9.

3.8K 222 11
                                        

- A co wiesz? - kontynuowałam.

- Zależy na jaki temat. - zaśmiał się, a w oczach zaiskrzyły figlarne iskierki.

O czym on pomyślał...? Nieważne.

- Na temat naszej uroczej wycieczki. - przewróciłam oczami.

- Uciekamy przed ludźmi, którzy chcą nas dopaść. - przeszedł mnie dreszcz podniecenia na myśl o tym, że może dowiem się wreszcie czegoś przydatnego.

- A dlaczego?

- Bo nie rozumieją że inne, wcale nie musi być złe.

- My jesteśmy inni? - przekrzywiłam głowę. Nie wydaje się być inna. Ale twój tatuaż... - uśmiechnął się.

- Też.

- A ja? Przecież ja nie mam nic takiego co było by...dziwne. - wzruszył ramionami, ale jego oczy zdradzały, że wie o wiele więcej.

- Powiedz mi. - zażądałam.

- Co? - udał niewiniątko.

- Jesteś beznadziejny! - osunęłam się w fotelu i wyjrzałam przez szybę.

- To ta część bym powiedział ci, że niektóre rzeczy musisz odkryć sama.

- Mało zabawne.

- Ale prawdziwe.

- Mówiłam już, że jesteś beznadziejny?

- Mówiłem już że nie umiesz kłamać?

- Ja? Ja jestem w tym świetna.

- Oczywiście.

- Masz więcej takich tatuaży? - zerknęłam na niego kątem oka.

Wpatrywał się w przednią szybę. Leniwy uśmiech podnosił kąciki pełnych ust. Cholera, był przystojny, nawet bardzo, a może nieziemsko?
Pogrążam się...

- Hmm...kiedyś się dowiesz. - iskierki błysnęły w ciemnych oczach chłopaka.

- Dlaczego kiedyś?

- Myślę, że na razie wolisz o to nie pytać...

On ma ten tatuaż w tyłku? Czy... Dobra ma rację, nie chce wiedzieć.

Zarumieniłam się jak piękny, czerwony burak.

- Emily?

- Hmm?

- Jesteś cała czerwona. - na moje policzki wypłynęło więcej różu, albo czerwieni. Dźwięczny śmiech Jamesa rozszedł się po samochodzie.

Jakbym nie wiedziała.

- Hahaha. Bardzo zabawbe. - odgarnęłam włosy z twarzy. - Powiedz mi coś o sobie. - wypaliłam.

- A co chcesz wiedzieć?

Wszystko?

- Jesteś tajnym agentem, czy coś w tym stylu? - powinnam się walnąć w głowę za to jakże mądre pytanie. Chociaż właściwie to chciałam znać na nie odpowiedź.

Zaśmiał się.

- Nie nie jestem ani żołnierzem, ani agentem i przykro mi, ale 007 też nie jestem. Ale mogę być twoim bohaterem. - wyszczerzył zęby w uśmiechu.

- Okej... To kim jesteś?

- Chłopakiem.

- Serio?

- No co? Nie wierzysz mi? - Zrobił urażoną minę.

- Uratowałeś mi życie i nigdy ci się za to nie odwdzięczę. Ale nic o tobie nie wiem i jadę z tobą bóg wie gdzie. Nie wydaje ci się to dziwne?

Kocham cię kotek...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz