Taehyung zamówił taksówkę, która podwiozła go do samego centrum miasta. Chłopak błądził po ulicach, desperacko szukając klubu w którym być może bawił się Jungkook. Jasne, mógł napisać do niego i zapytać o drogę albo coś w tym stylu, ale nie chciał psuć mu niespodzianki.
- Cholera... - zaklął pod nosem i poprawił swoje spodnie, które dosłownie wbiły mu się w krocze.
Mógł ubrać się normalnie, wygodnie, żeby mógł normalnie tańczyć, ale po co? No bo przecież każdy ubiera się jak dziwka na imprezę, nie? Na co komu zwykłe spodnie? Tae miał na sobie seksownie obciskające jego tyłek i uda (i poniekąd krocze), czarne jeansy oraz białą, półprzezroczystą koszulkę z krótkim rękawem, żeby wygłodniałe dziewczyny i napaleni faceci mogli oglądać jego niezwykle płaski, lekko wyrzeźbiony brzuch. Miał nadzieję, że Jungkook również go dostrzeże.
Szedł tak jeszcze kilkadziesiąt metrów, kiedy zauważył ogromną kolejkę do jednego z klubów. Musiał być naprawdę popularny, skoro po dwudziestej drugiej ludzie wciąż się do niego pchali. Wyciągnął telefon i szybko wystukał wiadomość do swojego przyjaciela
Kim Taehyung:
Chyba go znalazłem, Hobi
Jung Hoseok:
Kogo?
Kim Taehyung:
Jungkooka i jego klub debilu -.--"
Nie czekając na dalszą odpowiedź, przepchał się przez tłum ludzi i podszedł do ochroniarza, który prawdopodobnie trzymał listę gości. Był on naprawdę silny i umięśniony. Tae stanął przed nim i już chciał coś powiedzieć, kiedy napakowany mężczyzna szturchnął młodszego w ramię.
- Chyba pomyliłeś kluby, dzieciaku. Już dawno po dobranocce, powinieneś iść. Spierdalaj do domu i nie przepychaj się gówniarzu - powiedział wypychając młodszego z kolejki.
-Przepraszam, chciałem się dowiedzieć, czy Jeon... - nie dokończył kiedy starszy mężczyzna krzyknął głośno.
- Wypierdalaj, rozumiesz?!
Tae skulił się i odszedł na dwa metry. Dużo osób zainteresowało się tą sytuacją, przez co było mu po prostu wstyd. Miał już odejść zrezygnowany, kiedy usłyszał czyjś znajomy głos
- Taehyung?
Wywołany chłopak odwrócił się i zauważył sylwetkę Jungkooka. Stał pod klubem sam i palił swojego papierosa. Wyglądał naprawdę seksownie, jak zawsze zresztą.
Brunet podszedł do chłopaka, który stał jak słup soli, nie do końca wiedząc, co się właśnie dzieje. Wydmuchał dym z płuc i wyrzucił niedopałek gdzieś na chodnik. Podszedł do młodszego i złapał go za ramiona
YOU ARE READING
The warmth of your hands |vkook|
Fanfic'Nie zasłużyłem na bycie docenionym w tej miłości, co nie zmienia faktu, że już na zawsze chcę ukryć się w twoich ramionach' +18, top!jk, smut