#39

57 6 0
                                    

2 miesiące po wydarzeniach w szpitalu

Ada stanęła pod drzwiami i delikatnie zapukała. Odpowiedzią była głucha cisza. Spoglądnęła za kuzynki, które stały tuż za nią.
Wzruszyła ramionami.
Kasia ze zdenerwowania uderzyła pięścią w ścianę. Z jej ust wydobyło się ciche przekleństwo.

- Nie macie drugiego klucza? - zapytała Ada szarpiąc klamkę.
- Nie. - rzuciła Monika. - A gdyby wykręcić zamek?
- U młodego w pokoju był śrubokręt. - Kasia weszła do pokoju brata. - Jest!

Ada powoli zaczęła odkręcać śrubki. Jednak po chwili poczuła dłoń Moniki na ramieniu. Odwróciła głowę i zrozumiała, że to co robi jest głupie. Jeśli Ewy nie ma w pokoju, zdenerwuje się widząc rozwaloną klamkę.

- Kochanie, Weronika widziała jak wracała do domu zaraz po tym jak rodzicie pojechali na zakupy. - uśmiechnęła się delikatnie. - Zróbmy to. Na wszelki wypadek.
- Młoda, mam złe przeczucia. - wtrąciła Kasia. - Od dwóch miesięcy, od wyjścia ze szpitala Ewka ciągle jest nieobecna. Nie chciałam jej pytać, ale nosi bluzy mimo, że jest ciepło.
- I teraz mi to mówisz?! - wzrok Ady i Moniki mówił jasno.

Najmłodsza z dziewczyn szybko odkręcała śrubki. Drżące dłonie, nie ułatwiały tego zadania. Śrubokręt niejednokrotnie wypadł jej z rąk.
Gdy klamka leżała na podłodze coś nadal blokowało drzwi.
Ada mocnym kopnięciem, chciała utorować przejście, jednak tylko się przewróciła. Razem z kuzynkami mocno popchnęły drzwi.

Widok pokoju zamroził dziewczyny.
Monika padła na kolana, a Kasia podparła się o ścianę. Serce Ady zwolniło, do tego stopnia, aby utrzymać najważniejsze funkcje życiowe. Po chwili chwyciła scyzoryk leżące na biurku, aby przeciąć sznur.
Ciało dziewczyny opadło bezwładnie na ziemię. Siny ślad na szyi przyprawił Adę o mdłości.

Z nadgarstków ciekła krew, dziewczyna popatrzyła na nożyk i wtedy zobaczyła, że był nią ubrudzony. Twarz Ewy była spokojna. Gdyby nie wcześniej wymienione rany, wyglądałaby tak jakby spała. Zakrwawiona dłoń Ady zostawiła ślad na policzku najmłodszej kuzynki.

- Cholera Ewka... Coś ty najlepszego zrobiła? - wyszeptała, robiąc przerwę po każdym wyrazie.

Płacz sióstr rozniósł się po całym domu. Po chwili Kasia podeszła do ciała siostry.

- Ada, ale dlaczego podcięła żyły? - zapytała trzymając trupa za dłoń.
- Gdyby sznur się urwał, albo gdyby stwierdziła, że nie zeskoczy. Zawsze zostało wykrwawienie. - dziewczyna oddała ciało siostrze.

Podeszła do Moniki, ta jednak ją odtrąciła. Ada ospałym krokiem poszła do łazienki aby zmyć krew z rąk. 

Popatrzyła w lustro i otworzyła usta, chcąc przeprowadzić rozmowę ze samą sobą. Jednak z krtani nie wydobył się żaden dźwięk. Wróciła do pokoju i usiadła na łóżku kuzynki. Monika siedziała obok Kasi i gładziła martwą siostrę po zimnej głowie.

- Zamknij jej oczy. Nie wygląda jakby spała. - wydukała Ada.

Monika spoglądnęła na nią tak wymownym spojrzeniem, że dziewczyna zrozumiała, że lepiej tego nie robić. Po całym domu rozległ się głuchy krzyk Kasi. Kasi, która zawsze była opanowana, która trzymając nieżywą siostrę na kolanach wyła z bólu i bezsilności. Jej malutka siostrzyczka, przed którą było całe życie... było...

Nagle w krzyk Kaśki zmieszał się z wołaniem rodziców, którzy właśnie wrócili z zakupów. Spojrzenia dziewczyn spotkały się. Żadna nie miała siły tam zejść i poprosić rodziców na górę. Na szczęście mama dziewczyn sama wyszła po schodach. Widząc scenę w pokoju niemal natychmiast zemdlała. Ojciec słysząc huk wybiegł tuż za nią. Cały blady wszedł do pokoju. Wziął córkę w ramiona i mocno przytulił do siebie. Ada poszła do cioci sprawdzić czy nic się jej nie stało. Ocuciła ją i powoli wprowadziła do pokoju.

3 dni później

Cała rodzina i większość mieszkańców wsi spotkała się w kościele na pogrzeb. Przed domem pogrzebowym stało kilkanaście wieńcy. Nikt z obecnych nie powstrzymywał łez. Jeszcze nigdy taka tragedia nie spotkała nikogo. Owszem były przypadki gdy dorosły się powiesił, ale nie taka młoda dziewczyna.

W czasie kazania nawet ksiądz uronił kilka łez. W czasie procesji na pogrzeb mama Ewy szła trzymając się trumny. Ada wraz z Zenkiem szli trzymając siostry pod ręce. Na cmentarzu gdy miał nastąpić moment opuszczenia trumny, słońce przebiło się przez chmury i rozświetliło mogiłę. Ojciec padł na trumnę i nie chciał dopuścić do jej zagrzebania.

Ada obserwując ludzi natknęła się na Irka stojącego przed bramką cmentarza. Chwyciła Zenka za rękę tak mocno, że aż syknął pod nosem. Wymieniła z nim porozumiewawcze spojrzenie i chłopak odwrócił się. Nie zrobił jednak nic, gdyż Monika poprosiła go aby pomógł mamie zabrać ojca od trumny.

Wraz z opuszczaniem trumny słońce świeciło coraz mocniej. Na czołach niektórych można było dostrzec kropelki potu. Kiedy trumna dotknęła ziemi słońce zaszło. Wszyscy po kolei rzucali odrobinę ziemi do mogiły. Gdy Zenek wrzucił nerwowo ruszył w stronę furtki cmentarnej. Irek zorientował się dopiero gdy były przyjaciel trzymał go za koszulę.

- Ty skurwysynu! Jakim prawem tu przyszedłeś?! Mało ci? - pod wpływem uderzenia Irek zachwiał się. -Myślisz, że my nie wiemy? Że nie wiemy, że to TY zgwałciłeś Ewkę! Masz szczęście, że jeszcze nic nie powiedzieliśmy na policji.

- Zenek to nie tak. - próbował bronić się chłopak.

- A niby kurwa jak? - pięść Zenka znowu spotkała się z policzkiem Irka.

- To nie tak miało być. Ja..

- Nie tak? Wytłumacz mi jak? Dlaczego Ewka leży w tym cholernym grobie? Ale nie martw się, ty też tam za niedługo wylądujesz.

Zenek popchnął go  i splunął. Szybkim krokiem wrócił do rodziny.

4 miesiące później

"Sąd ustanawia wyrok 8 lat pozbawienia wolności dla Ireneusza Tokarskiego za pobicie i gwałt dokonany na nieżyjącej już Ewie Kieźmarczyk".

Te słowa w małej części przyniosły ukojenie dla rodziny dziewczyny. Jednak śmierci nie da się tak łatwo zapomnieć. Pokój Ewki stoi jak stał jej mama codziennie tam przesiaduje, a ojciec wydaje się, że zapomniał co to śmiech. Ada niemal codziennie była u kuzynek. Nie w jakiejś konkretnej sprawie. Po prostu żeby być przy nich. Gdy była sama z Moniką ich rozmowa zboczyła na temat Ady.

- I widzisz. Mówiłaś, że nikt po tobie  nie będzie płakał. Byłoby to samo co teraz. - przytuliła się do kuzynki.

- Nie mówmy o tym. Wierzmy, że Ewa jest z nami. - zmieniła szybko temat.

- Jest z nami. Ale dlaczego nie ciałem?

- Kochała nas, ale nie mogła sobie poradzić z tymi koszmarami mimo terapii. Tu nie ma naszej winy. Winny został już skazany.

- Wiem młoda wiem.


☆☆☆

To koniec. Tak dobiegła końca ta książka. Może mało kto się spodziewał tego kto odegra rolę "samobójcy". Ocenę zostawię dla was. Było raz mówione o pytaniach do bohaterów. Więc tutaj możecie je zadawać!

Pozdrawiam

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 29, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

SamobójcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz