Christoffer
Upijam z plastikowego kubka łyk drinka, po czym spoglądam na tańczących ze sobą ludzi. Dopiero po chwili orientuję się, że nie ma przy mnie Evy. Próbuję wstać, jednak coś mi w tym przeszkadza. Obracam głowę w stronę kompletnie pijanej blondynki, która opiera się rękoma o mój tors i uda. Zanim dociera do mnie, że to Vilde, którą miałem się opiekować, odnajduję wzrokiem Evę, ale ona nie jest sama. Prowadzi rozmowę z jakimś blondynem. Krzywię się na ten widok, ale ufam mojej dziewczynie i wiem, że nie zrobi nic, by nas zniszczyć. Przyglądam się uważnie, jak Eva bierze słomkę do ust, pijąc drinka i patrząc przed siebie, niemalże ignorując chłopaka obok i wszystko inne dookoła; można rzec, że nawet mnie nie dostrzega. Patrzy przed siebie tak, jakby wcale nie obchodziło ją to, co mówi do niej ten blondynek lub też to, że mnie zostawiła. Chwilę później mój wzrok ląduje na chłopaku obok dziewczyny. Mierzę go wzrokiem, oceniając jego elegancki ubiór. Eva obraca głowę w jego stronę i uśmiecha się przyzwalająco, jednak bez przesadnej uprzejmości. Blondynek odchodzi, ale po chwili wraca z butelką jej ulubionego wina. Dziewczyna gestem głowy mu dziękuje i kilka sekund później upija spory łyk alkoholu. Obserwuję całą tę sytuację, nie wiedząc, co jeszcze może się wydarzyć na moich oczach. Nagle tracę obojga z pola widzenia. Rozglądam się po pokoju i dostrzegam, że Eva wraz z blondynem siedzą i kontynuują rozmowę na jednej z kanap. Uważnie śledzę oczami jego dłoń, która przesuwa się niepozornie po jej plecach czy talii. Blondynek nachyla się i mówi jej coś do ucha z uśmiechem. Eva wstaje i rusza najprawdopodobniej do łazienki. Byłbym gotów zareagować, jeśli tylko chłopak ruszyłby za nią, ale on tymczasem tkwi w miejscu. Dziewczyna wraca po paru minutach. Pije z nim jeszcze trochę wina i daje się zaciągnąć na parkiet. Widzę, że blondynek już jej nie przepuści. Tańczy, ocierając się o jej plecy. Przybliża ją do siebie, szepcze coś do jej ucha, być może prawi komplementy. Próbuje pocałować ją w szyję, ale Eva się odsuwa. Mimo tego, że ona mnie kocha, to czuję, że ją właśnie tracę. Nie mogę mieć przecież pewności, że jej nie odbije i nie wyjdzie tego wieczoru z nim, zamiast ze mną. Zazdrość narasta we mnie z sekundy na sekundę, kiedy blondynek zaczyna przekraczać kolejne granice. Dotyka jej piersi, przyciąga ją do siebie siłą. Wydaje mi się, że Eva jest tym wszystkim zakłopotana, zawstydzona; może sytuacja wymyka jej się z rąk. Odwraca się twarzą do niego i patrzy mu głęboko w oczy. Przełykam głośno ślinę, licząc się z tym, że moja dziewczyna na moich oczach może mnie zdradzić. Blondyn nachyla się, by ją pocałować. Mimowolnie zaciskam pięści ze złości, bo nie chcę, by Eva mu na to pozwoliła. W ostatniej chwili dziewczyna odsuwa się ze śmiechem. Mówi coś do zdezorientowanego chłopaka i rusza po schodach na górę. Blondyn nadal stoi w tym samym miejscu, czekając na moją dziewczynę. Ale ona nie wraca.By nie tracić ani chwili, zostawiam Vildę samą i ruszam z kanapy w poszukiwaniu Evy. Wchodzę na piętro i rozglądam się po korytarzu. Gdy nie dostrzegam nigdzie dziewczyny, postanawiam sprawdzić pokoje. Wchodzę do pierwszego z nich i zastaję pustkę. Drugi zaś jest zamknięty na klucz. Idę w stronę łazienki, wciąż rozglądając się dookoła, by przypadkiem niczego nie przeoczyć, gdy nagle wpadam na całującą się przy ścianie parę. Odruchowo przepraszam, ale gdy dostrzegam Evę obściskującą się z nieznajomym brunetem, coś we mnie pęka. Odrywam chłopaka od mojej dziewczyny i rzucam się na niego z pięściami, wykrzykując przy tym najgorsze wyzwiska.
– Chris, przestań – głos Evy jest spokojny, ale mimo to postanawiam go zignorować. – Chris, zostaw go – szarpie mnie za ramiona i próbuje odciągnąć od bruneta.
– Zdzira – syczę przez zęby, odrywając się od chłopaka. Patrzę na dziewczynę z bólem w oczach i po chwili obracam się na pięcie, odchodząc. Idę przed siebie, nie zważając już na nic. Ktoś szarpie mnie za ręce, próbując wciągnąć na parkiet, ale ja to ignoruję i wciąż idę przed siebie. Opuszczam dom, w której odbywa się impreza i ruszam w nieznanym mi kierunku. Unoszę głowę do góry i próbuję się uspokoić, lecz nie mogę. Siadam na krawężniku tuż przy ulicy i ciężko wzdycham.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że podczas gdy ja ignoruję Evę, ktoś inny poświęca jej swoją uwagę. Podczas gdy ja jestem zajęty, ktoś inny znajduje dla niej czas. Podczas gdy ja doprowadzam ją do płaczu, ktoś inny sprawia, że się uśmiecha. Podczas gdy ja nie jestem pewien, czy naprawdę jej chcę, ktoś inny jest już tego pewien. Więc dlaczego myślę, że raz zdobyta dziewczyna będzie moja na zawsze?
CZYTASZ
FORGIVE
FanfictionW życiu są takie chwile, w których jesteś pewien, że kochasz daną osobę i nie chcesz nikogo poza nią, a mimo to wiesz, że musisz zrezygnować, bo inaczej możesz tego nie wytrzymać. 《Christoffer Schistad & Eva Mohn》 《SKAM》