5. awkward atmosphere

416 81 22
                                    


   Jungkook stał w bezruchu zaledwie kilka milimetrów od skóry Taehyunga

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jungkook stał w bezruchu zaledwie kilka milimetrów od skóry Taehyunga. Wciąż patrzył na jeszcze bardziej zaczerwieniony policzek. Tae bał się nawet oddychać. Serce stanęło mu w gardle. Czuł się zmieszany. Tego pragnął od początku, ale skąd ma wiedzieć, czy Jeon nie ma w tym innych swoich planów? Przełknął głośno ślinę i zaczął mówić

-A więc po to mnie tu zapraszałeś? - powiedział patrząc się w zeszyt leżący na biurku

Jungkook oderwał się od młodszego i odszedł na krok.

-Naprawdę Kookie, jeżeli chciałeś mnie zaliczyć, to odpuśćmy sobie dzisiejsze zajęcia. Idź na imprezę z Jiminem, znajdź jakąś łatwą szmatę i zostaw mnie w spokoju - mówił spokojnym tonem

Na tę wiadomość brunet wytrzeszczył oczy i wyprostował się

-Nie, nie, nie, nie! Tae, to nie tak! Nie miałem w planach ciebie zaliczyć! Chciałem... No nie wiem myślałem, że mogę, przepraszam to... Jakoś tak... Nie sądziłem, że tak zareagujesz! Znaczy się... Nie chodzi mi, że jesteś łatwy bo ja... - starszemu plątał się język.

Zakłopotany Jeon wyglądał bardzo uroczo. Taehyung na widok tej czerwonek twarzyczki delikatnie uśmiechnął się pod nosem.

-Spokojnie... - powiedział

Jungkook zaśmiał się i usiadł na krześle przed swoim kolegą. Chrząknął głośno i przysunął się bliżej do biurka. Wyciągnął kartkę papieru i długopis. W tym czasie Tae również zaczął przygotowywać się na 'zajęcia' z jego już bliższym kolegą. Czekali, chociaż sami nie wiedzieli na co. Starszy zaśmiał się głośno

-Spieprzyłem, prawda? - zapytał

-Tak - odpowiedział Tae

Nie spodziewał się aż tak bezpośredniej odpowiedzi ze strony młodszego. Chrząknął jeszcze głośniej i zachichotał. Nerwowo zaczął ruszać kolanem pod biurkiem. Bawił się długopisem i przygryzł dolną wargę.

-Zawsze to robisz gdy się denerwujesz? - zapytał młodszy

-Co? - starszy spojrzał do góry

-No... Na przykład cały czas szurasz nogą... Albo zacząłeś przekręcać długopis pomiędzy palcami. Zauważyłem to już na ostatnim sprawdzianie z Historii - powiedział Tae

-Naprawdę? To mój taki nawyk, nie zwróciłem nawet uwagi - powiedział Jeon

Brunet przysunął bliżej książkę i zaczął szukać ostatniego tematu z chemii.

-Ok... Powiedz mi, czy wiesz chociaż czym są wiązania chemiczne? - zapytał starszy

-No... Powiedzmy, że wiem - mówił niezainteresowany 'uczeń' - Coś, że atomy, Oddziaływanie na siebie, bla.. bla..

Jeon westchnął ciężko i dalej wypytywał chłopaka

-Ok, a wiesz na czym polega reguła dubletu i oktetu?

Chłopak wytrzeszczył oczy i pokręcił przecząco głową

I chyba już w tym momencie starszy załamał się

-Ja wiedziałem, że jesteś do tyłu z materiałem, ale że aż tak? - mówił - "[...] każdy z pierwiastków dąży do osiągnięcia jak najlepszej dla niego konfiguracji elektronowej". Może najpierw zapisz, że dublet to 2, a oktet to 8, co?

Taehyung kiwał tylko głową i cicho potakiwał. Nie chciał się odzywać. Miał tylko nadzieję, że ta godzina minie szybko. Myślał, że to wszystko będzie bez sensu, że i tak niczego się nie nauczy. Myślał, że to z nim jest coś nie tak... Ale nie! To z tą starą jedzą jest coś nie tak, bo Jungkook potrafił dobrze wytłumaczyć. W pewnym momencie nauki Jeon sam zauważył, że chłopak bardziej zainteresował się nauką, co dodało mu sił. Poczuł się dumny z siebie... i Taehyunga też.

-Ok... Zrobiłeś dobrze wszystkie zadania. Jestem z ciebie dumny, Taehyungie - starszy podrapał chłopaka po głowie a ten uroczo się uśmiechnął - Lubisz już chemię?

-Lubię tylko wiązania jonowe, bo reszty nie rozumiem - zaśmiał się młodszy - myślałem, że to ja jestem głupi, a to jednak nauczycielka

-Nigdy nie obwiniaj siebie! Zawsze obwiniaj nauczyciela. To najlepsza wymówka, uwierz mi - uśmiechnął się starszy

Zapanowała niezręczna cisza

-Wiesz, że za dwa tygodnie sprawdzian? Chciałbyś przyjść jeszcze raz? - zapytał starszy

-Ja? Ym... No raczej tak, jeżeli znalazłbyś czas gdzieś w tygodniu... - powiedział szatyn

-Ah... Tae, słuchaj - Jungkook wstał z krzesła i podszedł do fotela na którym siedział Taehyung. Ukucnął obok niego - Ja jestem taki i często coś mi odwala. Przepraszam za wszystko co robię...

-Dlaczego zacząłeś ze mną znajomość? - przerwał mu młodszy

-Tae ja... Nie wiem! Masz taki urok osobisty, po prostu... Nie potrafiłem się powstrzymać, musiałem cię lepiej poznać - powiedział starszy

-Dlaczego tak późno? Po tym wszystkim co mi zrobiłeś dopiero teraz się budzisz? - Tae miał łzy w oczach

-O czym ty mówisz?

-O tym co wydarzyło się w pierwszej klasie, kiedy Jimin oblał mnie wodą. Sam dobrze wiesz jak, bo przy tym byłeś. Z resztą jak cała szkoła. Uderzyłem go, bo nie potrafiłem się opanować i nie chciałem pozwolić na to, aby ktoś mnie upokarzał na oczach wszystkich. Ale w tedy on się na mnie rzucił i oczywiście wszyscy mu dopingowali. Najgorsze było to, że stałeś tam. Stałeś tam i nic nie robiłeś, a ja... - chłopak rozpłakał się

Jungkook szybko przyciągnął młodszego do siebie i schował jego głowę w swoim ramieniu. Tae zacisnął dłonie na plecach Jeona, a ten delikatnie go głaskał po głowie, ramionach i plecach. Uspokajał i kołysał, był jak troskliwa mamusia.

-Wiem Tae, też jestem na siebie zły. Bo od tego wydarzenia Jimin cholernie się zmienił. Uważa się za króla tej szkoły. Przepraszam, że nie zareagowałem. Od dłuższego czasu zachodziłem w głowę jak możesz się czuć i czy nie jesteś samotny. Dlatego się zjawiłem - brunet pogłaskał Taehyunga i wziął go na ręce. Delikatnie przeniósł go na swoje łóżko

-Zostaw mnie, Jungkook, idę do domu - wyrwał się młodszy

-Nigdzie nie idziesz - starszy przycisnął chłopaka do łóżka. Siedemnastolatek zestresował się i patrzył w oczy Jeona. Ten tylko wyjął żółty kocyk i okrył nim ciało Kima - nie ruszaj się, pójdę po herbatkę, za chwilę obejrzymy jakiś film

Taehyung już sam nie wiedział co się dzieje. Nie tak miała wyglądać 'idealna randka z seksownym panem Jeonem'. Gdyby nie ześwirował na początku na pewno nie leżałby zapłakany w łóżku Jungkooka, okryty żółtym kocykiem. Z jednej strony podobała mu się cała sytuacja, a z drugiej żałował, że w ogóle tu przyszedł. A może by tak uciec przez okno?

_________________________

a/n

nowy rozdział szybko, bo jutro wyjeżdżam i pewnie wrócę późno w nocy więc rozdziału nie będzie

wiecie, że was kocham;---))

The warmth of your hands |vkook|Where stories live. Discover now