5. Dzień pierwszy z trzech

1.7K 119 24
                                    

-Lucy, chodźmy na misję.-Natsu od godziny próbował mnie namówić, by gdzieś iść.
-Mowy nie ma! Z ostatniej, na której byliśmy, wróciłeś cały poobijany, dodatkowo poszliśmy na nią zaraz po wydarzeniach z Clarą. Teraz się kurujesz.-odmówiłam po raz setny.
-Momoko, proszę wstaw się za mną.-spojrzał na nią błagalnie.
Wiewiórka, moja nowa towarzyszka, bardzo dzielnie starała się ignorować różowowłosego. Jednak tym razem wtrąciła swoje zdanie.
-Nie, popieram Lucy. Jeśli pójdziesz w takim stanie, to po następnej mógłbyś nie dać rady wstać przez miesiąc. A tak to dwa, trzy dni i będzie dobrze.
Spojrzałam na przyjaciółkę z wdzięcznością. Mimo, że znamy się krótko bardzo się zżyłyśmy ze sobą. Momoko była bardzo inteligentną i wścibską wiewiórką. Wypytywała o Natsu dopóki nie wyciągnęła ze mnie, że faktycznie, czuję do niego coś więcej, że go kocham. Potem dała mi spokój. Natsu siedział nadąsany, ponieważ obie zabroniłyśmy mu misji. To chyba nic dziwnego kiedy jest się poobklejanym plastrami i zabandażowanym! Jednak trzeba było go pilnować, żeby nie robił nic głupiego.
-Dla pewności zamieszkasz z Happy'm na te dwa dni ze mną i Momoko.
Spojrzał na mnie zdziwiony i a potem się delikatnie uśmiechnął.
-Ty za dobrze mnie znasz. Chyba nie mam wyjścia.
-Nie masz.-Uśmiechnęłam się szeroko.-Wieczorem widzę cię u mnie w domu. Momoko, pilnuj go proszę, żeby nie wdał się w bójkę
-Możesz na mnie liczyć.
Ruszyłam w stronę wyjścia, by udać się do domu. Po drodze zrobiłam zakupy żywnościowe, by wykarmić dwóch największych na świecie żarłoków. Uśmiechnęłam się do siebie. To mi przypomina dzień, w którym się poznaliśmy, w Hargeonie. Zrobili na mnie dobre wrażenie, mimo, że zrobili rozróbę, zjedli za trzech. Takie jest właśnie Fairy Tail, najlepsza gildia pod słońcem. Rozmyślania przerwało mi wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Rozejrzałam się dyskretnie, ale nie dostrzegłam niczego podejrzanego. Z tą myślą doszłam do domu. Ogólnie dzień zszedł mi na sprzątaniu mieszkania i szukania koca dla mnie. Postanowiłam, że Natsu będzie spał na łóżku, a ja na sofie. Bo to wcale nie tak, że nie chciałam z nim spać w łóżku, bo czuję do niego coś więcej. Nie! Wcale, a wcale! Potrząsnęłam głową. Dragneel potrzebował spokoju i wygody, a spanie z drugą osobą może być uciążliwe gdy jest się poobijanym. Tak, to dlatego. Jednak na twarzy poczułam znajome ciepło. Wieczorem, gdy robiłam kolację, wrócili Natsu, Happy i Momoko. Przyjrzałam się przyjacielowi i nie stwierdziłam nowych obrażeń, czyli był grzeczny. Uśmiechnęłam się.
-Witajcie w domu. Usiądźcie w salonie, zaraz kolacja będzie gotowa.
Z prędkością światła kot i Natsu znaleźli się przy stole. Zaśmiałam się na ten widok. Wróciłam do kuchni gdzie kończyły się gotować jajka. Podczas robienia kanapek postawiłam dwie rybki dla Happiego na wolnym ogniu, aby się przysmażyły delikatnie. Dla wiewiórki przygotowałam obrane orzechy i suszone grzyby. Gdy podałam do stołu Natsu i Happy nie mogło nacieszyć oczu.
-Smacznego.-życzyłam im. Jedzenie znikło w przeciągu może pięciu minut. Obaj mieli duży apetyt.
-Lucy, jesteś aniołem, wiesz?-powiedział rozanielony Natsu.
-Racja.-zawtórował mu równie rozanielony kot.
-Bardzo dobra kolacja.-W oczach Momoko dostrzegłam zadowolenie.
-Miło mi to słyszeć.-Uśmiechnęłam się.
Zaczęłam sprzątać. Różowowłosy chciał mi pomóc, ale kazałam mu iść pod prysznic. Po sprzątaniu Happy zapytał gdzie śpi on i Natsu. Gdy mu wskazałam swoje łóżko, zapytał czy śpię z nimi.
-Nie. Nie chcę, by Natsu miał niewygodnie podczas odpoczynku. Na pewno bym mu przeszkadzała. Będę spać na kanapie.

Natsu, w tym samym czasie

Lucy to naprawdę anioł. Opiekuje się mną, dobrze gotuje, martwi się. Jest kochana. Jednak niepokoiło mnie coś. Wyczułem kogoś w okolicach jej domu, niby to nic dziwnego, lecz ten zapach był inny. Trochę podobny do tej Clary. Powinienem to sprawdzić, ale Momoko i Happy mnie powstrzymali. Jak teraz wyglądałem przez okno łazienki nic nie wyczułem. Musiał się zmyć widząc mnie. No trudno. Będzie jeszcze okazja. Wycierając się usłyszałem fragment rozmowy między Happym, a Lucy.
-Nie. Nie chcę, by Natsu miał niewygodnie podczas odpoczynku. Na pewno bym mu przeszkadzała. Będę spać na kanapie.-usłyszałem głos Lucy.
Co to to nie, nie będziesz niszczyć zdrowia przeze mnie. Jeszcze wylądujesz, ze mną w tym łóżku. I w tym momencie poczułem wypływające ciepło na moją twarz. Wyszedłem z łazienki.

Lucy

Natsu wyszedł z łazienki. Zgarnęłam swoje ciuchy i poszłam się myć. Woda w wannie była gorąca. Rozmyślałam nad dzisiejszym dniem. Ostatni raz kiedy miałam wrażenie, że ktoś mnie śledzi, okazało się to prawdą i był to mój ojciec. Może tym razem też się nie mylę. Nie chciałam nad tym myśleć za długo. Odprężyłam się przestając myśleć o czymkolwiem. O mało bym nie zasnęła, gdyby nie trzask w pokoju. Zawinęłam się w ręcznik i wyszłam sprawdzić co się stało. Okazało się, że stłukli wazę. Moją piękną wazę. Do oczu napłynęły mi łzy, ale szybko je otarłam.
-Przepraszam Lucy. Potknąłwm się o dywab, a Happy próbował mnie ratować.-spojrzał na mnie smutny. Najwyraźniej dostrzegł łzy.
-Nic nie szkodzi, to tylko rzecz. Tobie nic nie jest?
Obejrzałam go dokładnie z każdej strony. Mimo zapewnień przyjaciela wolałam się upewnić. Gdy stwierdziłam, że jest w porządku dostrzegłam rumieniec na jego twarzy i odwrócony wzrok. Rozejrzałam się i poczułam ciepło na twarzy. Byłam cały czas nieubrana! Pobiegłam szybko do łazienki się ubrać. Oblewałam się zimną wodą chyba z 10 minut. Gdy wyszłam Natsu, Happy i Momoko już spali. Oczywiście różowowłosy z kotem nieprzykryci. Owinęłam ich kocami i sama się położyłam. Gdy byłam na granicy snu i jawy poczułam jak mnie ktoś podnosi. Nie mogłam stwierdzić czy śnie czy nie, ale postawiłam na to pierwsze. Otulono mnie kocem, przytulono, poczułam przyjemne, znajome ciepło. Wtedy już kompletnie odleciałam szukać weny w snach.

-----

Hej ^^ ten rozdział jak i następne dwa będą krótsze od pozostałych jako, że postanowiłam sobie je podzielić na trzy dni, tak więc przepraszam i zapraszam do czytania następnych rozdziałów
Pozdrawiam, Tetsyuo 😘

A co jest pomiędzy misjami? NaLu.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz