Rozdział VII
(R)- Kochanie zejdź na dół, mam dla ciebie niespodziankę!- krzyknął
(I)- Już skacze słońce Ty moje! Tylko mnie złap! – powiedziałam
(R)- Ha-ha-ha aleś ty dowcipna! HA-HA-HA!
(I)- Już schodzę. – powiedziałam
Gdy zeszłam na dół ucałowałam mojego chłopaka i wyszliśmy z domu wprost w stronę auta.
~~*~~
(I)- Gdzie mnie wywozisz?- zapytałam zdziwiona.
(R)- A to już jest moja słodka tajemnica.- powiedział uśmiechając się szyderczo.
Po piętnastu minutach ciszy dojechaliśmy do jakiegoś pieprzonego lasu. Ale się postarałeś chłopie- Pomyślałam.
(R)- Tam jest mój drugi domek letniskowy, ale pomyślałem sobie, że będziemy spać razem w namiocie. – oznajmił.
(I)- Chyba cię pojebało, że będę spała w jakiejś dziczy z jakimś zboczeńcem!!!
(R)-Oj! No nie przesadzaj. Może nawet do czegoś dojdzie. – zaśmiał się dwuznacznie.
Rozbiliśmy namiot, przynieśliśmy coś do jedzenia i za nim się obejrzałam była 20.
Przebraliśmy się w piżamy ( byłam w bieliźnie, a on tylko w bokserkach…. Chyba na coś liczy).
(R)- Idziemy już się położyć?
(I)- Tak. – stwierdziłam
Jak już leżeliśmy obróciłam się w jego stronę. Patrzeliśmy sobie prosto w oczy. Zaczęliśmy się całować. Jakby ktoś stałby z boku powiedziałby, że zjadamy się na wzajem. Zaczął mi ściągać stanik. Poczułam przyjemne dreszcze, bo nigdy tego nie robiłam. Wsadziłam swoją rękę w jego bokserki, gdy nagle poczułam jego narastającego przyjaciela. Poczułam się nie swojo. Jednym ruchem ściągnęłam mu majtki i wyskoczył z nich ten jego najlepszy przyjaciel.
Zaczął ściągać mi majtki, a ja poczułam rumieńce na swoich policzkach.
(R)- Ślicznie wyglądasz nago, na pewno chcesz to z robić ze mną?
(I)- Tak! – krzyknęłam co go podnieciło.
Zaczął powoli masować moją kobiecości i wbił się we mnie, a jęknęłam.
(R)- Przepraszam jeśli cię to zabolało.
(I)- Jest cudownie.
Wsunął się głębiej, a ja poczułam narastające we mnie pożądanie.
Po godzinnej walce z jego „kolega” poczułam jak jego płyn rozlewa się po moim podbrzuszu.
(R)- Dziękuję. – powiedział czule i mnie pocałował. – Byłaś taka świetna jak na początkującą.
(I)- Tak, dzięki.- zaśmialiśmy się i poszliśmy spać.
CZYTASZ
Jesteś dla mnie wszystkim
Romantizm"Pewnego dnia Iza szła do szkoły. Z powodu tego, że nie znała tu nikogo, ani nie miała do kogo zwrócić się o pomoc. Pierwszy dzień w szkole poszedł dość gładko, lecz gdy miała iść do domu zatrzymał ją pewien chłopak. Wyglądał jak anioł, który spadł...