-.... no i tak skończył się mój sen.
Skończyłam opowiadać Natsu co mi się śniło. Całą historię, Momoko, porwanie, Eve, związek. Trochę się bałam, że mnie wyśmieje. Dobrze jest mieć takiego przyjaciela. Chociaż sen o naszym związku był naprawdę realistyczny. Siedział cicho, skupiony jakby nad czymś myślał.
-Ja miałem identyczny sen, Lucy.
Zaskoczył mnie tym stwierdzeniem. No bo jest to niemożliwe, abyśmy mieli te same sny jednej nocy...prawda?
-I jeszcze jedno. Mimo, że to był sen, to moje uczucia są prawdziwe.
Przez pierwszą chwilę nie mogłam zrozumieć co mówi. Chyba nigdy nie spaliłam takiego buraka, zresztą on też. Kochał mnie. Przyznał to. Ja też go kocham. Czemu nie chce mi to przejść przez gardło?
-N-Natsu j-ja...
I delikatnie mnie pocałował.
-Może chcesz spróbować?
Kiwnęłam głową. Może jednak sny się spełniają?---------------
Przepraszam!! Jest to króciuteńkie, dłuższe nie będzie. Niestety, ale tak to kończę. Nie jest to satysfakcjonujący koniec. Ku wyjaśnieniu. Historia od drugiego do przedostatniego była snem i Lucy i Natsu. Na przyszłość piszę się jedno opowiadanie o innej tematyce, może je nawet opublikuję. Tymczasem żegnajcie
Tetsyuo
CZYTASZ
A co jest pomiędzy misjami? NaLu.
FanfictionCo może dziać się między misjami Natsu i Lucy? Przekonajmy się. ------- Opowiadanie, jest bardzo luźno powiązane z serią anime. Występują jedynie wspominki danych wydarzeń, nie są one zmieniane w żaden sposób.