak samo. Czujemy podobnie, ale... - przerwałem, nie wiedząc co dodać, by nie urazić chłopaka. - Ale nie wiem, czy potrafisz czuć mój ból. Nie życzę ci tego.

- Posłuchaj Lou - zaczął, chwytając mnie za dłoń. - To chory świat. Chory na śmierć. Bo ona jest chorobą nieuleczalną, na którą cierpi każdy z nas. Nie było dnia, w którym nie żałowałem, że wyniszczyła Cię tak szybko, nie pozostawiając mi nawet czasu na pożegnanie. I choć byłem przy Tobie przez cały czas, nie znalazłem chwili, by powiedzieć ci głupie "do widzenia", oddające wszystkie zapewnienia, że spotkamy się gdzieś tam. Spotkamy się po drugiej stronie, kocha...- urwał szybko, a ja patrzyłem na jego sylwetkę, szybko poruszającą się w stronę okna. - Zabłądziłem z tęsknoty za Tobą. Nie przyszedłem ani ja, ani Ty. Do teraz.

Other Side I Larry Stylinson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz