Wstalam nieco zmeczona. Do pozna pisalam z Lukiem. Zakrylam twarz poduszka i chcialam isc dalej spac . Uslyszalam jak moj telefon wibruje i jeknelam podnoszac go z komody i odbierajac
- co... - mruknelam z chrypka w glosie
- hej mala...obudzilem cie?. -odezwal sie Luke
- wlasciwie nie moge się dobudzic od 15 minut ... - mruknelam niezadowolona i podnioslam sie do pozycji siedzacej.
- pamietasz, že dzisiaj wychodzimy..?
- oczywiste jak moglabym zapomniec....- zasmialam sie cicho i poszlam do wielkiej szafy.
- co tam robisz?
- wlasnie zastanawiam sie co mam zalozyc do pracy - zasmialam sie
- mmm...zaloz sukienke....taką ..... super
- biala .....i szpilki? - wyjelam sliczna sukienke z szafy
-tak!!! - krzyknal
- al...moje uszy? -wywrocilam oczami i wzielam sukienkeZakonczylam rozmowę z blondynem i poszlam pod prysznic. Zrelaksowalam sie i umyłam wlosy. Gdy skonczylam wyszlam i wysuszlam sie wraz z wlosami. Zalozylam na swoje cialo sukienke a na nogi wsunelam szpilki
Usmiechnelam sie patrzac na siebie w lustrze. Wlosy rozczesalam i zostawilam rozpuszczone. Nie malowalam sie. Ze stolika zabralam torebke i klucze . Zamknelam moje mieszkanie.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Weszlam do firmy i od razu przykulam uwage cycatej laski na recepcji. Usmiechnelam sie zlosliwie i poszlam do windy. Stal tam tylko pan Styles.
- dzien dobry....-weszlamdo srodka a drzwi jeszcze sie nie zamknely
-cudowne wygladasz....wrecz zajebiscie. .- mruknal a gdy drzwi windy sie zamknely przyparl mnie do sciany i zaczal calowac. Polozylam rece na jego torsie i na poczatku oddalam pocalunek ale w pewnym momencie odepchnelam go lekko.
-przepraszam szefie ale ty masz narzeczona a ja dzisiaj ide na randke
- jaką kurwa randke??? - uniosl sie
- Luke zaprosil mnie na randke dzis wieczorem. ... - spojrzalam na bruneta
- nigdzie nie idziesz. - warknal
- nie zabroni mi pan- prychnelam
- zabronic nie zabronir ale moge dac ci tyle pracy do zrobienia, że nigdzie nie wyjdziesz - usmiechnal sie a ja warknelam i wyszlamz windy. Szybko poszlam do Luka.
- ten Styles to pojeb jakis - jeknelam
- co ci zrobil - wstal i przytulił mnir
- pierdoli ze nie moge isc z toba na randke - pogladzilam jego plecy
-a to chuj - warknal
- o co mu chodzi....przeciez ma narzeczona - usiadlam przy biurku
- moze wpadlas mu w oko...- usmiechnal sie
- przestan. ..pewnie chce tylko mnie przrleciec.
- a moze dla viebie z milosci sie zmieni - zasmial sie
-jak myslisz? Jaki palac mi kupi -zaczelismy sie smisc
-spróbuj go zmienic dobrze? A my zostanmy przyjaciolmi -usmiechnal sie Luke
-eh....no okej -usmiechnelam sie lekko.
Wstalam i poszlam do biura gdzie siedzial moj szef. .
- zostaniesz tu do pozna.
- ale ja nie ide na randke panie Styles. ...zostalismy przyjaciolmi.. -wywrocilam oczami i usiadlam za biurkiem.
- nie obchodzi mnie to masz zostac -warknal
- eeee okej? - zaczelam prace a on wstal i podszedl do mnie.
-.czy on cie pociaga.....? - mruknaal stojac za mna i pomasowal moją szyje.-co? Oczywiście ze nie - mruknelam
- a czy ja cie pociagam....? - obrócił gwaltownie krzeslo przyblixajac sie do mojej twarzy.
- cco...? - zapomnialam jak sie oddycha
-pytam sie...czy cie pociagam. ...- polozyl dlon na moim udzie
-powinien pan zadac to pytanie pana narzeczonej - mruknelam
- dzisiaj po pracy. .. pojedz ze mna gdzies
- unm..okej? - odpowiedzialam , a on pocalowal mnie
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Po pracy chcialam szybko uciec przed Stylesem. Wyszlam cichutko z firmy i zjechalam wina na dol. Jux szlam w strone mojego auta na parkingu gdy poczulam jak ktos lapie mnir od tylu. Pisnelam i uslyszalam smiech . Szczery smiech mojego szefa.
-nienawidze pana -mruknelam obrazona
- ojj nie dąsaj sie mala - pocałował moją skron
-mala to jest twoja pala
-a chcesz sprawdzic ze nie....? - spowaznial i obrocil nas tak ze dociskal mnie do jego meskosci.
- jjja?...nie - zajakalam sie a on sie zasmial
- chodz idiotko -podal mi dlon ktora ujelam i wsiadlam do jego auta. Usmiechnelam sie i zapielam pas puszczajac muzyke.
- jutro przyjade po ciebie przed praca- usmiechnal sie
-okej okej a gdzie my jedziemy -zmarszczylam brwi.
- do lasu -usmiechnal sie
- jak chciales sie ruchac trzeba bylo powiedziec
-serio? - spojrzal na mnie przelotnir
- a wygladam jak laska ktora daje dupy na prawo i lewo? - unioslam brew
- Oczywiście ze nie - polozyl dlon na moim kolanie. Jechalismy dluzsza chwile az Styles wjechal w las.
- wysiadaj -pomigl mi
- teraz to serio sie boje - zasmialam sie a on wzial mnie na rece i przytulił do siebie
- a teraz boisz sie mniej...? - usmiechnal sie lekko niosac mnie
- mhm...- wtulilam sie w niego a on gdzies szedl. Zatrzymal sie w cudownym miejscu. Rozlozyl koc ktory wczeniej wzial. Usiadl na nim a ja stalam patrzac na Nowy Jork.
- no chodz tu ... - mruknal a ja usiadlam obok niego wtulajac sie w jeyo bok.
-mam dla ciebie propozycje Moore...- walnal prosto z mostu
-mhm... to niech pan pyta -spojrzalam na niego
- co powiesz na seks bez zobowiazan...? Wiem ze mam narzeczona ale pociagass mnie - zapytal s mnie zamurowalo. Nie ukrywam dawno sie z nikim nir pieprzylam ale zeby przystawac na takie propozycje.
- nie wiem- mruknelam i polozylam sie na plecach a on zaczal calowac moje ramie.
- Zgoda
CZYTASZ
My sexy boss H.S
FanfictionRose Moore 20 letnia dziewczyna mieszkala w Londynie cale zycie. Zostawia rodzine i znajomych zeby zaczac nowe zycie w Nowym Jorku. Ciezko będzie jej sie zaklimatyzowac i zdac na sama siebie. Zacznie prace dla seksownego i chlodnego Harrego Style...