Epilog

132 7 4
                                    

Nadszedł dzień 50, czyli ten, w którym miało się stać coś zaplanowanego dni wcześniej przez Tomasza Andrzeja Działowego. Sam chłopak obudził się wcześnie rano, umył się i załatwił inne sprawy. Niby zwyczajny poranek. Po śniadaniu wyszedł do miasta, sprawnie wymijając poszczególnych fanów. Na celu miał dotrzeć do wysokiego dźwigu. Kiedy już to zrobił, wspiął się na niego co zajęło mu chwilę, a w tym samym czasie wokoło zebrała się już spora grupa ludzi, uważnie śledzących poczynania Gimpera. Kiedy chłopak się wspiął na sam szczyt, na miejsce przyjechała policja, straż pożarna jak i karetka, oraz cały poległy już Rich Zone. Tomasz stanął na końcu ramienia maszyny, a Szymon jak i inni krzyczeli przez megafon, żeby nie skoczył. Tylko Izak milczał, wpatrując się w ziemię. Opowiadali dlaczego się od niego odwrócili i o tym, jak bardo chcą to naprawić. Tomek postanowił odejść od próby samobójczej, lecz wystarczył jeden silniejszy podmuch wiatru. Spadł, a lecąc czół ogromną dawkę adrenaliny jak i strachu. Jednakże na moment przed kontaktem z ziemią, ujrzał Janka spoglądającego na niego, co uspokoiło Działowego i oddał się śmierci w spokoju, czekając na kolejne spotkanie ze swoim kochankiem.


No i koniec! Wiem, że zjebałam ten epilog, i strasznie was za to przepraszam, nie mniej jednak mam nadzieję, że miło się wam czytało Pięćdziesiąt twarzy Gimera, mimo przesadnych scen depresyjnych x3. W sumie to tak teraz myślę, że to powinno nazywać pięćdziesiąt dni Gimpera czy coś xd.  A co do tego, czy Izak był jednym z oprawców jaki los mógł go za to spotkać, to tego sami już musicie się domyśleć i  X3 Ja się już z wami żegnam (bynajmniej na to opowiadanie), Pozdrawiam wszystkich, którzy czekali na rozdział a zwłaszcza hajsowników. 
Pa pa~~

Pięćdziesiąt Twarzy GimperaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz