My sweet new home

989 27 1
                                    

Pakowalam ostatnie walizki do mojego czarnego auta. Mama stala we framudze drzwi i wtulala sie w bok ojca. Patrzyla na mnie z czerwonymi od placzu ocxami. 
- Córcia musisz wyjezdzac...? - pociagnela nosem
- mamo...wiem ze to dla was trudne..ale to bylo moje marzenie...kocham was i obiecuje przyjezdzac do was co miesiac - przytulilam rodzicow
-tylko pamietaj slonko...jak tylko kogos poznasz chcemy zebys go ze soba zabrala.. -zasmial sie tato
-taaaato , przrciez nikogo nie poznam
- a powinnas bo zostaniesz starą panną - usmiechnal sie a ja poklepalam go po plecach .
-musze juz jechac.. to widzimy sie za jakis czas...będę pisala do was - pomachalam im i wsiadlam do auta.
- napisz jak dolecisz sloneczko!! - krzyknal do mnir moj tato
- oki!! - zasmialam sie zamykajac drzwi od auta.  Odpalilam silnik i ruszyłam. Za chwile mialam lot do mojego nowego miasta. Zeby sie zrelaksowac puscilam muzyke z radia.  Lecialy moje ulubione piosenki wiec zaczelam nucic. W mojej glowie roilo sie od mysli czy podolam wyzwaniu. Balam sie ze sobie nie poradze. Szybko odrzucilam te mysli. Dojechalam na lotnisko biorac walizki i poszlam na odprawe.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Dolecialam do NY. Widok przy lądowaniu zaparl mi dech w piersiach.  Oslupiala wyszlam z samolotu i poszlam odebrac walizki. Po godzinie opuscilam lotnisko i poszlam na parking w oczekiwaniu na mojego przyjaciela, ktory tu mieszka Louisa. Stalam przed lotniskiem i pisalam do rodzicow ze wyladowalam gdy uslyszalam klakson. Podskoczylam jak idiotka i podnioslam glowe. Zauwazylam biale auto mojego przyjaciela i bruneta ktory zanosil sie smiechem. Wywrocilam oczami i wzielam walizki chowajac je do bagaznika. Wsiadlam do pojazdu zamykajac drzwi.
- jestes totalnym idiota....totalnym - burknelam i zapielam pas
- a moze bys sie przywital kochanie??
- uhhh...hej kutasie tesknilam - przytulilam go mocno a on sie usmiechnal
- poprosze adres nowego apartamentu
- Hendon Street 18 -usmiechnelam sie
- juz sie robi -ruszyl z miejsca i zaczelismy naszą rozmowę.
- wiec znasz tutaj kogos oprocz mnie?-usmiechnal sie kierujac
-jeszcze nie...ale w pracy na pewno kogos poznam -usmiechnelam sie
- a gdzie masz zamiar pracowac - spojrzal na mnie i wrocil do kierowania
- Styles corporation -usmiechnelam sie dumnie
-o kuuuurwaaaa - powiedzial dosc glosno
-lepiej bym tego nie ujela panie Tomlinson - poklepalam go po ramieniu i zawiozl mnie pod mieszkanie.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
- slicznie tu....- wyszlam z auta. Byl juz wieczor. Droge oswietlaly tylko witryny sklepow i lampy uliczne. Moje mieszkanie miescilo sie niedaleko centrum. Bylo slicznie. Budynek byl ceglany co dodawalo mu uroku. Spodobal mi sie od poczatku. Urządzony byl w stylu vintage.  Zagryzlam zdenerwowana warge i i wyjelam dwie walizki z bagaznika. Lou pomogl mi wziac reszte rzeczy i wniesc je do windy. Wjechalismy na ostatnie pietro i stanelismy pod moimi drzwiami. Usmiechnelam sie i wlozylam klucz do zamka. Raz...dwa...trzy...odliczylam w duchu i otworzylam drzwi wchodzac do srodka. Nie wiedzialam co powiedziec. Bylo przytulnie i milo. Gdy otworzylo sie drzwi bylo widac ogromny salon. Sciany byly pomalowane na kremowo . Na podlodze lezal puchaty dywan. Usmiechnelam sie i weszlam glebiej. Stala tam duza kanapa. Byla szara. Usiadlam na niej i odetchnelam. Byla wygodna. Rozgladalam sie dalej. Na scianie wisial wielki telewizor i glosniki. Przede mna stal szklany stolik na kawe.  Do tego po bokach staly dwa fotele. Na jednej scianie byl regal na ksiazki. Wstalam i podziwialam dalej.  Przeszlam do kuchni polaczonej z salonem. Byla nowoczesna. Aneks kuchenny byl mily dla oczu. Juz nie moglam sie doczekac az zaczne gotowax. Nastepnie weszlam do dalszej czesci kuchni w ktorej stal stol jadalny. Spodobal mi sie bo byl zrobiony z bialego drewna. Dotknelam go i poszlam do jak myslalam lazienki. Bylo to ogromne pomieszczenie. Stala tam duza i pojemna wanna z jacuzzi, pralka oraz prysznic , toaleta i zlew. Wszystko ze soba wspolgralo. Przeszlam do sypialni i zauwazulam ze mam niesamowity widok na Nowy Jork. Ucieszylam sie i od razu rzuciłam na lozko. W mojej sypialni mialam szafe z lustrem na cala sciane i toaletke. Bylo cudownie.  Juz chcialam zasnac ale zostalo mi jeszcze troche do zwiedzenia. Wstalam i poszlam do mojego gabinetu. Stalo tam biurko i regaly z ksiazkami.
- tu jest niesamowicie....-powiedzialam do Lou
- nnooo fajne mieszkanie - przytulila mnir
- rozpakuje sie...jest pozno -pocalowalam go w policzek
-przyjade jutro - usmiechnal sie i wyszedl.  Gdy zostalam sama zabralam wszystkie walizki i rozpoczelam rozpakowywanie. Po trzech godzinach czulam sie jak u siebie na sto procent. Odetchnelam z ulga i do szafy na sam dol schowalam walizki. Zabralam ze soba pizame i poszlam do wanny. Nalalam goracej wody wraz z piana i weszlam do niej. Przymknelam oczy i puscilam relaksujaca muzyke. Gdy umylam i zrelaksowalam swoje cialo zorientowalam sie ze dochodzi polnoc. Ubralam pizame i poszlam do sypialni.  Siedzialam na lozku ogladajac Now Jork az zaczely mi sie zamykac oczy wiec polozylam sie i zasnelam.

No wiec kochani to byl krótki wstep do naszej opowiesci;)  w nastepnym rozdziale pojawi sie juz nasz Harry!  Milego czytania

My sexy boss H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz