– Często wsadzasz dziewczyny do swojego samochodu, mimo ich woli? – opieram głowę o drzwi. Nigdy nie jechałam kabrioletem. Właściwie to nie mam nawet prawa jazdy, bo wszędzie jestem wożona.
– Sądzisz, że jesteś tu wbrew własnej woli? Nie będę cię tu trzymać..
– Skręć w prawo – mówię mu o tym trochę za późno i wykonuje gwałtowny manewr w prawo.
– Możesz ostrzegać mnie wcześniej? – pyta lekko zirytowany.
– Dlaczego kabriolet?
– Jedno z moich marzeń. Stary samochód, który trzeba naprawić. To jedno z moich marzeń. Jeszcze nie naprawiłem dachu..
– W lewo – wykonuje moje polecenie.
– No, ale dlaczego nie sportowa fura? Tutaj w las – cholera, może to nie był dobry pomysł. On też dziwnie na mnie patrzy.
– Nie masz telefonu, prawda? – robi się, nieco niebezpiecznie.
– Jedź do końca, tylko nie zjedź z klifu – moje serce bije jak szalone, może jak nie okażę zdenerwowania. Nie, cholera, to głupie. Prędzej coś zrobiłby mi, któryś z bogaczy niż on. Czuję to.
Gdy tylko się zatrzymuje, chce wysiąść z samochodu.
– Drzwi jeszcze też nie naprawiłem – wyskakuje z samochodu. Może jednak są plusy, że to kabriolet. Kładę się na masce, pamiętając, żeby nie pokazywać prywatnych części garderoby.
– Ile czasu masz ten samochód?
– Pół roku – kładzie się obok mnie na masce.
– Lubię ten widok, to idealne miejsce, żeby uciec przed wszystkimi.
Luke zakłada rękę pod głowę. Kątem oka dostrzegam jego napięty biceps. Zdecydowanie rozumiem, co widzą w nim bogate baby.
Jest chłopcem z sąsiedztwa, z tym rzadkim ogniem w oczach.
Widzę jedną rzecz, jest wiecznym chłopcem, Piotrusiem Panem, który szukać czegoś, ale nie wie czego.
Ma w oczach Piotrusia Pana.
– Mam listę – odzywa się nagle, ale w kącikach ust pojawia się uśmiech. Wie, że się na niego gapię – Cholernie długą listę rzeczy, które chcę zrobić w życiu. Między innymi naprawić całkiem sam stary samochód.
– Co jeszcze jest na tej liście?
– Wszystko o czym pomyślę, a nie mogę tego zrealizować od razu. W sumie tamte rzeczy też zapisuję.
– Pokaż – mówię podekscytowana.
– Nie, to bardzo osobiste – mówi – Ale właśnie spełniłeś jeden punkt. Nie mogłem znaleźć idealnego klifu – uśmiecha się.
– Ty ze mnie kpisz – fukam na niego.
– Serio mam listę. Nie ma tam takich przyziemnych rzeczy jak posadzenie drzewa, w ogrodnictwie już pracowałem, ale różne inne. Jednak potrzebuję pieniędzy, więc..
– Wszystko kręci się wokół pieniędzy, co? – rzucam.
– Ty powinnaś o tym wiedzieć najlepiej – odpowiada.
– Pokaż listę – mówię stanowczo – Chcę wiedzieć, o czym marzy taki facet jak ty – siada naprzeciw mnie i szuka czegoś w mojej twarzy. Nie potrafię zrozumieć czego.
– Nie pokazuję mojej listy nieznajomym.
Tylko przewracam oczami.
– Założę się, że sama ją znajdę – jak przystało na kogoś kto rzadko myśli zanim robi – Myślę, że ten samochód to wszystko, co masz i jest gdzieś w nim. Mylę się?
– Nie znajdziesz – nie przekonuje mnie tymi słowami. Zaczynam poszukiwania.
Ten samochód naprawdę nie jest w najlepszym stanie. Siedzenia z przodu są odnowione, ale nie można tego samego powiedzieć o tych z tyłu. Szuflada z przodu się nie otwiera, więc próbuję otworzyć ją na siłę, w końcu nikomu by się nie chciało, a on pewnie wie jak to zrobić. Gdy mi się udaje, jestem rozczarowana. Baraszkuję dalej po jego samochodzie.
Potem wpadam na pomysł. Siadam na miejscu kierowcy.– Co robisz? – czyli jestem blisko – Abbie – staje nade mną – Nie ma tu tego – zaglądam pod siedzenie i znajduję to czego szukałam.
– I co teraz powiesz? – pytam.
– Oddaj mi to, Abbie.
Rozkładam kartkę, która jest złożona na wiele części. Gdy już ją rozkładam okazje się bardzo długa. Wiele rzeczy na niej jest już skreślone.
– Przespać się z modelką, odhaczone. No proszę – stoi i gapi się na mnie – Polecieć do Europy. Nigdy nie byłeś? Pływać z rekinami, zobaczyć rafę kolorową, sprawić, że wróci do mnie bumerang, być na wygranym meczu Metsów. Niektóre rzeczy są bardzo realne, wiesz?
– Oddaj mi to.
– Kupić dom na wyspie. Może jeszcze sam go wybudować? O cholera, tak! – czytam dalej – Zrobić tatuaż. To nic trudnego, Luke.
– On ma coś znaczyć, Abbie – fuka na mnie.
– Powinieneś to tutaj dopisać.
Rzucam okiem na resztę, aż dojeżdżam do ostatniego dwusetnego punktu.
– Pokochać kogoś.
– Oddawaj – teraz wyrywa mi to z ręki.
– Czy to nie powinno być na pierwszym miejscu?
– Obiecałem sobie, że póki nie spełnię pozostałych nikogo nie pokocham.
– Bilety do Europy nie są takie drogie – mówię.
– Widzisz jak długa jest ta lista? Nigdy nie mam pieniędzy.
– Masz dom? Chcesz wybudować dom, ale czy chcesz go mieć?
– Dlatego nie pokazuje ludziom tej listy, zadają takie dziwne pytania. Jak na przykład czy rekiny nie urwą mi nogi. Ty nie zadajesz lepszych.
– Ile już skreśliłeś? – to najciekawsze.
– Pięćdziesiąt i wiem, że może wydawać się to mało, ale nie jestem bogaczem.
– Pięćdziesiąt jeden, facet.
– Co?
– Podziwianie widoków na masce samochodu.
– Kurwa, powinienem napisać seks na masce samochodu na wzgórzu.
– Marzyciel – chichoczę.
– Nawet nie wiesz jak bardzo – uśmiecha się od ucha do ucha.
– Jesteś Piotrusiem Panem, Lucas.
– To nie jest moje imię.
– Nie? Cóż, może powinieneś na nie je zmienić – uśmiecham się i wyskakuję z samochodu, żeby z powrotem usiąść na masce – Po podziwiajmy jeszcze trochę, czy chodzi tylko o odhaczanie z listy?
– Robię jeszcze zdjęcia.
– No to już! Biegnij zrobić mi zdjęcie! Bo to ja jestem tym widokiem, prawda? – czuję się przy nim swobodnie. Mogę być kim chcę, bo to nie ma znaczenia.
– Jesteś dziwna.
– I kto to mówi – układam się wygodnie na masce i cieszę się widokiem gwieździstego nieba.
CZYTASZ
Make me feel {Luke Hemmings}
FanficNiektóre rzeczy w twoim życiu mogą pójść źle albo jeszcze gorzej. Tak właśnie było w przypadku Abbie. Rodzice zmusili ją do wyjazdu z nimi na wakacje do swojego domku w Hamptons. Kto by pomyślał, że starszy chłopak przewróci życie bogatej dziewczyn...