°~·♥·❤·♥·~°
- Zamiast marudzić powinieneś się cieszyć, Reiji - Arisu się do niego przytuliła, ale wampir w moment ją odtrącił.
- Twórcy nas wskrzesili, ponieważ mają w tym swój interes - powiedziała Lydia.
- Jaki interes? - dopytywał Reiji.
- Chcą czegoś, a raczej kogoś kto jest u Was - Lydia spojrzała na mnie.
- Najpierw Yui, a teraz Ayumi?! - wkurzył się Ayato. - Na co one im? - kontynuował.
- Do ich planu - westchnęła Miki.
- Jakiego? - Shu otworzył oczy.
- Tego nam idioci nie powiedzieli - burknęła Miki, klejąc się do Kino.
- Wskrzesili nas abyśmy im pomogły - Lili usiłowała przytulić się do Laito, ale ja zabijałam ją wzrokiem. - Ale ja nie mam zamiaru tego robić - usiadła na podłodze.
- Ja tym bardziej. Niszczyć komuś życie tylko dla swoich celów jest bardziej niż głupie. To jest chore i nie zamierzam w tym uczestniczyć. - Lydia odłożyła książkę, po czym zmuszona przez Rukiego usiadła na jego kolanach wzdychając przy tym.
- Chcesz aby odebrali nam życie? - warknęła Arisu, a Reiji tylko poprawił okulary.
- Nie. Ale chęć pomocy Ayumi i reszcie jest dla mnie ważniejsza. - odparła spokojnie Lydia, a dziewczyny kiwnęły głowami na znak, że się całkowicie zgadzają.
- Ale... mamy znacznie ważniejszy problem na głowie - powiedziała zmartwiona Emiko, a ja spojrzałam na nią pytająco. - Yui, jest ona duchem, opętanym przez innego ducha, który chce się na was zemścić - spojrzała na wampiry, a oni patrzyli na siebie z wielkim niedowierzaniem w oczach.
- Ayato! Ayato! Ratuj! - Yuki szybko wbiegła do pokoju, a Ayato w takim samym tempie do niej podszedł.
- Co jest? - spytał, patrząc w pustą przestrzeń przed nami.
- Nie mam pojęcia. - przytuliła się do niego - Nasze zdjęcie było całe we krwi - zaczęła się cała trząść, a Ayato zamiast ją uspokajać to najzwyczajniej w świecie sobie wyszedł.
- Nie tylko nasze - wampir dał nam znak ręką, żebyśmy poszli za nim i tak też zrobiliśmy.
- Co do cholery?! - wrzasnęłam, gdy tuż przede mną spadł obraz Laito cały we krwi, a szkło było całe rozbite.
Nagle usłyszeliśmy śmiech, krzyki, płacz i skrzyp drzwi od piwnicy. Szybko tam pobiegliśmy.
- Nic! Zamknięte. - odparłam gdy ze wszystkich sił usiłowałam otworzyć drzwi.
- To mnie nie powstrzyma! -
Yuma tylko kopnął w drzwi, które wypadły z zawiasów. Ten to ma siłę...
Zeszliśmy w dół po schodach. W tym momencie bardzo się bałam, ale na szczęście Laito mocno trzymał mnie za rękę, dzięki czemu jeszcze nie krzyczałam.
- Boisz się piwnic? - spytała Lili, a ja tylko przytaknęłam. - Ja też - zatrzęsła się.
- Kurwa - syknął Reiji. Uuu, Reiji... Nie ładnie, nie ładnie. Zdecydowany brak manier, kto by się spodziewał? - Jak tu cuchnie krwią. - zatkał nos ręką.
- Którędy teraz? - spytała Lili przytulając się do ręki Laito.
- Rozdzielamy się - odparł Reiji.
- Ty żeś oszalał - uderzyłam go w głowę.
- Nie - burknął na co się rozdzieliliśmy.
Szliśmy w małych grupkach. Oczywiście ja musiałam się męczyć z Lili, ale na szczęście byli też Yuma i Laito. Shu, Reiji, Cassie i Arisu poszli prosto. Ruki, Azusa, Lydia i Emiko skręcili w lewo. Subaru, Kou, Hotaru i Cho skręcili w prawo. Kino, Miki i Cindy poszli na północny zachód, a Ayato, Kanato i Yuki na północny wschód.
Krzyki i płacze były coraz głośniejsze. Gdy przeszliśmy kawałek widzieliśmy rozpryskującą się krew, a jej zapach był kuszący. Dobrze, że wiem, co znaczy być gryzioną przez wampiry i dzięki temu powstrzymuję się jak tylko mogę.
- Mari - ujrzałam dziewczynę - Mari! - podbiegłam do niej bez chwili namysłu.
Dziewczyna była dźgana w kilku miejscach, co wyglądało strasznie. A najgorsze jest to, że nie wiadomo kto to robił. Nie no... to miejsce jest bardzo pokręcone.
- W porządku! Już jesteśmy! - przytuliłam ją i spojrzałam na naszych towarzyszy, aż w końcu Yuma do nas podszedł i wziął dziewczynę na ręce.
- Idziemy, tu nie jest za fajnie - powiedział Laito, po czym kierowaliśmy się w stronę wyjścia.
- Co jest? - spytałam, gdy reszta stała, lub siedziała przy schodach, a Ayato i Subaru usiłowali wyważyć drzwi, które wcześniej Yuma wyłamał z zawiasów. Co jest grane?!
- Odsuńcie się - Yuma wszedł na górę i razem z pozostałą dwójką, próbowali wyważyć drzwi, ale wszelkie próby na nic. Przypomniałam sobie, że możemy się teleportować, ale nie z dziewczynami, więc jesteśmy w kropce.
- Musimy się teleportować - odezwał się Kou.
- Zauważ, że z dziewczynami się nie teleportujemy - spojrzałam na blondyna.
- A kto powiedział, że nie możemy? - Reiji spojrzał na Arisu znacząco, a ona przełknęła głośno ślinę, co oznaczało, że się boi.
- Pogięło cię chyba! - krzyknęłam wkurzona.
- Nie chodziło mi o to - wywrócił oczami, a ja oparłam się wkurzona o ścianę.
- To oświeć mnie - spojrzałam na niego od niechcenia.
- Ugryziemy je i wtedy będziemy mogli się z nimi teleportować na niewielką odległość - Reiji przyszpilił Arisu do ściany i się w nią wgryzł, a reszta poszła w jego ślad.Nie mogłam wytrzymać. Gdy poczułam ich krew od razu teleportowałam się do łazienki. Moje pragnienie wzrosło by gdybym została tam chwilę dłużej, a to by się na pewno źle skończyło.
Muszę coś zrobić, żeby ugasić moje pragnienie. Nagle do głowy przyszedł mi dziwny pomysł, ale on jest jedyny, na który wpadłam, i który nikogo nie skrzywdzi.°~·♥·❤·♥·~°
CZYTASZ
Mr. Sadistic Night || Diabolik Lovers
Fanfiction16-letnia Ayumi po kłótni z bratem wybiega ze szkoły, przez co w ułamku sekundy wpada pod samochód tym samym tracąc przytomność. Dziewczyna budzi się w zupełnie innym miejscu... Jak dalej potoczą się losy Ayumi? Zapraszam ;3