°~·♥·❤·♥·~°
- Nie ma mowy - odezwał się Ayato, na co na twarze Tsukinamich wpłynęło nie małe zdziwienie. - Yuki jest moja i nie oddam jej nikomu, a zwłaszcza wam! - Ayato uderzył Shina z całej siły, a ja jak najszybciej złapałam Yuki.
- A co z Lili? - spytał nieco zmieszany Carla.
- Laito - spojrzałam na wampira, który nie wiedział co zrobić.
- Lepiej jak nie tkniecie już żadnej z nich - Kino trzymał nóż przy szyi Carli, przez co białowłosy puścił Lili, a ta szybko do mnie podbiegła.
- Idziemy stąd - rozkazał Reiji, po czym kierowaliśmy się do wyjścia.- Gdzie się wybieracie? - przy drzwiach stała blondynka z zielonymi oczami i w czarnej sukni.
- Yui, nie, Cordelia - zdziwił się Shu.
- Jesteś bystry jak na syna Beatrix, ale Twoje podobieństwo do niej sprawia, że mam ochotę wykończyć Ciebie jako pierwszego. - uśmiechnęła się kobieta.
- Nie dam Ci żadnej satysfakcji, wiedźmo - Ayato stanął najbliżej niej z mieczem w dłoni.
- Ranisz Ayato, przecież jestem Twoją mamą - Cordelia przybliżyła się do Ayato
- Nigdy cię za nią nie uważałem. - warknął wampir.
- Laito, kochanie - kobieta uśmiechnęła się gdy zobaczyła Laito.
- Nie odzywaj się do mnie, szmato - warknął mój chłopak.
- Czego chcesz? - Reiji poprawił okulary, znowu.
- Chcę do Was wrócić w moim prawdziwym ciele. - zaczęła patrząc na mnie - Dlatego potrzebuję ciało Yui i krew Ayumi. - uśmiechnęła się i szybko znalazła się za mną, z zamiarem ugryzienia mnie. - Czy to tak wiele? - przejechała ręką po mojej szyi, a ja nie mogłam nic zrobić.
- Zostaw ją, albo cię uszkodzę! - krzyknął Subaru.
- Subaru - kobieta zachichotała, na co ten zmarszczył brwi - Wiesz, że przez Ciebie i tylko Ciebie Twoja mama jest w takim stanie? Nie wierzę, aby dziecko już w łonie matki ją niszczyło - zaśmiała się, na co wampir usiłował ją uderzyć, ale między mną, a nim stanęły wilki. - Zabawcie się nimi - kobieta rozkazała, na co zwierzęta rzuciły się na moich przyjaciół.
- Puść Ayumi! - Ayato rzucił się na Cordelię z mieczem, ale w ostatniej chwili rzucił się na niego wilk, powodując ogromną ranę na jego brzuchu, przez co włączyły mi się instynkty wampira, dzięki czemu wyrwałam się Cordelii i szybko podbiegłam do Ayato.
- Nic ci nie jest? - spytałam wampira, na co ten się uśmiechnął i z moją pomocą wstał.
- Wykończę Cię raz na zawsze - chłopak wkurzony stanął za Cordelią, a mnie jak na złość okrążyły wilki. Coś czuję, że źle się to dla mnie skończy.
- Ayumi! - Shu rzucił mi miecz, który złapałam i spojrzałam na niego pytająco. - Walcz -Wykonałam prośbę Shu no i walczyłam. Walczyłam, dopóki wilk nie powalił mnie na ziemię. No świetnie! Nie dość, że zniknęłam mojemu bratu to jeszcze zginę. No wprost cudownie!
Gdy wilk chciał mnie ugryźć krzyknęłam, przez co wilk upadł bezwładnie na ziemię. Co jest?!- Banshee - mruknął Ruki.
- Co? - podeszłam do niego i wbiłam miecz w wilka, który chciał nas zabić.
- Jesteś Banshee. Krzyknij, a wtedy wyeliminujesz swoje zagrożenie - wytłumaczył.
- Skąd ta pewność, że jestem tą całą Banshee? - spytałam podczas walki.
- Powaliłaś wilka jednym pisknięciem. Jeśli krzykniesz najgłośniej jak potrafisz to wyeliminujesz całe zagrożenie. - tym razem odezwał się Reiji.
- Ale czy to nie będzie tak, że nas też zabije? - Kou skakał między meblami i ciągle zerkał na nas.
- Jeżeli skieruje fale krzyku na naszych wrogów to nie. - odparł Ruki, po czym spojrzał na chłopaków i w tym samym czasie kiwnęli głowami. - Idziemy - pociągnął mnie za rękę i znaleźliśmy się w ogrodzie.Znaczy... Oni mnie zostawili! Serio! Wokół mnie są wilki, Cordelia, Shin i Carla, a chłopaków i dziewczyn ani śladu. No to pięknie.
- I co teraz zrobisz, mała? - spytał drwiąco Shin.
- Nie jestem mała! - wkurzyłam się.
CZYTASZ
Mr. Sadistic Night || Diabolik Lovers
Fanfiction16-letnia Ayumi po kłótni z bratem wybiega ze szkoły, przez co w ułamku sekundy wpada pod samochód tym samym tracąc przytomność. Dziewczyna budzi się w zupełnie innym miejscu... Jak dalej potoczą się losy Ayumi? Zapraszam ;3