-Czekaj, czekaj... I chcesz mi powiedzieć, że to wszystko stało się dzisiaj?! - zapytał podekscytowany Hoseok.
Jung Hoseok był najlepszym i jedynym przyjacielem Taehyunga przy którym nie sposób było się nudzić. Zawsze był pełen energii i chętny do... wszystkiego! Mimo setek kilometrów pomiędzy nimi Tae wiedział, że zawsze będzie mógł na niego liczyć. Szczególnie teraz, kiedy zachowywał się jak te wszystkie dziewczynki z anime, które wzdychają i biegają za swoim niedostępnym Senpai'em. Hobiemu to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie - cieszył się, że może pomóc swojemu przyjacielowi w takiej chwili. Już myślał, że ten chłopak nigdy nie przejdzie okresu dojrzewania.
-Tak! I on mnie zaprosił do znajomych. ZAPROSIŁ DO ZNAJOMYCH rozumiesz?! - Taehyung aż skakał ze szczęścia mimo, że siedział na łóżku co chwilę przykrywając się pluszowym misiem.
-Tak, tak wiem... Mówisz to już jakiś jedenasty raz - zaśmiał się Hoseok
Chłopaki rozmawiali przez jakieś dobre 5 godzin, ale dalej uważali, że to za mało. Odkąd Hobi wyjechał z miasta starają się spędzić ze sobą każdą wolną chwilę. Zegar Taehyunga wyznaczał już godzinę 23:46. Tae dobrze wiedział, że jego przyjaciel ma rano zajęcia taneczne, ale najwidoczniej nikt z ich dwójki się tym nie przejmował. Dalej prowadzili i tak już długą rozmowę co chwilę żartując i wymyślając nowe teorie.
-Mówię ci Hobi, nasz syn będzie taki piękny! Nazwę go Mi Woon. Kim Mi Woon. Czy to nie brzmi pięknie? - marzył szatyn.
-Nie chcę cię zasmucać Tae, ale wydaje mi się, że mężczyzna nie może zajść w ciąże... - Rudowłosy starał się sprowadzić na ziemię biednego przyjaciela - Właściwie to który to już dzieciak? Nie wymyśliłeś już jakiś dwudziestu po drodze?
-Cicho! Nie przerywaj mi! Myślę nad czymś ważnym - Taehyung przybrał poważną minę
-Ty nie myślisz - zaśmiał się Hoseok
-Cicho, powiedziałem! - zezłościł się Tae. Widać było, że naprawdę nad czymś rozmyślał - Ok, słuchaj mnie Hobi. Skoro Jungkook zaprosił mnie do znajomych to... musi mieć w tym jakiś cel? Chyba nie zaprosił mnie tylko po to żeby mieć po prostu kolejną osobę w znajomych? Może chciałby mnie poznać bliżej? A może mnie kocha i już wybiera garnitur na nasz ślub...
-Hola, hola, wstrzymaj się kowboju - parsknął starszy i wziął głęboki oddech - Zależy od tego jakim typem osoby jest. Jeżeli ma po trzy tysiące znajomych na fejsie to przepraszam, że to powiem ale jesteś dla niego kolejną dodatkową figurką w kolekcji która mało zmienia. A może naprawdę chce z tobą porozmawiać? Może chce się zbliżyć? - kusił młodszego
Na tę wiadomość oczy Taehyunga momentalnie, niczym dwie małe asteroidy, zaświeciły jaśniej niż wszystkie gwiazdy na niebie razem wzięte. Delikatny uśmiech zaczął pojawiać się na twarzy chłopca który prawdopodobnie znowu zaczął wymyślać niemające prawa bytu teorie.
YOU ARE READING
The warmth of your hands |vkook|
Fanfiction'Nie zasłużyłem na bycie docenionym w tej miłości, co nie zmienia faktu, że już na zawsze chcę ukryć się w twoich ramionach' +18, top!jk, smut