Ja wraz z Naruto uwolniliśmy nasze specjalne zdolności, które nazywały się "krwawy łowca" i "grom żywych cieni". Zaraz po nas Kiriha i Saya zaczęły działać. Saya aktywowała jednego ze swoich luxów, a Kiriha swojej zdolności "niebieskiego płomienia" po czym rozpętało się prawdziwe piekło. Demony klasy 14 zaczęły wychodzić ale na to nikt nie zwracał uwagi. Czwórka wyniesionych wzmocniła wszystkich walczących po ich stronie ludzi
- Naruto za To...
Nie zdążyłem skończyć zdania, a potwory były wybijane. Tylko ja wiedziałem kto to je zabija. Ale nie miałem czasu szukać, bo apokalipsa rozkręciła się na dobre. Wraz z Naruto traciliśmy panowanie nad sobą, więc zaczęła się rzeź potworów. Gdyby nie Saya i Kiriha to już na samym wstępie nie panowali nad sobą. One przejmowały część tego przez co same się wzmacniały. Każdy demon był zabijany, aż w końcu coś większego nadeszło albo się tylko zdawało. Zanim to jednak dotarło do mnie to zobaczyłem coś dziwnego
- Rias napierdalaj tym czym masz
- Się robi
Jak na zawołanie Rias rozpoczęła przygotowania do jednego ze swoich zaklęć
- Itachi wykonamy TEN atak ??
- Ty się jeszcze głupio pytasz Naruto !!
Po naszej wymianie słów nasze ataki pokrywały się w taki sposób, że obrona była nie do przebicia jak i ataki nie miały ani jednego błędu
- Itachi wiesz co masz teraz zrobić z ser verestą
- Ta wiem
Potem ser veresta zaczął wykonywać to co moja wola chciała. Nagle coś w środek bitwy przede mną wylądowało
- Itachi pomogę Ci
- Otou-san dziękuję
- Nie ma sprawy jeszcze jedną rzecz ci umożliwie
- Rób to szybko, bo nie wiem ile wytrzymają moi towarzysze i haha (haha znaczy mama po japońsku dop. aut.)
- Wiem - odpowiedział ayato - już możesz użyć pełnej mocy, a i o mnie się nie martw mam inne ostrze
To samo działo się z Kirihą i potem zaczęliśmy świecić. Zaraz po tym nasze bronie przybrały całkowicie inne kształty. Mój teraz był mniejszy ale za to poręczniejszy i dało się z nim wykonać wszystkie możliwe ataki, a Kirihy dłuższy i szerszy przez co też mogła korzystać z pełnej mocy. Naruto w swojej zdolności osiągną 100% swoich możliwości. W trakcie bitwy dużo się zmieniło, ponieważ Indura wraz z Haguromo dawali z siebie tyle ile mogli. Saya osłaniał wszystkich swoją techniką i walczyła działem cząsteczkowym z najwyższego punktu w wiosce jak i jeszcze jedna osoba. Naruto nie dość, że udało mu się osiągnąć pełną moc z ostrzem to jeszcze przebił możliwości zwyczajnego człowieka. Jego organizm dawał z siebie 200% i to wyszło na dobre, bo refleks, szybkość, siła, itp. zostały zwiększone. Ja użyłem specyficznej umiejętności, która nazywa się "czas końca" , a polegała na tym, że ponad połowę swojej prany zmieszanej z chakrą zużywam w trzy minuty po czym nie mogę walczyć przez godzinę ale dzięki wyniesieniu nie muszę odpoczywać po użyciu, a że potwory też musiały wrazie co się podleczyć lub podobne rzeczy zrobić, więc pierwszy dzień minął na nie ustającej walce. W nocy obie strony odnawiały siłę. Ja się spotkałem z drugą osobą na najwyższym punkcie w wiosce i jak się okazało to też najlepszy strzelec
- Juuji to ty strzelałeś z taką precyzją
- Dobra zamknij się, bo nie wiadomo kiedy będzie kolejny atak
- Spodziewam się, że nad ranem
- Itachi choć trzeba zaplanować kolejne obrony przed potworami
- Dobra pilnuj, żeby żaden potwór nie zabijał ludzi w nocy
- Ja i tak nie miałem zamiaru spać, a i jeszcze jedno Kazuki czeka w domu Naruto
- Dobra to narazie
- Itachi !!!!
- Idę już
Po paru minutach byliśmy w domu Naruto i tam szok. Ayumu i Kazuki znana również jako "Thanatos" byli gotowi na wszystko ale niespodziewali się jednego, że jeszcze kilka osób dołączy. No i jak, każdy już był to niespodzianka sam Lucyfer wraz z Upadłym demonem przybyli
- Czego chcesz Itachi ?? - Spytał białowłosy
- Nie masz nic lepszego do roboty ?? - Spytał ogniowłosy (tak opiszę tą czerwień ale nie mam jak pokazać)
- Potrzebuję waszej pomocy dwaj cesarzowie smoków
- Ehhh - westchnął Vali, bo tak miał na imię Lucyfer - co się dzieje, że potrzebujesz nas obu ??
- Nie długo trzy smoki przybędą po stronie wroga, a że wy już opanowaliście moce swoich smoków to proszę was i wszystkich waszych poddanych o pomoc
- Myślałem, że to jakaś sprawa, w którą nie musiałbym się mieszać - powiedział zrezygnowałem głosem Issei
- No tylko wy zostaliście reszta, czyli anioły, wygnani i niektórzy wskrzeszeni nam pomagają to tylko wy zostaliście
- No to jak Issei pomożemy mu ?? - Spytał Vali
- W sumie czemu nie, przynajmniej już nie będziemy się nudzić tak jak przy łatwych robotach - powiedział ogniowłosy
- Pomożemy Ci
- Świtać będzie za 6 godzin w tym czasie spróbujcie się przygotować do bitwy
- Czyli widzimy się o świcie
- Ta, a teraz dajcie nam trochę zmienić plany co do obrony
- Ja już znikam - powiedział Vali po czym zniknął
- Ja też się zmywam poddani przybędą wraz ze mną - powiedział po czym też zniknął
- Ty mnie cały czas zaskakujesz Itachi - powiedział Naruto
- O co ci chodzi byłem też jednym z lucyferów ale zrezygnowałem po dwóch latach po czym Vali, mój stary znajomy stał się po mnie władcą piekieł oraz jest cesarzem białego smoka
- A ten drugi
- Issei to mój syn, może wyglądam na 29 ale tak naprawdę mam 100 lat
- Musisz mi to opowiedzieć kochanie - powiedziała Saya
- A jeśli zapytacie jak został władcą upadłych demonów, to tylko dlatego, że dwa potężne smoki potrafią na siebie działać drażniąco
- Ale najwyraźniej już się pogodziły i teraz mogą być w tym samym wymiarze
- Ale jak będą w formie smoka będzie nieciekawie
- Czemu i skąd to wiesz synu ??
- Bo sam jestem cesarzem smoka
- To, że masz 100 lat to my wiemy, bo jesteśmy o 50 lat starsi od ciebie ale jak zostałeś cesarzem smoka i którego ?? - męczyła mnie pytaniami Julis
- Mam w sobie jednego z najpotężniejszych smoków, a dokładniej czarnego
- Synu ale jak zostałeś cesarzem smoka
- Pochłonęłem jego ducha, ponieważ został tak samo potraktowany jak czerwony i biały ale te dwie duszę smoków zostały umieszczone w różnych przedmiotach, a czarny nie został zapieczętowany w niczym. Po tym jak znalazłem jego duszę to ją wchłonąłem przez co mam większe możliwości niż oni ale z tego co wiem od Sirzecha to zbliżają się trzy smoki tego samego poziomu co naszej trójki razem wzięte. Tylko połączone siły trzech smoków może je pokonać albo zginiemy wszyscy
- Czyli historię mamy wyjaśnioną tylko pozostaje jedna rzecz - powiedziała Saya
- Wiem o co ci chodzi ale to nie ja będę to wyjaśniał tylko Sirzech
- Dajesz
W tym momencie moje oczy z rinnegana zmieniły się w oczy smoka
- Słuchać bachornia, bo nie mam zamiaru powtarzać - powiedział smok - mamy na tyle przesrane, że jak sami widzieliście i słyszeliście moi dwaj bracia muszą mi pomóc ale to wgl inny temat, a wracając do poprzedniej to obrona musi być całkiem inna niż dzisiaj, bo inaczej nie przetrwamy nawet tygodnia. Ja, Resel i Trefl, czyli trzy smoki, żeby to do was dotarło zajmiemy się niebieskim, szary i zielonym. Tak w roli ścisłości to są trzy smoki wroga. Już ostatnia sprawa strzelcy mają zająć jak najlepsze pozycję dla nich, i jeszcze kilka osób przed walką się pojawią, więc się nie zdziwcie jak nagle jakaś osoba się przed wami pojawi to przynajmniej nie dostaniecie zawału - zakończył czarny smok
Nikt nie zdążył o cokolwiek zapytać, a ja wróciłem do normy
- Wszystko jasne ?? - Zapytałem
- A skąd wiesz o czym mówiliśmy ?? - Zapytał się głupio Naruto
- Ty debilu !! - Krzyknąłem - Moja podmiana z Sirzechem działa na tej samej zasadzie co zamiana twoja i Kuramy
- Aha
- Dobra trzeba odnowić siły, więc ja idę spać - powiedziałem po czym ziewnąłem - wam też radzę to samo, a tobie Naruto to nie rada tylko rozkaz, bo wiem ile kosztuje Cię użycie "krwawego łowcy"
- Hai
Po mnie i Naruto do sypialni poszły Kiriha i Saya, a na samym końcu Julis i Ayato
#### następnego dnia o świcie ####
O 7.30 wszyscy byli już przygotowani, śniadanie zjedzone, więc nie zostało nic innego jak pójść przed wrota i tam lekka niespodzianka
- Wiesz kiedy będzie Issei, bo ja siedzę tu około 20 minut, a nie wiadomo kiedy potwory zacznął wychodzić - powiedział Vali
- Będzie za jakąś minutę
No i jak powiedziałem tak się stało Issei wraz z upadłymi demonami przybyli
- No to jak zbieramy siły czy nie Vali, Chichi ???
( tak w roli ścisłości, czasami będę używać japońskich słów tak jak haha, czyli mama, Chichi znaczy tata i innych słów dop. aut. )
- Ja już mam wystarczająco energii na przemianę
- A myślisz, że co robiłem przez 20 minut ??
Po naszych słowach pojawiły się 3 dziewczyny i jakiś chłopak z kataną w ręku ale na to nikt nie zwrócił uwagi. Kilka minut później rozpętało się jeszcze gorsze piekło niż dzień wcześniej. Ja wraz z Valim zaczęliśmy dość nietypowe zgranie. Najpierw ja użyłem "balance breker" (łamacz ładu) , a Vali "czeluści" po czym tak trochę się rozkręciłem, że pierwsza fala poszła szybko. Mniej więcej tak minęła połowa dnia, aż do najgorszego momentu, że trzy smoki przyleciały
- Vali, Issei czas na zmianę
- No pewnie
- Ten moment w końcu nadszedł, w którym można użyć pełnej mocy
I wszyscy zaczęliśmy mówić to samo
- Z mego ciała niech powstanie coś innego. Mój szał to szał mojego smoka. Przybądź smoku z mego ciała
Jak skończyliśmy mówić to już nas nie było. Rysel, Sirzech i Trefl się pojawili i zaczęło się piekło do pewnego momentu, w którym nikt się nie spodziewał, że ONI przybędą. Całe pole bitwy ucichło. Zamiast sześciu smoków byli: ja, Vali, Issei i trzech innych co mieli smoki
- Czemu sześć smoków walczy przeciwko sobie - spytał wielki DxD
- Japierdole, że kurwa przegieliśmy
- Sirzech, Rysel, Trefl, Kaji, Nark i Peryl wyjdzicie z ukrycia
- Znowu trzeba się zmienić
- Nie wiadomo czy nasze organizmy to wytrzymają
- Trzeba spróbować
No i znowu trzeba było się zmienić. O dziwo się udało
- Co wam strzeliło do głowy, by walczyć w tak niestabilnym wymiarze
- Wiem, że źle zrobiłem ale sam widzisz co się dzieje na dole - powiedział Sirzech (czarny smok)
- Apokalipsa się znowu rozpoczęła - dopowiedział Trefl (biały smok)
- To, że stoimy po przeciwnych stronach to nie nasza wina - tłumaczył Rysel (czerwony smok)
- Mi tam się nawet zmieniać się nie chciało - powiedział znudzony Kaji (zielony smok)
- Bo jesteś leń - powiedział Nark (szary smok)
- Ja chciałem się pobawić na apokalipsie - powiedział Peryl (niebieski smok)
- To, że apokalipsa nadchodziła to doskonale wiedziałem. Przybyłem jak wyczułem naruszenia szczeliny międzywymiarowej. To wasza szóstka to spowodowała. Jak chcecie tak się bić to w innym wymiarze, a tu to co najwyżej możecie zamienić się miejscami z ludźmi ale nie w postaci smoka. Przez was wszystkie wymiary mogły zostać zniszczone przez to tu jestem, a i jeszcze jedna rzecz Sirzech zmień się miejscem z Amagiri Itachim , muszę mu coś powiedzieć
- Dobrze
Odpowiedział mój smok po czym byłem w ludzkiej postaci
- Co chciał mi pan powiedzieć
- Strzeż się, bo za jakieś dwa dni dostaniesz pociskiem międzywymiarowym i nie będziesz mógł walczyć przez 6 godzin
- Ale czemu akurat we mnie ???
- Od ciebie bije największa moc w tym wymiarze, a i będziesz wzmocniony wraz z żoną trzykrotnie. Uważaj wtedy na siebie
- Hai !!!
- Ja się zabieram, a wy macie więcej nie walczyć między sobą w formach smoków - zakończył tym władca smoków DxD
Po zniknięciu dostałem jakiś sygnał z innego wymiaru, a dokładniej z 19 wymiaru, który był znany jako wymiar wiecznego spokoju. Zaraz po tym wyruszyłem tam, bo wiedziałem, że każdy sobie poradzi
- Uważaj na siebie Itachi - powiedział Naruto
- Wiem - odpowiedziałem po czym zniknąłem#### 19 wymiar ####
Zaraz po moim przybyciu, znajoma mi powiedział, o co chodzi
- Itachi dobrze, że jesteś
- Co się stało Xenovia ?? - Spytałem
- Dolina koreh zniknęła
- Coooo ???!!!
- Nikt nie wie co się dzieje, więc postanowiłam, że wezwe ciebie
- To pewnie przez naruszenie szczeliny międzywymiarowej
- Czyli ?? - Zapytała
- to znaczy, że przez mój wymiar, który naruszył swoją granicę i to mocno, że aż wy to odczuliście
- Co wy tam odpierdalacie, że naruszyliście granicę wymiaru 2, czyli ziemi
- Sześć smoków w swoich formach było i to dlatego
- Niemożliwe - powiedziała - druga apokalipsa się rozkręca
- Masz rację i też dlatego, że ja mam największą moc w moim wymiarze, a niedługo będę niezdolny do walki przez 6 godzin
- Czemu ?? - zapytała Xenovia
- Ponieważ pocisk międzywymiarowy we mnie uderzy przez to, że posiadam największą moc i zostane wraz z moją żoną wzmocnieni trzykrotnie
- Wracaj tam, bo pewnie Cię potrzebują
- Niedługo możecie się spodziewać, że dolina powróci, ponieważ sam władca smoków był na ziemi
- A skąd wiesz, że powróci nasza dolina ???
- Przeczucie, które mnie nigdy nie zawodzi
- Dobra teleportuj się, bo wiem, że nigdy mnie nie okłamałeś
- Narazie - powiedziałem po czym zniekłem#### ziemia ####
Przybyłem w środku bitwy
- Itachi zaczynamy synchronizację naszych zdolności !!! - krzyknął Naruto
- Jasne
No i się zaczęło wszystko na nowo. Vali wraz z Isseiem podobnie jak ja z Naruto zaczęli się uzupełniać. Saya no co tu dużo mówić, napierdalała wszystkim czym może. Kiriha wraz z Juuji działali tak jak tylko mogli, czyli napierdalać dopóki nieskończy się atak tego dnia. Julis wraz z Ayato pokazywali, dlaczego są legendą. Tak właściwie to ja trochę przesadziłem, bo nie dość, że mój miecz już tracił zbyt dużo energii to jeszcze mój organizm dawał z siebie 300%, więc już kończył się czas, który mogłem przeznaczyć na walkę. Na szczęście potwory się przestały pojawiać
- Daliśmy radę Itachi - powiedział Naruto
- jako ta... - nie udało mi się powiedzieć tych dwóch zdań
- Vali pomóż mi z Itachim
Słyszałem jak ktoś mówił między sobą lub do mnie ale nie miałem wgl siły, by coś powiedzieć################################
Witajcie ta znowu ja. Mam nadzieję, że narazić jest dobrze. To opowiadanie maksymalnie będzie miało 15 rozdziałów. Wyczekujcie następnego rozdziału.
CZYTASZ
Miłe złego początki
Fanficco by było gdyby naruto miał jednego przyjaciela ? Co się stanie po jego ucieczce z wioski gdzie się uda ??? Mówię odrazu to moje pierwsze opowiadanie więc proszę o uzasadnioną krytykę. Proszę o pomoc jak będziecie mieli pomysły