Ponoć
nie wierzysz w magię.
-Tak słyszałam. Od Ciebie. Może to tylko plotki.
Ja wierzę. W Ciebie i w magię, bo jest tutaj.
Obok mnie, za Tobą, wszędzie. Nie wierzysz? Tylko tak mówisz.
Jest w chwiejnym drzewie trafionym
przez piorun w czasie burzy.
Zwęglonym i czarnym, ale wciąż żyjącym.
Jest w ceglanym murze koło Twojego domu
z cegieł ulepionych setki lat temu, przez ludzkie ręce.
Dwadzieścia lat później widział śmierć kilkunastu par rąk.
Jest w płatkach zwiędłej róży
w lustrzanej łez kałuży
w tarczy księżyca i słońca.
Jest w lesie, w górach
w śnieżnobiałych chmurach
w tych mniej białych
w śniegu.
Jest w płynącej ludzkiej muzyce
w płynącej ludzkiej łodzi
w pogoni światła za cieniem i z cieniem.
Jest tutaj, tam, wszędzie, otacza nas, czuję ją.
Ty też ją czujesz, ale się wytrwale upierasz
że się jej wypierasz
a po prostu nadajesz jej inne imię lub imiona.
Magia jest wszechobecna
w pomysłach, olśnieniach, talentach, językach i życiu.
Magia jest też w śmierci.
Wtedy jest czarną magią
ale, wbrew wszelkim pozorom
ona nas tylko ratuje, bo tworzy kontrast.
Przecież, gdyby nie ona,
nie dostrzegalibyśmy
jej jasnej siostry, prawda?
CZYTASZ
wiersze z pestkami
PoetryAutorska poezja sprzed kilku lat //z '17, '18 roku, raczej słaba i pompatyczna, ale nie mam po co usuwać (dobra, zostawiam z sentymentu)