Szurałam nogami po brudnej kostce
a niebo płakało.
Deptałam załzawiony kawałek sznurka,
czekając na Ciebie
i zastanawiałam się, co by było, gdybyś nie przyszedł.
Wtedy sznurek okazał się być
usiłującym ruszyć się z miejsca
nędznym robakiem.
(Nie wiem jakim, tę lekcję
przesiedziałam wpatrzona w Ciebie)Potem przyszedłeś Ty
W butach ciężkich, jak gdyby to miało powstrzymać Cię
przed pójściem na przód
O oczach patrzących na mnie boleśnie ciemną pustką
I ustach zaciśniętych ciasno
przypominając igłę, jakby to ona była powodem
twoich kłujących słów.
Stanąłeś jedenaście kostek obok
i nie będąc niczego świadomym
przydeptałeś i dobiłeś robaka
A ja zdałam sobie sprawę,
że przecież ja też jestem takim robakiem
zdeptanym przez Ciebie
podczas płaczu nieba.
CZYTASZ
wiersze z pestkami
PoetryAutorska poezja sprzed kilku lat //z '17, '18 roku, raczej słaba i pompatyczna, ale nie mam po co usuwać (dobra, zostawiam z sentymentu)