9:31
Kiedy się obudziłam nie było przy mnie Alana.
Zeszłam na dół i zobaczyłam jak robi jajecznicę.Podeszłam do niego,dotknęłam jego prawej ręki,na której miał wytatuowanego tygrysa.
- Ooo..już wstałaś - odwrócił się do mnie i dotknął moich bioder - jak się czujesz?
- Wspaniale - pocałowałam go w usta a potem przeszłam do szyi i zrobiłam mu malinkę - a ty robisz śniadanie?
- Taaa...nie wiem czy ta jajecznica będzie do zjedzenia,ale się staram - zaśmiałam się.
- Pójdę się przebrać,zaraz wracam.
Poszłam do swojego pokoju.Wyczesałam włosy a potem zerknełam do szafy i wzięłam ubrania.
Wróciłam na dół do Alana.
- Siadaj ślicznotko - podał mi na talerz śniadanie.
- Mmm...naprawdę dobrze wyszła Ci ta jajecznica - oznajmiłam.
- To się cieszę - uśmiechnął się - tak wogule to myślałem nad tym...i czy zaprosiłabyś swoich rodziców tu...chce ich poznać - powiedział.
- No pewnie.Po śniadaniu wzięliśmy się z Alanem za sprzątanie po Sylwestrze.Trochę to zajęło,ale dobrze się nam pracowało.
- Tak wogule...to miała ci coś do powiedzenia.Bo tak myślałam,żeby iść do pracy.Zrobiłam w wakacje miesięczny kurs na trenera personalnego i tak właśnie chce sobie dorobić - powiedziałam kiedy skończyliśmy już sprzątać.
- Chcesz pracować jak trener na siłowni,tak?
- Dokładnie.Nie będę tutaj mieszkać i do niczego się nie dokładać.Muszę pokryć jakieś koszty i nie kłuć się ze mną,bo i tak to zrobię - odparłam.
- Jeśli chcesz,to okej...może jak będziesz tym trenerem to nauczysz mnie jakichś nowych sztuczek - poruszał brwiami.
- Sztuczek?Pewnie w łóżku - lekko się uśmiechnęłam.
- Czytasz mi w myślach.Chodź - wziął mnie za rękę.
- Gdzie? - zapytałam zdziwiona.
- Trzy słowa:ty,ja,sypialnia - przerzucił mnie przez i zaniósł do swojego pokoju.
- Ty wariacie!
Rzucił mnie na łóżko,zdjął koszulkę i zawisł nade mną.
- Co będziemy robić jutro kochanie? - zapytał.
- Nie wiem...proponujesz coś?
- Może gdzieś pojedziemy... - zaproponował.
- A gdzie?
- Do moich rodziców?Jeszcze nie poznałaś mojego taty.
- Okej - odparłam.
Potem Alan zaczął mnie całować.Wplotłam palce w jego włosy,podobało mu się to.
Następnie zaczął robić mi malinki,a ja podrapałam go po plecach,aż jęknął.
- Mmm...zadziorna jesteś - oderwał swoje usta od mojej szyi i przeszedł do piersi.
Zdjął mój sweterek a potem bluzkę.
- Jesteś taka seksowna - zawarczał i zaczął całować moje piersi doprowadzając mnie do szaleństwa.
- Alan-n - jęknełam kiedy zrobił mi malinkę na prawej piersi - wystarczy już tych malinach,proszę!
- No dobrze,nie będę aż tak męczył mojego misia - posłał mi buźka.
Później się ubraliśmy i zeszliśmy na dół.
- Tak wogule to kiedy idziesz do tej pracy? - zapytał kiedy usiedliśmy w salonie.
- W poniedziałek pójdę dopiero ją załatwić a potem się zobaczy - odpowiedziałam.
- Rozumiem.Poniedziałek,11:58
Zwolniłam się z trzech ostatnich lekcji i poszłam zapytać o pracę do siłowni Fitness.
Znalazłam biuro,w którym byli wszyscy pracowni budynku.
- Dzień dobry - powiedziałam wcześniej pukając w drzwi.
- Dzień dobry - odpowiedzieli wszyscy.
- Czy mogę rozmawiać z szefową siłowni?
- Tak, oczywiście - powiedziała dość nie wysoka brunetka z jasną cerą - moi drodzy,moglibyście nas zostawić?
Wszyscy się rozeszli.
- Usiądź - wskazała na czerwony wygodny fotel - jaką masz do mnie sprawę?
- Chciałabym tutaj pracować...czytałam na waszej stronie internetowej,że nie potrzebujecie aż tak dużego wykształcenia.
- A skończyłaś jakiś kurs?
- Tak.Był to miesięczny kurs na trenera personalnego - odparłam.
- A gdzie go robiłaś?
- W Lublinie, właściwie pochodzę z Lublina ale w mieszkam i uczę się.
- Do jakiej szkoły uczęszczasz?
- Technikum obsługi turystycznej.
- Bardzo ciekawy kierunek.Wydajesz się być pogodna i pełną energii dziewczyną.Z chęcią cię sprawdzę,kiedy będziesz mieć wolny czas,bo rozumiem,że szkoła i inne obowiązki.
- Właściwie to jutro kończę wcześniej zajęcia,o 12 mogłabym przyjść - zaproponowałam.
- Okej,masz tu mój numer - napisała na kartce swój numer - i do zobaczenia - posłała mi uśmiech.
- Dziękuję Pani bardzo - uścisnełam jej rękę i wyszłam z wielką radością.Po powrocie do domu zastałam Alan.Dzisiaj wcześniej skończył pracę.
Rzuciłam się na niego składając mu mnóstwo pocałunków.
- Co się takiego stało? - zapytał lekko zdziwiony.
- Przyjęli mnie na próbę do pracy na siłowni,już jutro idę - odpowiedziałam mu bardzo radośnie.
- Gratulacje kochanie - ucałował mnie w usta - musimy to uczcić,co powiesz na kolację w jakiejś restauracji? - objął mnie w talii.
- Przykro mi,ale dziś nie.Musze jeszcze pouczyć się na jutro - pocałował go w usta i poszłam na górę.
Ciężko było mi cokolwiek powtarzać na lekcje,wiedząc że prawdopodobnie będę mieć pracę.
Byłam bardzo szczęśliwa.