rozdział XII - Koniec apokalipsy

99 5 0
                                    

Następnego dnia po moim zemdleniu wszystko było jak zawsze rano. No może tylko jedna rzecz, a raczej osoba
- Co to kurwa jest ??!! - Krzyknąłem
- Nie drzyj się Iatchi - powiedziała Xenovia
- Czemu tu jesteś
- Naruto powiedział, że zużyłeś za dużo energii, więc przyszłam ci przyspieszyć ten proces
- W jaki sposób
- Przyszpieszałam za pomocą techniki po czym usnęłam
- Aha
- Ja już znikam trzymaj się - powiedział po czym znikła
Jak zwykle rano zszedłem, by zjeść śniadanie, a potem przed wrota dla mnie to już nic nowego. Kolejna niespodzianka tego dnia atak zaczął się pół godziny wcześniej i przybyło akatsuki wraz z eksperymentami
- Kolejne wyzwanie - powiedział trochę znudzony Naruto - Itachi atak nr 2187
- Trzeba sprawdzić na co stać te eksperymenty
Po naszej wymianie zdań przypuściliśmy atak, który polegał na zadaniu jak największych obrażeń w minutę. Ten dzień był znacznie cięższy, bo eksperymenty okazały się być znacznie potężniejsze wraz z czasem walki, więc przypuściliśmy atak tylko inny
- Issei, Vali, Naruto atak nr 6709
- Trzeba to szybko skończyń, bo to my niedługo, możemy być zmuszeni do obrony - powiedział ogniowłosy
- Balance break - powiedział Vali
To samo powiedziałem ja wraz z Isseiem
- "Łamacz czasu" - powiedział Naruto po czym nasza czwórka była znacznie szybsza
No i jak plan przypuszczał udało się zabić większość eksperymentów ale nie spodziewaliśmy się ataku samych członków Brzasku. No ale to też było uciążliwe, więc postanowiłem zaryzykować
- "czas mocy" - powiedziałem po czym wybuchłem czystą energią
- Więc postanowił TO zrobić - powiedział Naruto
Po trzech minutach byłem pokryty "płaszczem" czystej energii. Potem to już tylko błyski po mnie zostawały. Akatsuki jednak nie dawało za wygrał, więc postanowili wyciągnąć asa. Przywołali samego Madarę Uchihę, który od razu zaczął rzeź. Ja wraz z Naruto anulowaliśmy edo tensei po czym Madara zniknął. Akatsuki odpowiedział dość agresywnie, ponieważ przyznali Jubiego. Zaraz po nim pojawiła sił Kaguya. No i tak zaczęły się zmagania z innym przeciwnikiem. Cały dzień względnie minął dobrze.

#### następnego dnia ####

To już było co innego niż kilka ostatnich dni, bo dzisiaj miał trafić we mnie pociski międzywymiarowy. No i tak się stało o 7:00. Upałem na ziemię i nawet palcem nie mogłem poruszyć, więc Naruto wraz z Ayato zanieśli mnie do pokoju, w którym spałem
- My musimy iść - powiedział Naruto - dołączysz za kilka godzin
- Wiesz, że zostalibyśmy z tobą ale apokalipsa zaraz się rozpocznie - powiedziała Julis
Potem wszyscy poszli, a ja musiałem czekać, aż minie negatywny efekt pocisku międzywymiarowego. Spędziłem 6 godzin na spaniu. Chciałem wiedzieć czy udało się powstrzymać kilka fal. Naruto wraz z Valim trochę przesadzili z połączeniem czakry z Balance breakem i tak wyszło, że ataki Lucyfera były dwukrotnie lepsze. Saya nie używała działa cząsteczkowego tylko karabinu snajperskiego, który zabijał po trafieniu i tu niespodzianka za pomocą prądu. Juuji to już inna bajka, bo jego snajperka mogła używać amunicję wybuchową, więc próbował celewał tak, by nie zranić sojuszników. Kiriha z "klątwą", bo tak są nazywało jej ostrze, niszczyła każdego wroga, który był w zasięgu jej miecza. Issei to dość skomplikowana sprawa, bo używał swojej wrodzonej zdolności "Rozrywacz". Jak sama nazwa mówi to też działo się z wrogami. Po stronie wroga też nie brakło niespodzianek. Przybył oddział "ostrze nocy". Atakowali oni w najmniej oczekiwanym miejscu i potem ciało wraz z nimi znikało. Po sześciu godzinach przybyłem ale co tam zobaczyłem to jakiś koszmar. "Egzekutorzy" przybyli po czym od razu zaatakowali. Ja ruszyłem w formie "ognistego zabójcy" i tak się zaczął pogrom. Stwory były wykańczane brutalnie. Jeden był palony, drugi miażdżony, trzeci bez głowy, która zabijała kilka następnych, czwarty przeciętny, by umierał bardzo powoli i w męczarniach, piąty pocięty w idealne kostki, szósty wybuchła tak, by zabił kilku następnych, siódmy wbij się w przedmiot, który wytrzymał uderzenie, kilku następnych było zabijanych w dość nietypowy sposób. Byli oni zabijani przez moją drugą broń, która żyła, a dokładniej przez kosę. Po kilkuset zabitych potworach zmieniałem się w "czarną śmierć" nie udało się długo pobawić, bo wrogowie zaczęli się wycofywać. Po walce wróciłem do normy
- Itachi co to było ?? - Zapytał Naruto
- Dwukrotnie większa moc niż wcześniej - odpowiedziałem
- Czyli pocisk międzywymiarowy zaczął działać - powiedział Vali
- Tak
- Czyli jest większa, że uda się przeterwać - powiedzieć Issei
- Itachi czy mógłbyś mi to wytłumaczył ??? - Spytała Rias
- Sam nie wiem dlaczego posiadam kolejne formy i jak je wykorzystać w 100%
- Dobra trzeba zregenerować siły do następnego dnia
- Ja mam jeszcze sprawę do załatwienia - powiedziałem
- Idę z tobą i Sayą, bo wiem, że pójdzie z tobą - powiedziała czerwonowłosa
- Wiedziałem, że to powiesz - odpowiedziałem - I tak byś musiała ze mną iść
- To idźcie i wracajcie szybko bo trzeba omówić nowy plan i ataki
- Spokojnie będziemy niedługo - powiedziała Saya
Po tej wymianie zdań udaliśmy się do 17 wymiaru
- Gdzie jesteśmy Itachi ?? - Zapytała Rias
- Jesteśmy w 17 wymiarze który jest też znany z najlepszej broni dopasowanej do twoich potrzeb
- Witaj Itachi - powiedział mój stary znajomy
- Dawno się nie widzieliśmy Greg
- Przybyłeś po swoje zamówienie ?? - Bardziej stwierdził niż zapytał
- Jest już gotowe ?? - Zapytałem
- Jasne wszystkie, które były ci potrzebne
- A i mógłbyś zrobić jeszcze strzałe dźwięku
- A po co ci ?? - Zapytał
- Muszę ustabilizować jedną z broni, które posiadam
- Zajmie mi to maks 5 minut
- Ja poczekam
- Skąd ty wszystkich znasz ?? - Zapytała Saya
- Jak się podróżowało przez 25 wymiarów to się paru ludzi zna
- To by wyjaśniało dlaczego nie było Cię przez parę lat w domu przed tym jak zostaliśmy wysłani na Ziemię
- Podróżowało się i pomagało to teraz mogę dużo rzeczy robić
- Strzała gotowa
- Dziękuję
- A tak właściwie co się dzieje, że tyle tego zamówiłeś
- Druga apokalipsa - powiedziałem razem z Rias
- Nie będę wynikał jak wam idzie ale życzę wam powodzenia
- Dobra ja muszę się już zwijać
- Widzimy się po tym wszystkim
- Taa narazie
- Narazie

Miłe złego początkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz