#3

4.6K 250 150
                                    

Gdy chłopcy wszyli, Ada poszła do swojego pokoju. Musiała schować poplamione krwią chusteczki, gdyż miała przyjść do niej Weronika. Dziewczyna nie chciała, żeby ktokolwiek dowiedział się o jej "hobby" jakim jest "rysowanie". Zeszła na dół i zaczęła grzebać po szafkach. Chociaż wiedziała, że Wera za szybko nie przyjdzie, bo w przeciwieństwie do niej jest jeszcze w szkole, wolała teraz przyszykować coś do zjedzenia. W szafkach nie było za dużo. Po otworzeniu zamrażalnika zobaczyła frytki. 

Banalne, ale nie głupie. Może wystarczy. O! Pierogi. Nie no gdzie pierogi. Se pomyśli, że pojebana, bo pierogi daje. Ale w sumie ona też dobrze w głowie nie ma. A jeden luj jak przyjdzie to się coś zrobi xd. 

Wróciła do pokoju. Usiadła za biurkiem i otworzyła laptopa. Nie wiedziała co chce znaleźć i bez jakiejkolwiek przyczyny oglądała memy. 

W rogu ekranu wyskoczyła jej reklama. Chciała ją usunąć, lecz treść ją zaciekawiła.

Chcesz skończyć ze swoim życiem?  Pomożemy ci. Kliknij tutaj i sam/a się przekonaj.

Jednak zdrowy rozsądek kazał Adzie usunąć reklamę. 

Otworzyła szafkę. Drżącą ręką wyjęła żyletkę. Odsunęła rękaw bluzy. Nie chciała tego zrobić, ale musiała. 

NIE! Wera zobaczy. Ale bandaż i rękaw to zasłonią. Będzie dociekać. Pierdole ją.

Przyłożyła żyletkę w skóry i pociągnęła. Natychmiast poleciała krew. Zrobiła jeszcze kilka kresek. Przyłożyła chusteczkę, aby zatamować krwawienie. Musiała wziąć jeszcze kilka. Rany były głębokie, a krew nie przestawała lecieć. Po raz kolejny zeszła na dół,  Wyjęła z szafki wodę utlenioną i bandaż. Zalała rany. Strasznie piekło. Musiała jednak wytrzymać. Przyłożyła jeszcze dwie chusteczki i zabandażowała rękę. Bolało. Gorszy ból czuła w sercu. Wiedziała, że swoim postępowaniem zawodzi babcię. Ale inaczej nie mogła lub nie umiała sobie poradzić.

W salonie na półce stało zdjęcie jej i babci. Wzięła je do ręki. Poczuła na policzku łzę. Nie chciała płakać. Weronika potrafiła rozpoznać, że ktoś płakał nawet po czterech godzinach. Wszyscy mówili jej, że będzie psychologiem.

Uczucia jednak wzięły górę i Adrianna rozpłakała się. Odłożyła zdjęcie i usiadła na kanapie. Ból w ręce ustawał, a ten w sercu się nasilał. Nie wierzyła, że tak długo już minęło a jej babci nie ma. I nie będzie. Wiedziała, że aby ją spotkać musi zrobić jedno. Jeszcze nie teraz, ale wkrótce. Już nie długo będzie z babcią. I nikt jej nie powstrzyma. Nikt ani nic. 

SamobójcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz