#28

305 24 19
                                    

2 miesiące po rozmowie z Moniką

Adrianna stoi na przystanku, koło domu Ewy. Miały iść razem na spacer.
Ciszę przerwał dzwonek telefonu.

- No gdzie jesteś? - zapytała Ada.
- Wychodzę z domu. A ty? - rzuciła kuzynka.
- Stoję na przystanku. O! Widzę cię. - Adrianna rozłączyła się.

Kuzynki przywitały się pocałunkiem w policzek. Stały chwilę, zastanawiając się gdzie iść.

- Jeziorko? - zapytała Ewa.
- A dlaczego by nie. - zaśmiała się Ada.
- Dawno nie byłyśmy nigdzie razem. Ostatni raz to chyba trzy tygodnie po feriach, jak byłyśmy na imprezie. - zaczęła luźną rozmowę starsza kuzynka.
- No ja się zajmowałam nauką. No wiesz. W końcu już jest połowa kwietnia. A jak tam ci poszły egzaminy?
- Staram się o nich nie myśleć. Raczej dobrze. - na twarzy Ewy pojawił się mały uśmiech.
- Cieszy mnie to. Za rok to będzie czekać mnie.* - Ada pokręciła przecząco głową.

Po kilkunastu minutowym spacerze dziewczyny znalazły się nad jeziorem. Miomo iż był kwiecień, na polu** było ciepło.
Kuzynki usiadły na molu, trochę nim bujając.
Ada sięgnęła ręką do wody i ochlapała Ewę. Starsza siedziała chwilę w szkou. Nie zdała sobie sprawy z tego, co się właśnie stało. Dziewczyny siedziały jeszcze chwilę na molu.

- Starsza. - zaczęła niepewnie Ada. - Mogłabym o coś zapytać?
- Wal śmiało! - rzuciła.
- Dzięki. Skąd wiedziałaś? - Młodsza dziewczyna zaczęła się śmiać. - Tak serio. Chodzi mi o to, co wtedy cię szukaliśmy. Naprawdę byłaś u Eweliny?
- Tak. - w oczach Ewy widać było zakłopotanie. - A myślałaś, że gdzie?
- Szczerze? Widziałam, że nie było Tomka. Raczej do domu nie poszedł. - Ada założyła ręce na piersi.
- Skąd wiesz? Może poszedł. Napewno nie był ze mną. - zaczęła wykręcać się Ewka.
- Ej! Mi możesz powiedzieć. Byłaś z nim? Teraz to i tak niczego nie zmieni. Obraził się na nas. Mówi się trudno. - podpuszczała ją Adrianna.
- Tak. Byłam z nim. Zabrał mnie na taką jakby randkę. Powiedział mi... - nastolatka niespodziewanie przerwała.
- Co ci powiedział?
- Nic. W sumie, to nic. - starsza kuzynka zacisnęła oczy, próbując powstrzymać łzy.
- Ej, mała co jest? Co takiego ci powiedział? - próbowała wydusić coś z niej, jednak bez skutecznie.
- Nic. - ciche, prawie nieusłyszalnie wypowiedziane słowo.
- Niech ci będzie. Tylko pamiętaj! Jak coś ci zrobi, to ja go dojadę. - rzuciła nerwowo Adrianna
-

Nie szalej młoda. - zaśmiała się Ewa.

Dziewczyny spędziły ze sobą jeszcze parę godzin. Od rozmowy o Tomku, Ewa unikała kontaktu wzrokowego. Dziecięcy instynkt Ady urochomił się. Wiedziała, że coś jest na rzeczy, że musi poinformować Monikę.

Ada wzięła szybki prysznic i zabrała się za odrabianie zadań domowych. Jednak nie mogła skoncentrować się, gdyż jej głowę zaprzątała Ewa. Było już późno i nie chciała dzwonić do Moniki. Czuła jednak, że musi z kimś pogadać. Wtem poczuła jak zawibrował jej telefon.

Od Zenek :
Siemka, jesteś w domu?
Do Zenek :
Jestem. Tak. Możesz przyjść😆
Od Zenek :
Skąd wiedziałaś? Db nie ważne. Daj mi 15 min😉
Do Zenek :
Na spokojnie

Do Ady dopiero po chwili dotarła wiadomość od Zenka. Wysuszyła włosy i postarała się jakoś doprowadzić do ładu. 

Weszła jeszcze do łazienki na górze. Usiadła na klozecie i wyjęła żyletkę. Zsunęła skarpetkę ze stopy. Zacisnęła mocno zęby i zrobiła pierwsze cięcie. W oczach od razu pojawiły się łzy. Piekący ból przeszywał jej kostkę. Szczęka zacisnęła się jeszcze mocniej. Kilka kolejnych cięć spowodowało, że  ból stał się odczuwalny w całej stopie. Aby spotęgować jego działanie Ada polała kostkę wodą utlenioną. Przez myśl przebiegł jej najpierw szampon, jednak zaniechała tego pomysłu. Promieniujący ból w pewnym stopniu utrudniał poruszanie.

Powoli zeszła po schodach. Podeszła do lodówki, aby sprawdzić, czy ma czym ugościć Zenka.

Sałata lodowa, pomidory koktajlowe, ogórek, ser feta. Zrobimy sałatkę grecką. Mam jakieś bułki? Mam. Sos włoski powinien być. Idealnie.

Dziewczyna zaczęła przygotowywać posiłek. Po chwili usłyszała dzwonek do drzwi. Kuśtykając poszła je otworzyć. W drzwiach ukazała jej się postać Zenka.

- Siemka! - rzuciła Ada.
- Cześć młoda. - odpowiedział starszy chłopak.
- Wejdziesz? - zapytała nieśmiało, robiąc miejsce, aby Zenek mógł wejść.
- Teraz nie dam rady. Chciałem się tylko zapytać, czy chciałabyś jechać zemną w sobotę na basen? - podrapał się po karku.
- Jak ciocia nie przyjedzie to mogę iść. - zaśmiała się Ada.
- Jaka ciocia? - zapytał zdezorientowany.
- Okres. - powiedziała poważnie dziewczyna.
- No tak. - Zenek spuścił głowę. - To napiszę ci jeszcze w piątek wieczorem, zgoda?
- Zgoda. - Ada uśmiechnęła się i zamknęła drzwi za chłopakiem.

O w dupę. A co z sałatką?! Werka? Dobra zjem sama xD. Ciekawe co go tak naszło na basen? Mam nadzieję, że dziewczyny też pojadą. Boję się sama z nim jechać. No nie w sensie, że boję się jego, tylko nie wiem co zamierza tam robić. Mam tylko nadzieję, że nie to co myślę...

*Główna bohaterka jest tym wyjątkowym rocznikiem, który łapie się do egzaminu gimnazjalnego.
**Tak. NA POLU. Jestem z tego rejonu, gdzie wychodzimy na pole xD.

SamobójcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz