9 Taniec w deszczu/ w spryskiwaczach

1.7K 170 7
                                    

Trafiamy na pole golfowe. Pozostali koledzy, których nie rozróżniam po imionach, wyglądają jakby już trenowali.

– Cześć – mówi Luke, a oni obracają głowy w jego kierunku– Ten w czarnym to Calum, a ten w czerwonym to Ashton. Poznajcie, Abbie, drodzy koledzy.

Przyglądają mi się z zaciekawieniem, odwdzięczam im się tym samym.

– Od kiedy sypiasz z kimś innym niż z kobietami, które ci płacą?

Obracam głowę w kierunku Luke'a, chyba jestem zdezorientowana.

– Moja koszulka na tobie – klepie mnie w głowę – Długa historia, ale do niczego nie doszło, nudziarze – mówiąc to, uśmiecha się do mnie.

– Gramy w tego golfa, czy nie? – to dobra okazja, żeby nauczyć się czegoś nowego.

– Już nie mogę się doczekać – nie wiem, skąd wziął się przy moim uchu – Będę musiał pokazać ci, jak trzyma się kij?

– Trzymaj swoje łapska z daleka ode mnie – szturcham go w ramię.

– Nie dotknie cię, póki mu nie zapłacisz – rzuca Calum – nigdy nie przespał się z kimś dla przyjemności.

– Co? – to dosyć duży szok.

– Seks dla niego to tylko praca.

Luke wzrusza ramionami.

– A taki z niego sprośny gnojek – mówię w jego kierunku z uśmiechem.

– To cały ja – tym razem to on wyciąga dłoń i czochra mi włosy.

– Nie skusisz mnie tym, Lucas.

– To nie jest moje imię, Adeline – marszczy brwi w zabawny sposób.

– Abbie to po prostu Abbie, kretynie – fukam na niego.

– Luke to po prostu Luke, kretynko – jego uśmiech świadczy o żartobliwość tych słów. Z resztą skoro ja do niego tak mówię, to on też ma prawo.

Biorę do ręki pierwsze, co się nadarza. Okazuje się to piłeczką do golfa i rzucam w niego. Jest tak zaskoczony, że otwiera buzie ze zdziwienia. Z jakiegoś powodu wiem, że powinnam zacząć uciekać, ale zaopatruję się w więcej amunicji. Zaczynam niemiłosiernie piszczeć, a on.. robi dokładnie to czego się spodziewałam, goni mnie, rzucając we mnie milionem piłeczek.

– Doigrałaś się! – krzyczy za mną.

– Lucas! – krzyczę najgłośniej, jak potrafię, a potem po raz kolejny tego dnia jestem mokra. Piszczę jeszcze głośniej, gdy spryskiwacze obmywają mnie wodą. Luke znikoma się do mnie i przeciera twarz.

– Wpędzasz mnie w kłopoty.

– Obiecanki cacanki.

– A nie macanki? – jaki zbok.

– Zamknij się i zatańcz ze mną w deszczu.

– Co, kurwa? – jego zdziwiona mina mnie rozbawia.

– Właśnie tworzę własną listę. Zatańcz ze mną w deszczu.

– Wiesz, że to nie deszcz, prawda?

Zaplatam ręce wokół jego szyi.

– Woda to woda, no już.

Zrezygnowany kładzie na moich biodrach swoje ręce. Najpierw jego ucisk jest niepewny, ale szybko zmienia się w mocny. Przyciąga mnie do siebie.

– Nie umiem tańczyć – szepcze.

– Kogo to obchodzi?

To on wykonuje pierwszy krok, patrząc sobie pod nogi. Woda leci na nas, ale teraz skupiamy się na zupełnie innej rzeczy. Robimy kroki, które mają nie wiele wspólnego z tańcem. Dotykam jego szyi i dokładnie dwoma palcami muskam jego szczękę, żeby unieść jego głowę z naszych stóp.

– Podepcz mnie, Lucas.

– Nie prowokuj mnie – warczy.

– Krok w przód, w bok, w tył i tak w kółko, patrz na mnie – mam wprawę w tańcach, ale nie wśród spryskiwaczy – Ała! – depcze mnie – Ała!

– Jeszcze raz – chyba lubi być we wszystkim najlepszy. Nie wiem, właściwie to go nie znam.

– Za każdym razem zastaję was, w co raz dziwniejszej sytuacji – rozpoznaję już ten głos.

– Przestała lecieć woda – mówi Luke.

I tak jestem już cała mokra. Gwałtownym ruchem przyciąga mnie jeszcze bliżej do siebie.

– Tracę przy tobie rozum – szepcze do mojego ucha.

Po moim ciele rozlatują się ciarki, miliony ciarek. Całuje mnie w skroń.

– Jesteś za dobrą dziewczyną, Abbie.

– Naucz mnie grać w golfa, Luke – odsuwam się od niego na bezpieczną odległość.

– Skończyliście? – pyta, któryś z jego kolegów.

– A wy? Jesteście mistrzami golfa?

Wszyscy parskają śmiechem.

– Ten sport przypomina mi grę w szachy. Trzeba mieć plan, który w każdym ruchu musi ulec małej zmianie.

– Jestem fenomenalna w szachy! – krzyczę.

– Będzie dobrze, jak zaliczysz jeden dołek.

Nie podoba mi się to.

Muszę ich ograć.

Make me feel {Luke Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz