Rozdział 25

267 20 7
                                    

Parę miesięcy później

Miv – Jej, już niedługo Boże Narodzenie!

Wszyscy patrzyli się na mnie z miną WTF.

Miv – No co, lubię to święto.

NMg – Od kiedy my, animatroniki mamy w kalendarz jakieś święta?

Miv – Od dzisiaj.

F1 – Zasadniczo rzecz biorąc to jako animatroniki...

Miv – Oj przestań przynudzać jak ten od telefonu.

F1 – Ale...

Miv – Żadnych „ale", święta są, cieszyć się trzeba!

NF – To co robimy najpierw?

Miv – To tak, niedługo przyjdą dzieci więc zajmiemy się wszystkim wieczorem, na razie zadzwonię do Kannego, żeby przyniósł nam drzewko.

NF – Ok.

Zadzwoniłam.

K – Halo?

Miv – O, cześć Kanny, słuchaj jest sprawa.

K – Jaka?

Miv – Skołuj nam choinkę i jakiś opłatek.

K – Po co?

Miv – Po drewno! Co ty głupi jesteś czy co, święta za chwilę.

K – A wam to jest potrzebne, przecież no wiesz...

Miv – Jest potrzebne, i co z tego, że jesteśmy robotami.

K – Ok, już dobrze, podam wam to przez tylne wejście.

Miv – Ok, załatwione.

K – Za pół godziny będę.

Miv – Ok, to pa.

K – Cześć.

Kanny się rozłączył a ja poszłam do Bona, myślałam, że będzie na scenie jak zwykle, ale co to na scenie siedzi Tochi z Nightmare Bonnim. *Ooo, oni tak sweet wyglądają.*, <Ale co?>, *Wiesz co, mogła byś czasami wychylić głowę z tego denerwującego Music Boxs'a i zobaczyć co się wokół ciebie dzieje.*. Chyba mnie nie zauważyli, bo zaczęli się całować. Postanowiłam więc nie przeszkadzać im w tak ważnej chwili i poszłam poszukać swojego chłopaka. Znalazłam go w kuchni sprawdzającego coś na necie.

Miv – No siemka.

TB – Cześć.

Miv – Co tam?

TB – Aaa, nic ciekawego, patrzę nowe piosenki na gitarę.

Miv – Nom i jak, jest coś?

TB – Jest, bardzo dużo.

Miv – To super, jak coś wybierzesz to może pogramy razem.

TB – No pewnie.

Miv – Dobra, za chwilę 8 więc ty idź na scenę a ja zaraz do was dołączę, muszę tylko coś zrobić.

TB – Ok.

Przytulił mnie i wrócił na scenę. Ja poszłam na miejsce spotkania, tam czekał już na mnie Kanny.

K – No cześć.

Miv – Siemka, długo czekałeś?

K – Nie, przed chwilę przyszedłem, a oto twoja choinka i opłatek.

Fnaf - moja historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz