Jungkook zaparzył dwie herbatki - jedną malinową i jedną zwykłą, czarną. Nie wiedział co lubi młodszy, więc przeszukał wszystkie szafki w kuchni i wziął co tylko się da. Ciasteczka, chipsy, żelki, popcorn... Wziął przekąski pod ramię, a gorące napoje trzymał szczelnie w dłoniach i szedł po schodach w górę. Stopą otworzył drzwi od swojego pokoju i od razu zastał go niemiły widok. Taehyung stał przed nim wyprostowany, a na plecach trzymał spakowaną torbę.
-Tae, co ty robisz?
-Idę do domu - odpowiedział jakby nigdy nic.
Jungkook delikatnie odłożył kubki na biurko wraz ze wziętymi przekąskami i jeszcze raz zapytał chłopca
-Co ty robisz? Gdzie idziesz?
-Powiedziałem ci już, że idę do domu - denerwował się Tae
-Dlaczego? Przecież mieliśmy spędzić miło czas. Co się stało? - wypytywał Jungkook
Chłopak przewrócił tylko oczami i poprawił torbę.
-Mieliśmy mieć tylko zajęcia z chemii. Z resztą obiecałem matce, że wrócę wcześniej do domu i pomogę jej z ogrodem.
-Nie kłam Tae - mówił starszy - nie wierzę ci.
-Phi! - prychnął młodszy i skrzyżował ręce na piersi - nie potrzebna mi twoja wiara
Jeon widział już te dwa delikatne rumieńce na jego policzkach i zimny pot na skroni. On dobrze wiedział, że chłopak się denerwuje i to nie ze złości.
-Mogę już iść? Za jakieś dziesięć minut mam autobus i dobrze wiesz, że nie lubię biegać
-A kto ci każe biec? Odwiozę cię - Jungkook momentalnie się zerwał i w jednej chwili chwycił za klamkę i otworzył drzwi.
Taehyung nie miał pojęcia jak zareagować. Cholernie się przestraszył i pobiegł za Jeonem.
-Ej, czekaj chwilę! - złapał za nadgarstek starszego. Jungkook zatrzymał się i spojrzał na Kima - nie prosiłem o darmową taksówkę
-Ale i tak będziesz ją miął - brunet zbiegł po schodach i nałożył swoją skórzaną kurtkę gdzie trzymał klucze oraz portfel
-Chłopcy gdzie idziecie? - zapytała matka która siedziała w salonie czytając magazyn dla kobiet.
-Idę odwieźć Taehyunga mamo, zaraz wrócę
-Oh, tak szybko? Byłam pewna, że zostanie na obiad. No ale cóż - uśmiechnęła się kobieta i wróciła do czytania.
Tae stał zamurowany przed wyjściem. Nie potrafił wydusić z siebie ani jednego słowa.
-Nakładaj buty - powiedział brunet
Chłopak momentalnie się ocknął i pokiwał twierdząco głową. Nałożył swoje czarne vansy i wyszedł z domu Jeonów bez pożegnania. Jungkook zamknął za nim drzwi i podszedł do garażu. Kliknął w przycisk na elektrycznym pilocie a drzwi od pomieszczenia powoli otworzyły się. I tak oto Tae miał okazję podziwiać czyściutki i lśniący samochód Jungkooka.
YOU ARE READING
The warmth of your hands |vkook|
Fanfiction'Nie zasłużyłem na bycie docenionym w tej miłości, co nie zmienia faktu, że już na zawsze chcę ukryć się w twoich ramionach' +18, top!jk, smut