Wstalam przygnieciona jakims ciezarem. Obrocilam sie i zauwazylam slodko spiacego Harrego. Wywrocilam oczami i probowalam zdjac ze mnie jego rękę. Gdy juz prawie mi sie udalo brunet sie obudzil i zlapal mnie przyciagajac do siebie.
-chcialas uciec? - pocalowal moje czolo
- oczywiscie jak najdalej od ciebie - wywrocilam oczami.
- nigdzie nie idziesz. - mruknal
-pusc mnie Styles chce kawy...
-to daj buzi -usmiechnal sie a ja schylilam sie i pocalowalam go. Po chwili mnie puscil a ja ubralam na siebie jego koszule i poszlam do kucjni. Zaparzylam dwie kawy. I postanowilam isc do sklepu po rogale na sniadanie. Poszlam do sypialni gdzie brunet zasnal ponownie. Usmiechnelam sie pod nosem i ubralam czarne jeansy i bialy crop-top. Zostawilam w razie czego karteczke
" poszlam po sniadanie, nie placz za mna"
Wyszlam i przeszlam sie kawalek do sklepu. Kupilam swieze rogaliki i lizaka. Po pol godzinie bylam w moim domu. Weszlam do srodka. Uslyszalam ze Harry z kims rozmawia.
- mhm...tak skarbie...mam strasznie duzo pracy...nie dam rady dzisiaj isc na kolacje z twoimi rodzicami...przepraszam zabko...kocham cie papa -rozlaczyl sie i zauwazyl ze stoje w kuchni i sie patrze.
- Ojjj mam tak duzo roboty.... ojjj tak bardzo bym chcial isc. ..szaleje za tobą ohh kochanie - zaczelam go parodiowac na co on sie zasmial i objal mnir ramionami
- ooo 12:12!!!! A....b...c.............l!!!! L!!!
- co ty robisz Rose -uniosl brwi
- jak jest godzina typu 11-11 to musisz alfabetem policzyc 11 razy i literka odpiwiadajaca tej cyfrze to pierwsza litera imienia osoby ktorao tobie mysli
- to chyba moja to 18:18 bo to R
- ooo -zasmialam sie i pocalowalam go w policzek
- wiesz mala ze za trzy dni jest gala na ktora ida wszyscy pracownicy? - tulil mnie gdy robilam sniadanie
- no i co ? - zasmialam sie i probowalam go odkleic
- to ze ja ide z narzeczona a ty musisz kogos znalezc - powiedzial
- o nie ....prosze nie...- udawalam placz
- Rossie cco sie dzieje?? - szybko zlapal moja twarz w dlonie
- jjak mozesz mnie zostawiac ...? - chcialo mi sie smiac ale gralam
- Rose...to ...tylko seks i...-zaczal
-zartowalam pizdo - prychnelam i polozylam na stole sniadanie
-jestes idiotką - wywrocil oczami
- zamknij sie i jedz -usiadlam i podalam mi kawe . Po chwili on tez usiadl i zaczelismy jesc sluchajac muzyki. .
- wlasciwie to kiedy sie pobierasz z narzeczoną?
- za miesiac - pil kawe
- smutne - wstalam zeby umyc kubek
- co jest smutne? - spojrzal na mnie
- to ze zdradzasz kobiete z która masz wziac slub - umylam naczynia
- masz racje...zapomnij ze ze soba spalismy....od tej pory będzie lepiej jak będziemy dla siebie obojetni -wstal i poszedl soe ubrac. Wywrocilam oczami. .
- co cie ugryzlo Harry? - poszlam zs mim
-nie Harry tylko szefie. I nie zwracaj sie do mnie w ten sposob
- przed chwila bylo okej a ty cos odwalasz - prychnelam a on zabral rzeczy i ruszyl do wyjscia
- ty sobie chyba zartujesz - spojrzalam na niego
- a czy wygladam jakbym zartowal? - spojrzal na mnie z kamiennym wyrazem twarzy.
- ja chce cie zmienic Harry - polozylam dlon na jego policzku a on westchnal i przytulił mnie mocno biorac mnie na rece. Wtulilam sie w niego. Chcialam cos powiedziec ale on mi przerwal.
- zamknij sie kobieto i nie psuj chwili. ...- pocalowal moją skron. Zasmialam sie i pocalowalam jego warge
- seks bez uczuc...? - spojrzalam na niego
- dokladnie - zasmial sie i pocalowal moje czolo.
- a po slubie? - spojrzalam na niego
- wtedy będę dobrym mężem - zasmial sie i gladzil . moje wlosy
- kochasz ją?
- ........
.
.
CZYTASZ
My sexy boss H.S
FanfictionRose Moore 20 letnia dziewczyna mieszkala w Londynie cale zycie. Zostawia rodzine i znajomych zeby zaczac nowe zycie w Nowym Jorku. Ciezko będzie jej sie zaklimatyzowac i zdac na sama siebie. Zacznie prace dla seksownego i chlodnego Harrego Style...