4. Can You See Me?

162 27 34
                                    

Następnego dnia stało się coś dziwnego. Z samego rana, dokładnie o godzinie 8.48, chłopak otworzył oczy.
Siedząca z nim wtedy dziewczyna niemal natychmiast zerwała się z krzesła, biegnąc do najbliższego pokoju pielęgniarek. Na korytarzu zapanował chaos, który z czasem przeniósł się do sali.

Zdezorientowany pacjent szpitala rozglądał się dookoła w panice. Nie zwracał uwagi na lekarzy, jego odpowiadzi na pytania o samopoczucie brzmiały tak samo, to znaczy "Gdzie ja jestem?" czy "Co się stało?".
W końcu jednak lekarzom udało się przeprowadzić kontrolne badania i w szoku stwierdzić, że z chłopakiem wszystko jak najbardziej w porządku, choć przecież gdy tu trafił, praktycznie umierał.

To był moment, w którym wkraczałem ja.

***

Kiedy został wypisany do domu, natychmiast ruszyłem za nim. Mijaliśmy kolejne domy i ulice, zarabiając ciekawskie spojrzenia osób, które prawdopodobnie miały kiedykolwiek styczność z chłopakiem przede mną i wiedziały o jego pobycie na szpitalnym łożu.
Nie mieszkał daleko, lecz blisko to także nie było. Dom był, cóż, nienaganny. Przynajmniej na zewnątrz. Wewnątrz panował zamęt, wyblakłe ściany odbijały tylko dźwięki ciszy.

Gdzieniegdzie leżało kilka niedbale porozrzucanych gazet z wielkimi nagłówkami, ostrzegającymi o panującej wściekliźnie oraz lekko stłuczona ramka z obrazem całej rodziny. Znów miałem wrażenie, że powinienem znać to miejsce.

Wchodząc do jednego z pokoi, nastolatek rzucił się na łóżko. Nie było w tak złym stanie jak kanapa w salonie, lecz do luksusów także nie nalezało. Jednak jemu wydawało się to nie przeszkadzać.
No tak.
To pewnie była jego rutyna.

Rozległo się ciche pukanie do drzwi, przez które chwilę później zajrzała dziewczyna ze szpitala. Jej brat, jak przypuszczałem, usiadł na materacu, zostawiając jej wolne miejsce, by mogła zrobić to samo. Jednak ona odmówiła, tłumacząc się krótkimi odwiedzinami i przymusem uczęszczania na zajęcia lekcyjne.
Nie było czemu się dziwić, przecież była jeszcze młoda.
Natomiast chłopak wydawał się w ogóle nie przejmować edukacją szkolną. Po wyjściu siostry, ponownie opadł na łóżko, zawzięcie wpatrując się w sufit. Czekałem, aż zrobi cokolwiek. Jednak to się nie wydarzyło.

***

Dochodziło południe, kiedy wreszcie się przebudził. Ospale przeleciał wzrokiem po pomieszczeniu, a gdy padło na mnie, błyskawicznie zerwał się na równe nogi, podchodząc bliżej okna.

Zamurowało mnie.
On nie miał mnie widzieć, miał dostrzec tylko moje spojrzenie.

Czułem na sobie jego oczy. To, jak studiował moją sylwetkę, niepewnie zbliżając się, napawało mnie strachem. Nie miałem pojęcia co się działo, ani jak powinienem się zachować. Próbowałem myśleć racjonalnie, lecz ten chłopak skutecznie mi to uniemożliwiał. W końcu stanął przede mną.

-L-Lou? - głęboki głos dotarł do moich uszu, przyprawiając mnie o dreszcze na całym ciele.
To niemożliwe.
Nie tak miało być.

Other Side I Larry Stylinson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz