Część 3💕

143 9 0
                                    

Chłopcy nie potrafili wyjść z podziwu . Poklepałam Jimina po ramieniu i pomogłam mu wstać.

- Teraz dajcie mi pracować. Przyznam, że jesteście całkiem nieźli. Podoba mi się styl muzyki jaką tworzycie, wpada w ucho. Mogę tylko powiedzieć, że jestem dość wybredna co do muzyki, więc macie u mnie wielki szacunek.

- Cieszymy się nasz dongsaeng - powiedział Rapmon. - Miło nam to słyszeć. Posiedzieliśmy tak jeszcze z dwie godziny i przyszedł czas na rozstanie.

- Może cię podwieziemy?

- Nie chcę wam robić problemu, Jin.

- Ależ to żaden problem. Poza tym, chcielibyśmy pokazać ci nasz dom, żebyś wiedziała, gdzie mieszkamy. Dobrze by było też wiedzieć gdzie ty mieszkasz, gdyby stało się coś nieoczekiwanego.

- Jeśli macie miejsce... Chętnie bym z wami pojechała.
Tak w zasadzie to zawsze tego chciałam - pomyślałam.

Jimin bardzo chciał żebym obok niego usiadła. Nie było to dla mnie nic dziwnego, ale zdziwiłam się, gdy obok mnie usiadł jeszcze ktoś... Był to Kookie. Miałam wrażenie, że nie lubi mnie tak bardzo jak reszta. Suga ze mną więcej rozmawiał niż on... No ale niezmiernie mnie cieszyło, że miałam go u boku.

Przez całą drogę Chimchim mnie zagadywał i grał ze mną w jakieś gry. Mamy już tyle lat, a przy nim czułam się jak dziecko. Pokazali mi ich dorm. Przyznam, że było bardzo czysto. Zobaczyłam ich pokoje, a potem zaproponowali herbatę.

- Bardzo bym chciała zostać, ale muszę już wracać do domu. Przepraszam. Jest mi bardzo
przykro, że muszę odmówić.

-Nie ma sprawy. Już cię odwiozę do domu.

Powiedziałam, że reszta nie musi mnie odwozić i poszłam za Jinem. Trochę byli smutni, ale ja tylko powiedziałam, że przecież jutro znowu się zobaczymy. Wszystkich ucieszył ten fakt.

Podczas jazdy z Jinem dużo dowiedziałam się o reszcie.
Zauważyłam, że bardzo wydoroślał. Stał się jeszcze większą mamusią. Uśmiechnęłam się na tą myśl. Gdy dotarłam do domu podziękowałam oppie, że mnie odwiózł i życzyłam miłej drogi. To był niesamowity dzień. Nie wiedziałam, że tak szybko się zaaklimatyzuję.

Następnego dnia pojechaliśmy na sesję zdjęciową. Z tego co się dowiedziałam to BTS miało
za niedługo comeback.

- Jesteście bardzo przystojni w tych strojach.

- Dzięki!- odparł Jimin. Nikt inny tego nie zauważył.-A kto jest dla ciebie najprzystojniejszy?

- No nie wiem... Wiem, że któryś z waszej siódemki.

- Ej! Powiedz prawdę! Przecież wiem, że ja!

- Może tak, a może nie... Nie powiem!

- Jak możesz! Acha mam prośbę wraz z zespołem. Możesz nas nauczyć wymawiania twojego imienia?

Przytaknęłam.

- Oczywiście, że wam pomogę.

To będzie mega trudne, pomyślałam.
Sesja przebiegała szybko. Miło było patrzeć na pozujących chłopców. W pewnym momencie jedna z modelek zemdlała. Udzieliłam jej pierwszej pomocy, ale i tak musiała jechać do szpitala. Okazało się, że właśnie miała się rozpocząć sesja Jungkooka wraz z nią, ale…

Modelki zabrakło.

Jednak chłopcy i ich pomysły…

Powiedzieli fotografowi, że ja się będę na to idealnie nadawać. Fotograf powiedział, że jestem bardzo ładna i się zgodził. Ja też, bo zdjęcia musiały być na już. Stwierdziłam, że to nie ma sensu. Od razu przebiegła do mnie ekipa stylistów. Czułam się niezręcznie, nigdy tego nie robiłam. Gdy już byłam ubrana i umalowana wyszłam do chłopaków. Byli pod wrażeniem. Powiedzieli, że wyglądam nieziemsko! Zazdrościli Kookiemu, że to on ma to szczęście pozowania ze mną. Powiedziałam, że nigdy tego nie robiłam i się nie nadaję. A on na to, że
nie mam czym się przejmować, i że przecież mi pomoże.

Stanęłam przed aparatem. Za sobą miałam białe tło. Widziałam już jak inni mieli sesje z modelkami, pozowali bardzo blisko! Jak ja miałam sobie poradzić? Fotograf poprosił Jungkooka, aby objął moją talię i popatrzył w moje oczy.
Jego czarne oczy były takie piękne.

Pstryk aparatu odciągnął naszą uwagę od siebie.

Bad Bunny ||Jungkook FFWhere stories live. Discover now