Rodział III

2.5K 82 1
                                    

III

Pierwsza częścia niespodzianki bylo pójście do najlepszej pizzerni w miescie. Przynajmniej tak mowil Robert. Zatrzymalismy sie kilka ulic od pizzerni bo bylo cieplo więc uznalismy, że sie przejdziemy. Gdy bylismy już bardzo niedaleko lokalu wybranego przez Roberta, kazałmi zamknąć oczy i prowadził mnie do środka. Jak weszlismy kazał mi otworzymć oczy i zobaczyłam piekne wnętrze. Ściany byly pomalowane na kolor czerwony a na tej ktora najbardziej przykula moja uwage byla ta po lewej. znajdowala sie na niej wielka fototapeta przedstawiajaca  winnice w Toskani. Usiadlimy przy stoliku i po chwili zjawila sie mloda kelnerka miala około 19lat.

Kelnerka(K)- Dzien dobry czy mogla bym zebrać od państaw zamówienie?

(R)- Tak poprosimy pizze...-spojrzł na mie i zapytal- Iza, która byś chciała?

(I)- Nie wiem jestem tu pierwszy raz wiec zdam sie na ciebie, tylko wybierz coś dobrego- mówiac to usmiechęłam sie do niego słodko

(R)- Wiec poprosimy pizze niespodzianke

(K)- Pizza bedzie za około 15minut

Po pietnastu minutach czekania kelnerka przyniosla najwieksza pizze. Byla ona z pomidorami, pieczarkami, dwoma warstwami sera, pysznym sosem pomidorowym i salami. Nie byliśmy wstanie zjeść jej calej  wimęc pani nam ja zapakowała do pudełka. Siedzielismy w tej knajpce przez dobra godzine.

~~*~~~

(R)- Chodź teraz druga część mojej niespodzianki - powiedział z zadowoleniem

(I)- Możesz mi powiedzieć gdzie teraz jedziemy - powiedziałam podnoszac lewą brew do góry.

(R)- Powiem tyle, że jest to mniejsce szczególne dla mnie.

Wyjechalismy po za obrzeża miasta po 20 minutach. Starsznie mi się nudziło, wiec zaczęłam  bawić się radiem co nie podobalo sie Robertowi widzialam to po jego minie, ale nie odezwał sie ani słowem. Jechalismy w ciszy która nie byla krępujaca tylko taka przyjemna.

(R)- Jesteśmy na miejscu

(I)- Juz? Ile jechalismy? Bo chyba zasnęłam-powiedziałam zaspanym głosem

(R)- Jechalismy pół godziny. Tak spalaś.- czułam jak sie rumnie, zaczą szepatać mi do ucha - słodko wyglądasz jak śpisz. Chodz idziemy.-

Złapał mnie za reke i pociagną w strone plaży!?!? Chyba jesteśmy nad jeziorem. Tak, jesteśmy nad pieknym jeziorem. Prowadził mnie pomału po pomoście w strone łódki. On wszedł do łódki i podal mi reke, żebym nie wpadła do jeziora. Jak bylismy juz kawałek od brzegu zadała mu pytanie.

(I)- Możesz mi powiedzieć jake zanaczenie dla ciebie ma to miejsce?- zapytałam rozgladajac się wokół siebie

(R)- Tak, tutaj moj tata oświadczył sie mojej mamie.

(I)- A czemu zabrałeś tutaj akurat mnie?- mówiac to spojrzałam na niego.

Nic nie odpowiedział tylko wysłał w moja strone jeden ze swoich słodkich uśmiechów i własnie wtedy łódka sie wywrócila. Miałam ochote go zwyzywać ale sie powstrzymałam. Zamiast tego zaczęłam go dźgać palcem a on udawał, że go to boli, wiec się z niego śmialam. Dobrze, że bylismy niedaleko brzegu bo ta sukienla ściągnęła by mnie na dno. Gdy wyslismy na plaże jeżeli moge tak nazwać troche piasku na brzegu. Robert miał w aucie koszulke którą mi dał. Kazałam mu sie odwrócić na czas jak się bede przebierała. Zrobił to o co go poprosiłam. Robert nie zauwarzył kamienia na drodze i przewrócił sie a w reke wbił mu sie kawałek szkla.

~~*~~

Po jakiś czterdziesu minutach jazdy byliśmy pod moim domem. Uznaliśmy, że obejrzymy film a że mieszkam sama to pójdziemy do mnie i znajdziemy coś ciekawego w telewizji a przed tem opatrze mu jego ręke. Odrazu jak weszłam do domu pobiegłam do pokoju sie przebrać, gdy to zrobiłam zeszłam z koszulką do kuchni a z tamtąd wziełam apteczke.

(I)- Może troszke zaboleć- powiedziałam i posłałam mu mój słodki uśmiech. Wyjęłam kawałek szkła i polałam woda utlenioną na co zasyczał

(R)- Dostane nagrode za to, że byłem dzielnym pacjentem?- zapytal i posłał mi swój flirciarski uśmiech.

(I)- Nagrodą dla ciebie powinno byc to, że w ogóle pozwoliłam ci wejsc do domu.- Uśmiechnełam sie.

Powiedziałam Robertowi gdzie jest salon a sama udałam się do kuchni. Tam przygotowałam popcorn i coś do picia. Wyszłam z kuchni i udałam się do pokoju. Robert czuł sie jak u siebie w domu i położyl sie na kanapie. Po chwili zauwarzył mnie w drzwiach i zrobił mi miejsce.

(I)- To co ogladamy?- zapytałam wkładając popcorn do ust

(R)- Myśle, że to może być ciekawe- mowiac to spojżał na mnie a ja pokręciłam przecząco głową- to moze ty coś wybierz?

(I)- To bedzie ciekawy film- usmiechnęłam się do niego gdy wybrałam "Kochaj i tańcz"

(R)- No niech ci bedzie, ale następny raz ja wybieram.

(I)- Jeżeli będzie następny raz- powiedziałam pod nosem tak żeby tego nie usłyszał.

~~*~~

Ogladanie filmu przerwal mi głos Roberta.

(R)- Wiesz co, jesteś piękną, mądrą i czarujaca dziewczyna- kończac to mówić pocałował mnie a ja po chwili odwzajemniłam pocałunek

Moje myśli mówiły mi, że robie źle ale z drugiej strony to bylo takie przyjemne. Oderwałam sie od niego i wróciłam do oglądanka filmu nic nie mówąc. Oczywiście usnęłam w objeciach Roberta, ale dziwnym trafem obudziłam sie w swoim łóżku i nikogo koło mnie nie było. Postanowił się umyć i przebrać. Po 30 minutach byłam już ogarnięta i poszłam do kuchni. Tam doznałam szoku Robert w kuchennym faruszku szukał czegoś po szafkach, więc weszłam do kuchni prawie  nie zauważona gdyby sie w tym momęcie nie odwrócił.

(R)- Dzień dobry- poszed do mnie i dał mi buziaka w policzek

(I)- Dzień dobry- odeszłam od niego i podeszłam do blatu kuchennego- co robisz?

(R)- Szykuję dla ciebie śnadanie ale jakoś nie chce mi wyjść, pomożesz mi?- uśmiechną się

(I)-  No dobrze, ale co szykujemy?- zapytałam go z uśmiechem

(R)- Omlet tylko nie potrafię go zrobić

Pomoglam mu zrobic omlet dla mnie i dla niego, uwinęliśmy się z tym w dwadzieścia minut. Wyszły pyszne

--------

Przepraszam za błedy ortograficzne i przecinki ale pisze na telefonie. Życzę miłego czytania. Mam nadzieję ze rozdział się podobał. Gwiazdkujcie i komentujcie. Kolny rozdział powinien dojść jutro :)

Gabu

Jesteś dla mnie wszystkimOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz