- Przedstawię ci pokrótce, jak będzie wyglądać nasza podróż. - powiedział pan Jiraiya, na co ja tylko skinąłem. - Wyruszymy w stronę Wioski Chmur, jednakże będziemy szli wczesnym rankiem oraz wieczorem. W środku dnia będę was trenował, będziecie się uczyć nowych technik i zdobywać siłę. Będziemy się także zatrzymywać w niektórych miastach, ponieważ ja mam do wypełnienia dodatkową misję i muszę zbierać informacje. W ten sposób podróż zajmie nam dużo dłużej, przynajmniej dwa, albo trzy razy dłużej. Ale przynajmniej dobrze spożytkujemy ten czas. Kiedy w końcu dotrzemy do celu, będziecie ćwiczyć osobno. Sasuke ze mną, a ty z jinchuurikim Hachibiego, zdobywając kontrolę nad czakrą. Wszystko jasne?
- Jak słońce. - uśmiechnąłem się sztucznie.
Tak naprawdę, przeraża mnie to. Nie jestem pewien czy podołam, ale napewno dam z siebie wszystko i nie poddam się z byle powodu.
- Masz jakieś pytania? - zapytał, unosząc jedną brew.
- Tylko jedno. - odpowiedziałem. - Kiedy wyruszamy?
Jiraiya jedynie wybuchł śmiechem.
- Jesteś niesamowitym chłopakiem. - powiedział radośnie. - Z takim temperamentem napewno zaniedługo staniesz się silnym wojownikiem.
- Naprawdę tak sądzisz? - Moje oczy rozbłysły na te słowa.
- Oczywiście. - uśmiechnął się ciepło. - Przypominasz mi mnie w twoim wieku..
Mój uśmiech niezgrabnie zamienił się w grymas. Takie historyjki nigdy mnie zbytnio nie kręciły, wręcz przeciwnie. Jednak pomyślałem, że Jiraiya będzie wspaniałym nauczycielem. I pewnie niesamowicie wymagającym... Jak narazie, jedyne co mnie niepokoi to obecność Sasuke. I obawiam się, że już większość moich rówieśników może wiedzieć co się wydarzyło. Pamiętam te pogardę, kiedy Uchiha nazwał mnie potworem. To było takie.. złe.
- Wyruszamy za tydzień. - Jiraiya zmrużył oczy. - Mam nadzieję, że do tego czasu będziesz jak nowy.
- Rozkaz! - zasalutowałem, po czym sannin wyszedł z mojej sali.
Potem już nikt do mnie nie zaglądał, ale od czasu do czasu wyczuwałem czyjąś obecność pod drzwiami. Pielęgniarki wchodziły tylko wtedy, kiedy musiały, a lekarze tylko podczas obchodu. Trochę słabo... Może najwyższa pora coś zmienić? Może powinienem pokazać innym, że tak naprawdę jestem zwykłym człowiekiem. Że niczym się od nich nie różnię, oprócz tego, że zapieczętowano we mnie bestię. Przecież to mogło się przydarzyć każdemu innemu dziecku... I pomyśleć, że gdyby nie Czwarty to mógłbym teraz żyć normalnie i mieć przyjaciół! To wszystko przez niego.
W następne trzy dni wróciłem do pełni sił. Cały ten czas rozmyślałam nad sensem mojej egzystencji, a także dlaczego Czwarty wybrał akurat mnie? Czy musiałem spełnić jakieś warunki? A może po prostu byłem najbliżej... Czy to przeznaczenie, czy przypadek, teraz to nie jest ważne. Stało się. I ciężko mi było to zrobić, ale w końcu to przed sobą przyznałem. Jestem jinchuuriki i teraz jedyne co muszę zrobić, to ujarzmić bestię.
Wyszedłem ze szpitala, ignorując zakazy medyków. Znam swoje ciało i wiem, że nie muszę już tam dłużej przebywać. Powinienem zacząć przygotowaniach do podróży. Czuję, że potrzebuję wzmocnić moje ciało, w końcu niewiadomo co mnie czeka w Wiosce Chmury. Jestem też podekscytowany spotkaniem z kimś takim jak ja. Ciekawe, czy on też miał ciężkie życie...
Wszedłem do swojego mieszkanka, gdzie zastałem gościa. A raczej włamywacza. A tymże włamywaczem był nie kto inny, jak upierdliwy Uchiha.
- Co tu robisz? - zapytałem zirytowany. W końcu, gdyby nie on, mój plan wyszedł by idealnie.
- Cały ten czas zastanawiam się, co tak właściwie wtedy zobaczyłem. - odpowiedział jak gdyby nigdy nic. - Ciężko wyprowadzić mnie z równowagi, ale tobie się udało. No i jestem ciekaw dlaczego.
- Że niby co mam ci powiedzieć? Bo nie rozumiem. - zaśmiałem się.
- Prawdę. - westchnął.
No to ładnie. Przecież nie mogę mu powiedzieć prawdy. To jest równoznaczne z przypieczętowaniem mojego losu potwora w tej wiosce. Licho trafił moje zaprzyjaźnianie się z ludźmi.
- Sytuacja jest dosyć skomplikowana. - odwróciłem się do niego tyłem. - A raczej ty ją komplikujesz. W każdym razie prawdy ci nie powiem, bo nie chce i nie mogę.
~tenshi
CZYTASZ
Potwór | Uzumaki Naruto
FanfictionPrzyrzekłem sobie, że nie będę płakać, bo płacz nic nie da. Nie wezmę ich na litość, ponieważ oni się nade mną nie zlitują. Dla mnie nie mają litości. Dla nich jestem tylko ohydnym potworem. Potworem... • fanfiction na podstawie mangi i/lub anime...